mecz nr 23, 7 grudnia 2008

godzina 9:00, 2 x 30 minut

18
:
12
( 9
:
5 )

UCSiR, ul. Koncertowa 4

boisko B, dywan, 40m x 20m

HOŁEK

Jacek

Hołysz

6 bramek

4 asysty

CHAPER

Michał

Chapski

3 bramki

3 asysty

ANDREW

Andrzej

Chamera

9 bramek

5 asyst

VS

GROCHO

Przemysław

Grochola

7 bramek

1 asysta

SZADI

Łukasz

Szadorski

3 bramki

3 asysty

SZYMAK

Michał

Szymański

2 bramki

3 asysty

1:04'Michał Chapski (po podaniu Jacka Hołysza)
1:17'Łukasz Szadorski
2:18'Michał Chapski (po podaniu Andrzeja Chamery)
2:210'Łukasz Szadorski (po podaniu Przemysława Grocholi)
2:312'Przemysław Grochola
3:315'Michał Chapski (po podaniu Andrzeja Chamery)
3:417'Przemysław Grochola (po podaniu Michała Szymańskiego)
4:420'Andrzej Chamera (po podaniu Jacka Hołysza)
5:422'Jacek Hołysz
6:423'Andrzej Chamera
6:526'Przemysław Grochola (po podaniu Michała Szymańskiego)
7:527'Jacek Hołysz (po podaniu Andrzeja Chamery)
8:528'Andrzej Chamera (po podaniu Jacka Hołysza)
9:530'Andrzej Chamera (po podaniu Michała Chapskiego)
9:631'Przemysław Grochola
9:733'Łukasz Szadorski
10:737'Jacek Hołysz
10:840'Michał Szymański (po podaniu Łukasza Szadorskiego)
10:941'Przemysław Grochola (po podaniu Łukasza Szadorskiego)
11:942'Andrzej Chamera (po podaniu Michała Chapskiego)
12:945'Andrzej Chamera (po podaniu Michała Chapskiego)
12:1049'Przemysław Grochola
13:1050'Andrzej Chamera (po podaniu Jacka Hołysza)
14:1052'Andrzej Chamera
15:1053'Andrzej Chamera
16:1054'Jacek Hołysz
16:1157'Michał Szymański (po podaniu Łukasza Szadorskiego)
17:1158'Jacek Hołysz (po podaniu Andrzeja Chamery)
17:1259'Przemysław Grochola (po podaniu Michała Szymańskiego)
18:1260'Jacek Hołysz (po podaniu Andrzeja Chamery)

Michał Chapski został ukarany odjęciem 1 punktu za spóźnienie przekraczające 15 minut

Kolejny raz z rzędu na niedzielny mecz Lawy nie udało się zebrać więcej, niż sześciu zawodników. Najwyraźniej pora roku oraz związane z nią nienajlepsze warunki atmosferyczne wystraszyły część graczy na dobre i wolą się oni trzymać z dala od mokrych boisk.

Pozostałym, a więc tym, którzy w pierwszą niedzielę grudnia pojawili się na ursynowskich boiskach, pogoda w ogóle nie przeszkadzała, choć dzień z pewnością nie należał do najcieplejszych. Na dodatek tuż przed rozpoczęciem meczu zaczął padać deszcz, który w połączeniu z zimnym wiatrem mocno dawał się we znaki zawodnikom. Na szczęście opady nie trwały długo.

Długie było za to oczekiwanie na rozpoczęcie spotkania, a winowajcą po raz szósty już w tym sezonie okazał się Chaper, który ma problem z punktualnością. Nie pomagają nawet telefoniczne próby budzenia zawodnika - tym razem kazał na siebie czekać aż 27 minut! Jego przypadek dobitnie pokazuje, że kary za spóźnienia są zbyt łagodne i dlatego w przyszłym roku zostaną zaostrzone. Organizator ma nadzieje, że zmobilizuje to zawodników do pojawiania się na spotkaniach na czas.

Chaper wszedł na boisko niemal prosto z samochodu i... w ciągu kwadransa strzelił trzy bramki, w tym jedną z najpiękniejszych w karierze. Pozostali zawodnicy byli zszokowani, bowiem tak ofensywnie grającego Chapera nikt dotąd jeszcze nie widział. Nie pierwszy raz w tym sezonie okazało się, że jest to zawodnik nieobliczalny. Organizatorowi rozgrywek utrudnia to znacznie ustalanie składów, bo nigdy nie wiadomo, czy ten właśnie gracz będzie wzmocnieniem, czy osłabieniem dla swojej drużyny.

Osłabieniem Chaper tego dnia z pewnością nie był, ale po pierwszych minutach spotkania jego skuteczność wyraźnie zmalała. Na szczęście dla jego zespołu tego dnia jak zwykle w wybornej formie był Andrew, który z każdym kolejnym meczem walczy o coraz wyższe cele. Nieźle zaprezentował się też Hołek, który popisał się fenomenalnym strzałem, tzw. "skorpionem", zamienionym na bramkę.

Przeciwnicy robili co mogli, aby tego meczu nie przegrać, jednak z upływem czasu ich ataki były coraz bardziej nieskuteczne. Na domiar złego przegrywającej drużynie zdarzało się stanowczo za dużo strat, które kończyły się golami dla rywali. Były jednak i pozytywy - Grocho zaprezentował świetną formą strzelecką, a swoje bramki próbował zdobywać nawet piętą.

Z okazji "mikołajek" Hołek postanowił wystąpić tego dnia w czapce Mikołaja. Szybko jednak okazało się, że granie w takim stroju nie tylko nadaje zawodnikowi idiotyczny wygląd, ale również przegrzewa mu głowę prowokując do nieprzemyślanych zagrań. Gdy tylko Hołek zdjął czapkę, jego drużyna wyszła na prowadzenie, którego nie oddała do końca meczu.

regulamin kar | inne sezony: 2009, 2010, 2011, 2012