mecz nr 23, 27 maja 2012

godzina 8:00, 44+44 min.

pochmurno, temp. 21°C

11
:
11
( 6
:
4 )
rzuty ( 6
:
5 ) karne

III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3

boisko A, sztuczna trawa, 60 m x 40 m

sucha nawierzchnia

VS
0:13'Jon Snow (po podaniu Łukasza Nowaka)
0:26'Łukasz Nowak (po podaniu Błażeja Bućki)
1:210'Krzysztof Bieleń (po podaniu Piotra Rytla)
2:214'Piotr Serwatka (po podaniu Jakuba Kobaka)
3:215'Piotr Rytel
4:218'Piotr Rytel (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
5:226'Jakub Kobak (po podaniu Piotra Rytla)
6:232'Michał Pękała (bramka samobójcza po zagraniu Krzysztofa Bielenia)
6:336'Adam Kołodziejczyk (po podaniu Łukasza Nowaka)
6:441'Michał Pich (bramka samobójcza po zagraniu Jona Snowa)
7:447'Jakub Kobak (po podaniu Piotra Serwatki)
7:549'Jon Snow
7:650'Ignacio Fernandez (bramka samobójcza po zagraniu Michała Pękali)
8:651'Krzysztof Bieleń (po podaniu Piotra Serwatki)
9:654'Piotr Rytel (po podaniu Piotra Serwatki)
9:761'Jon Snow (po podaniu Michała Pękali)
9:863'Jon Snow (po podaniu Łukasza Nowaka)
10:866'Piotr Serwatka (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
11:869'Piotr Serwatka (po podaniu Piotra Rytla)
11:970'Adam Kołodziejczyk
11:1073'Jacek Hołysz (po podaniu Adama Kołodziejczyka)
11:1184'Łukasz Nowak (po podaniu Adama Kołodziejczyka)
Przebieg serii rzutów karnych:
Michał TimmMichał Pękała
Jakub KobakAdam Kołodziejczyk
Piotr SerwatkaŁukasz Szadorski
Krzysztof BieleńBłażej Bućko
Michał PichMichał Pękala
Piotr RytelJon Snow
Krzysztof SzczepańskiŁukasz Nowak
Ignacio FernandezJacek Hołysz
Michał TimmMichał Pękała

Adam Kołodziejczyk został ukarany odjęciem 1 punktu za 5-minutowe spóźnienie

Michał Pękała został ukarany odjęciem 1 punktu za 7-minutowe spóźnienie

Grzegorz Nowaczek został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu

Ostatnie spotkanie piątego miesiąca sezoni 2012 było trzecim z rzędu meczem, w którym frekwencja była lepsza niż tydzień wcześniej. W piękny niedzielny poranek 27 maja była nawet szansa na tegoroczny rekord frekwencji, bo gdyby Grzesiu w ostatniej chwili nie odwołał swojego udziału, na boisku przy Wawelskiej pojawiłoby się aż siedemnastu zawodników! Hołek miał niełatwe zadanie z ustaleniem równych składów w sytuacji, gdy wybór graczy był tak bogaty. Gdy drużyny stanęły naprzeciw siebie na boisku, krótka wizualna ocena w wykonaniu Hołka, Serwusa, Nowaka i Krzycha pozwoliła stwierdzić, że czerwoni mogą mieć problemy w ofensywie. W ostatniej chwili Krzychu i Spider zamienili się więc drużynami.

Zmiana ta wyszła spotkaniu na dobre, choć pierwsze minuty wcale tego nie zapowiadały. Zieloni rzucili się bowiem do huraganowych ataków na bramkę rywali i szybko dwukrotnie pokonali bezradnego Kadłuba, który nietypowo zaczął mecz między słupkami z uwagi na potencjalne problemy z niedawno kontuzjowaną kostką. Wydawało się więc, że czerwoni wciąż są za słabi, by móc o cokolwiek powalczyć w tym meczu. Wrażenie to było jednak złudne - przegrywający zespół strzelił pięć goli z rzędu (w każdym swój udział miał Kadłub), a szóste trafienie dla czerwonych zaliczył Spider, który lekko podał piłkę stojącemu na bramce Blademu, a ten przepuścił ją między rękami. Widząc co się dzieje, Nowak postanowił przyjąć rolę lidera drużyny i grającego trenera jednocześnie, ustawiając graczy na boisku na rozsądnych pozycjach i nakazując trzymanie szyku. Żelazna dyscyplina przyniosła efekty, zieloni zaczęli odrabiać straty (pomógł im w tym Misiek, który również skierował piłkę do własnej bramki). I choć po pierwszej połowie przegrywali dwoma bramkami, na drugą część meczu wychodzili z bojowym nastawieniem.

W drugiej połowie zawodnicy byli świadkami niebywałego trafienia samobójczego w wykonaniu Nacho. Zawodnik tak podkręcił piłkę głową, że Kadłub mógł jedynie odprowadzić wzrokiem futbolówkę sprzątającą pajęczynę z okienka jego bramki. Trzy swojaki w jednym meczu? Czegoś takiego jeszcze w Lawie nie było. Po tych nietypowych trafieniach mecz wyrównwał się na dobre, z zauważalną lekką przewagą czerwonych, którzy na każdego gola kontaktowego zielonych czerwoni odpowiadali dwoma trafieniami i wydawało się, że przegrywająca drużyna nie zdoła doprowadzić choćby do remisu. Sztuka ta jednak udała się na 4 minuty przed upływem regulaminowego czasu i po raz pierwszy od czternastu spotkań mecz musiał być rozstrzygnięty w serii rzutów karnych. Co ciekawe, zieloni doprowadzili do remisu jeszcze wcześniej, ale gol nie został uznany przez organizatora. Nowak został sfaulowany na linii pola karnego - najpierw debatowano, czy należy się jedenastka (zwolennikiem tej wersji było dwóch kibiców siedzących na ławce). Ostatecznie podyktowano rzut wolny, po którym Kołodziej huknął pod poprzeczkę. Drużyny umawiały się jednak na grę na gwizdek i Hołek nakazał powtórzenie zagrania.

W serii jedenastek minimalnie lepsi byli czerwoni, których bramkarz (Miszka) obronił o jeden strzał więcej niż golkiper zielonych (Maniek). Najpierw prowadzili czerwoni, potem decydujący cios mógł zadać Hołek, ale pękł psychicznie. Miszka obronił jego strzał, sam strzelił drugiego karnego, a potem wybronił jeszcze strzał Spidera.

Zobacz statystyki po tym meczu

0 min.
44
88

3 zdjęcia (kliknij miniaturkę, aby je wyświetlić)

kliknij miniaturkę (YouTube HD) lub pobierz plik

regulamin kar | poprzednie sezony: 2008, 2009, 2010, 2011