
Strona główna
Extra!
  Dowcipy
  Telenowyela
  Powiedzonka belfrów
  Linki
  Wierszyki o Aichy
  Days of connection
  Poczta
  Siatkówka
  Badania
  Porównanie maluchów
  VW Polo
  Ranking kąpielisk
  Najbrzydsze budynki
  Browarki
  NIC
  Bieszczady
  Strzelnica
  Akcja "Rondo"
  Górka
  Testy samochodów   Ognisko u Hołka   Osiemnastka   Kraków   Inauguracyjny mecz   Stłuczka na rondzie
Wydarzenia
Nasza klasa
Nasi nauczyciele
Nasza szkoła
Galeria
Gazetka |
 |
 |
 |
 |   Extra! - Stłuczka na "rondzie" |
 |
 |

Był ciepły, kwietniowy dzień. Dumny ze swojego autka Piotruś B. dumnie pozował do zdjęć potrzebnych do reportażu o maluchach na naszą stronkę...
Psycho był dobrym kierowcą, "czuł" swoje auto, a na drodze był uważny i ostrożny, co wcale nie oznacza, że jeździł beznadziejnie. Był dosyć uczynny, rzadko podróżował sam, zawsze podwoził do domów klasowych kolegów. Czasem tylko uciekali przed nim przechodnie :) |
 |

|

|
Ale Piotruś i Dyzio mieli pecha. Dużego pecha. Już pierwszego dnia po zakupie śliczny Dyzio został uderzony przez brzydkiego Poloneza w ręcznie malowane przez Piotrka drzwi. Dyzio jechał sobie spokojnie na zielonym świetle przez stalowowolskie rondo, gdy nagle z boku... Ech, ogromny huk i efekty widoczne na zdjęciu. To jednak nie koniec - w sierpniu koło Pysznicy w Dyzia uderzył nowiutki VW Passat, którego właścicielka wymusiła pierwszeństwo przejazdu! |
 |

|
W połowie grudnia Hołek (który nie był w szkole) wyjrzał przez okno i zobaczył na rondzie Dyzia oraz Corvettę (Dacię Aichy). Gdy po 5 minutach wyjrzał jeszcze raz i zobaczył, że oba autka dalej stoją na skrzyżowaniu, przez jego małą głowę przemknęła myśl, że mogło stać się coś strasznego. Uznał to jednak tylko za głupie domysły, lecz gdy po następnych kilku minutach nic się nie zmieniło, ubrał się szybko i popędził na rowerze w kierunku swoich kolegów...
|
 |

|
Jego oczom ukazał się straszliwy widok, w który Hołek na początku nie mógł uwierzyć. Na poboczu stała czerwona Dacia Aichy, z jej baku kapał olej rzepakowy. Wokół pełno było porozrzucanych części, zarówno metalowych jak i plastikowych. A wśród tych odłamków zszokowany Piotruś i jego Dyzio w opłakanym stanie. Kompletnie zniszczony przód, blacha wbita w koło i tylko migające światła dawały znaki, że samochodzik powoli dogorywa...
Jak to się mogło stać? Wystarczyła tylko chwila nieuwagi. Podobnie jak każdego dnia Psycho powracał Dyziem ze szkoły. Obok niego siedział Chaper, który dzięki dużej masie ciała zwiększał energię pojazdu, dlatego Piotr B. woził go dla bezpieczeństwa (oraz jako osobistą maskotkę-pieszczochę). Przed Dyziem jechała zaś Dacia prowadzona przez niejakiego Piotra A.. Wiózł on Plusq'a, Kiełka i Pioruna. Na rondzie koledzy natrafili na czerwone światło, oboj ustawili się więc grzecznie na pasie dla skręcających w prawo. Po zmianie światła na zielone Aicha ruszył. To samo uczynił Piotruś. Był jednak tak pochłonięty patrzeniem, czy nic nie jedzie z lewej strony, że nie zauważył, że Aicha zatrzymał się. Ten straszliwy moment opisuje Chaper:
"Patrzyłem, jak tył Dacii zbliża się do nas, ale ten widok tak mnie zszokował, że nie  byłem w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa, nie mogłem ostrzec Piotrka. Było  za późno, za późno. Gdybym mógł wtedy cokolwiek powiedzieć, krzyknąć... Ale ja  siedziałem skulony i czekałem na uderzenie..."
A uderzenie było rzeczywiście mocne. Przednia szyba w maluszku wyleciała (istnieje hipoteza, że wypadła z powodu ogromnej siły uderzenia w nią głową przez Chaperka). Nikomu nic się na szczęście nie stało, na lekki ból szyi narzekali jedynie pasażerowie Dacii, która z racji niskiego wzrostu Rumunów, którzy ją produkują, nie posiada zagłówków. Czy aby na pewno nikomu nic się jednak nie stało?
Niestety, odszedł Dyzio. Jeszcze kilka dni konał na parkingu przed blokiem Piotrusia, by ostatecznie zostać oddanym na złom, gdzie sprasowano go do sześcianu o krawędzi 50 cm. Sześcian został zakopany, a na jego pochówek przybyło liczne grono znajomych Piotra B., ludzie, którzy Dyzia znali i podziwiali, kochali go i oddaliby za niego ostatni litr beznzyny z baków własnych aut.
Żegnaj Dyziu!
|

Jeśli nie zrozumiałeś dokładnie opisu stłuczki, zapoznaj się z poniższym schematem rysunkowym!
 1. Oto schemat tej części ronda, na której Dyzio uderzył w Corvettę.
|
 |
 2. Oba samochody grzecznie stoją i czekają na zielone światło.
|
 3. Corvetta ostro rusza, Dyzio też rusza, ale powoli.
|
 |
 4. Aicha staje, ale Piotruś patrzy gdzie indziej, nie widzi tego!
|
 5. Brzęk szkła, głuchy odgłos gniecionej blachy, trzask plastiku...
|
 |
 A oto unikalne zdjęcie Corvetty, tuż przed wypadkiem!
|
|
|