mecz nr 15, 26 kwietnia 2009
godzina 8:00, 2 x 48 minut
UCSiR, ul. Koncertowa 4
boisko A, sportflex, 40m x 25m
NIEZIELAN
Krzysztof
Zieliński
2 bramki
1 asysta
SPIDER
Michał
Pękała
0 bramek
1 asysta
HOŁEK
Jacek
Hołysz
0 bramek
1 asysta
GROCHO
Przemysław
Grochola
2 bramki
0 asyst
ANDREW
Andrzej
Chamera
2 bramki
2 asysty
BLADY
Błażej
Bućko
1 bramka
1 asysta
CHAPER
Michał
Chapski
0 bramek
2 asysty
KAMIL
Kamil
Cywka
4 bramki
6 asyst
MISAKI
Łukasz
Kułaga
0 bramek
1 asysta
GRZESIU
Grzegorz
Nowaczek
2 bramki
3 asysty
PIENIĄDZ
Adrian
Pieniążek
5 bramek
1 asysta
TOKARZ
Dawid
Tokarski
6 bramek
2 asysty
0 | : | 1 | 1' | Kamil Cywka (po podaniu Grzegorza Nowaczka) |
0 | : | 2 | 19' | Dawid Tokarski (po podaniu Kamila Cywki) |
0 | : | 3 | 25' | Adrian Pieniążek |
0 | : | 4 | 30' | Kamil Cywka (po podaniu Grzegorza Nowaczka) |
0 | : | 5 | 34' | Grzegorz Nowaczek (po podaniu Kamila Cywki) |
1 | : | 5 | 40' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Andrzeja Chamery) |
1 | : | 6 | 45' | Grzegorz Nowaczek (po podaniu Łukasza Kułagi) |
1 | : | 7 | 49' | Dawid Tokarski (po podaniu Michała Chapskiego) |
1 | : | 8 | 50' | Dawid Tokarski (po podaniu Kamila Cywki) |
2 | : | 8 | 51' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Błażeja Bućki) |
2 | : | 9 | 52' | Adrian Pieniążek (po podaniu Dawida Tokarskiego) |
3 | : | 9 | 55' | Błażej Bućko (po podaniu Jacka Hołysza) |
4 | : | 9 | 60' | Andrzej Chamera (po podaniu Michała Pękały) |
5 | : | 9 | 66' | Andrzej Chamera |
5 | : | 10 | 70' | Adrian Pieniążek (po podaniu Kamila Cywki) |
5 | : | 11 | 75' | Dawid Tokarski |
6 | : | 11 | 78' | Przemysław Grochola (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) |
6 | : | 12 | 85' | Kamil Cywka (po podaniu Grzegorza Nowaczka) |
6 | : | 13 | 88' | Kamil Cywka (po podaniu Dawida Tokarskiego) |
7 | : | 13 | 90' | Przemysław Grochola (po podaniu Andrzeja Chamery) |
7 | : | 14 | 92' | Adrian Pieniążek (po podaniu Kamila Cywki) |
7 | : | 15 | 94' | Adrian Pieniążek (po podaniu Michała Chapskiego) |
7 | : | 16 | 95' | Dawid Tokarski (po podaniu Kamila Cywki) |
7 | : | 17 | 96' | Dawid Tokarski (po podaniu Adriana Pieniążka) |
Po ponad miesiącu przerwy zawodnicy Lawy pojawili się na boisku przy ul. Koncertowej. Tym razem zainteresowanie meczem było bowiem mniejsze, niż zwykle - głównie z powodu weekendowych wyjazdów pozostałych graczy. Gościnny występ w Lawie zaliczył kolejny zawodnik ze sporym dorobkiem w stalowowolskiej Latolidze - Pieniądz. Na dodatek przyprowadził ze sobą na mecz swoją dziewczynę, którą nie tylko podziwiała świetną grę 12 zawodników, ale również robiła im zdjęcia. Obsługę fotograficzną zapewnił tego dnia również Krzychu - ponieważ zaspał na mecz, odstąpił swoje miejsce Spiderowi, który zbyt późno zgłosił chęć udziału w spotkaniu, by Hołek mógł mu zagwarantować miejsce.
Powrót na "stare śmieci" najwyraźniej nie służył drużynie Hołka. On sam jest w fatalnej formie, a jego koledzy z zespołu tego dnia również mieli problem z zaprezentowaniem się z dobrej strony. Zawiódł na przykład Niezielan, którego jednak usprawiedliwia fakt, że grał z dość poważnym przeziębieniem. Grocho wciąż szuka formy z początku sezonu, a Andrew nie mógł się przyzwyczaić do swoich nowych butów. Z kolei rywale grali jak z nut - Grzesiu, Kamil, Pieniądz i Tokarz strzelali gole seriami, a dzięki dobrej postawie Chapera i Misakiego w obronie, bardzo mało bramek tracili. Ich przeciwnicy zdawali się nie mieć żadnego pomysłu na rozegranie akcji, a w obronie brakowało im zdecydowania.
Prowadząca praktycznie od pierwszych sekund drużyna szybko zorientowała się, że ma do czynienia z zespołem, który raczej nie postawi ciężkich warunków, i mogła sobie z tego powodu pozwolić na nietypowe rozwiązania taktyczne. I tak oto Grzesiu po zdobyciu zaledwie dwóch bramek usunął się w cień i wspomagał kolegów w obronie, pozwalając pozostałym członkom drużyny swobodnie atakować. Skutecznością imponował szczególnie Tokarz, ale wiele z jego bramek nie padłoby dzięki wybornym asystom Kamila. Również Pieniądz pokazał, że ma ogromny potencjał i w swoim debiucie w Lawie zaaplikował rywalom aż pięć bramek.
Spotkanie zakończyło się ostatecznie pogromem przegrywającego od początku zespołu, który o tym meczu będzie chciał prawdopodobnie jak najszybciej zapomnieć.