mecz nr 54 (452), 26 lipca 2015
godzina 8:00, 48+48 min.
słonecznie, temp. 21°C
Szkoła Podstawowa nr 264, ul. Siemieńskiego 19
dywan, 50 m x 30 m
sucha nawierzchnia
Przebieg I połowy meczu: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
1 | : | 0 | 1' | Jakub Kobak (po podaniu Michała Kobylińskiego) | ||||||||||||||||||||||||||||
2 | : | 0 | 10' | Rafał Piotrowski (po podaniu Wojciecha Łobacza) | ||||||||||||||||||||||||||||
2 | : | 1 | 11' | Michał Legumina (po podaniu Jarosława Kucharskiego) | ||||||||||||||||||||||||||||
2 | : | 2 | 19' | Michał Legumina (po podaniu Krzysztofa Bielenia) | ||||||||||||||||||||||||||||
3 | : | 2 | 20' | Jakub Kobak (po podaniu Michała Kobylińskiego) | ||||||||||||||||||||||||||||
4 | : | 2 | 33' | Jakub Kobak (po podaniu Rafała Piotrowskiego) | ||||||||||||||||||||||||||||
4 | : | 3 | 40' | Michał Legumina (po podaniu Krzysztofa Bielenia) | ||||||||||||||||||||||||||||
4 | : | 4 | 42' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Piotra Rytla) | ||||||||||||||||||||||||||||
4 | : | 5 | 43' | Michał Legumina (po podaniu Krzysztofa Bielenia) | ||||||||||||||||||||||||||||
5 | : | 5 | 45' | Rafał Piotrowski | ||||||||||||||||||||||||||||
5 | : | 6 | 48' | Piotr Rytel (po podaniu Krzysztofa Bielenia) | ||||||||||||||||||||||||||||
Dariusz Michałowicz został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu Norbert Jackowski został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Autorem relacji z meczu jest Michał Kobyliński:
W ostatni weekend lipca na boisku stawiło się zaskakująco niewielu zawodników (z 11 zgłoszonych przybyło tylko 9). Trzeba przyznać, że przybyli gracze byli wyjątkowo porządni prawie wszyscy mieli swoje własne koszulki, natomiast zupełnie wszyscy pojawili się na boisku punktualnie, co pozwoliło zacząć mecz o czasie, a nawet dodać do każdej połowy po kilka dodatkowych minut.
Składy zostały wybrane w sposób tradycyjny, przy czym jak zazwyczaj czerwoni grali w osłabieniu, co przy niedużej liczbie zawodników rodziło obawy o wynik meczu. Tydzień wcześniej czerwoni przegrali przecież różnicą aż dwunastu bramek, a tym razem było ich tylko czterech wobec pięciu rywali. Wydawało się, że po zdobyciu pierwszej bramki przez Kubę właściwie z niczego, czerwoni będą skazani na bronienie wyniku. Tymczasem gole padały bardzo rzadko, np. wynik 3:2 utrzymywał się aż przez 15 minut. Przyczyny takiej sytuacji były dwie: dobra gra obu drużyn w obronie oraz fatalna skuteczność zielonych, którzy stwarzali znacznie więcej sytuacji. Pudłowali wszyscy, jednak palma pierwszeństwa w tym względzie należała się Kadłubowi, który zdaje się specjalnie celował obok bramki w kilku stuprocentowych sytuacjach. Mimo kiepskiej skuteczności, zielonym udało się zakończyć pierwszą połowę jednobramkowym prowadzeniem.
Druga połowa była również wyrównana, choć obie formacje defensywne nieco się otworzyły. Czerwoni coraz częściej zaczęli dochodzić do sytuacji bramkowych, co poza golami skutkowało także kilkoma słupkami czy poprzeczkami. Największą sensacją była jednak bramka zielonych, którzy skutecznie wykorzystali dalekie wyjście bramkarza przeciwników. Po zamieszaniu w polu karnym zielonych Kadłub, pełniący akurat funkcję golkipera, wybił piłkę w okolice środka boiska, a stamtąd osamotniony Niezielan skierował ją leciutko tyłem głowy prosto w środek pustej bramki czerwonych. Po tym upokorzeniu czerwoni szybko się podnieśli i w końcówce wyszli na trzybramkowe prowadzenie. Nie potrafili go jednak utrzymać, w związku z czym wyrównujący gol zdobyty przez Krzycha w doliczonym czasie gry zakończył mecz.
W pierwszych pięciu kolejkach rzutów karnych obie drużyny szły łeb w łeb. Jedynie liderzy obu ekip, Stefan i Niezielan, spudłowali. Dopiero w dodatkowej kolejce karnych sytuacja się rozstrzygnęła. Niezielan nie powtórzył błędu z pierwszej kolejki i wobec pudła Kuby to zieloni zwyciężyli tego dnia. Cały mecz, w tym rzuty karne, należy ocenić bardzo pozytywnie, głównie dzięki wyrównanej grze oraz sprawiedliwemu wynikowi. Pozapiłkarska atmosfera również została zapewniona dzięki różnorakim pretensjom Legiego, Kuby i Niezielana.