mecz nr 14, 19 kwietnia 2009

godzina 10:30, 2 x 40 minut

21
:
17
( 11
:
6 )

SP Nr 46, ul. Wałbrzyska 5

boisko A, tartan, 32m x 18m

SZADI

Łukasz

Szadorski

2 bramki

2 asysty

NOWAK

Łukasz

Nowak

9 bramek

4 asysty

KNOPIQ

Błażej

Knop

1 bramka

1 asysta

HOŁEK

Jacek

Hołysz

3 bramki

3 asysty

ANDREW

Andrzej

Chamera

6 bramek

3 asysty

VS

KRZYCHU

Krzysztof

Bieleń

4 bramki

4 asysty

KAMIL

Kamil

Cywka

3 bramki

4 asysty

GROCHO

Przemysław

Grochola

2 bramki

1 asysta

NIEZIELAN

Krzysztof

Zieliński

8 bramek

1 asysta

0:11'Kamil Cywka
1:13'Łukasz Nowak
1:24'Krzysztof Zieliński (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
1:35'Krzysztof Bieleń (po podaniu Kamila Cywki)
2:36'Jacek Hołysz (po podaniu Łukasza Szadorskiego)
3:39'Łukasz Szadorski
4:311'Andrzej Chamera (po podaniu Błażeja Knopa)
5:312'Łukasz Nowak (po podaniu Jacka Hołysza)
6:313'Łukasz Nowak
7:315'Andrzej Chamera (po podaniu Łukasza Nowaka)
7:416'Krzysztof Zieliński (po podaniu Kamila Cywki)
8:417'Jacek Hołysz
9:419'Jacek Hołysz (po podaniu Andrzeja Chamery)
10:422'Błażej Knop
11:430'Andrzej Chamera (po podaniu Jacka Hołysza)
11:533'Przemysław Grochola (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
11:637'Krzysztof Zieliński
11:741'Krzysztof Zieliński (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
12:742'Łukasz Nowak (po podaniu Andrzeja Chamery)
13:743'Łukasz Nowak (po podaniu Jacka Hołysza)
13:844'Krzysztof Bieleń (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
13:946'Krzysztof Zieliński
13:1050'Kamil Cywka (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
13:1153'Krzysztof Zieliński (po podaniu Kamila Cywki)
13:1254'Kamil Cywka (po podaniu Przemysława Grocholi)
13:1357'Przemysław Grochola (po podaniu Kamila Cywki)
13:1459'Krzysztof Zieliński
14:1464'Łukasz Nowak
15:1465'Andrzej Chamera (po podaniu Łukasza Nowaka)
16:1467'Łukasz Nowak (po podaniu Andrzeja Chamery)
17:1470'Łukasz Nowak
17:1571'Krzysztof Bieleń
18:1572'Andrzej Chamera (po podaniu Łukasza Nowaka)
19:1573'Łukasz Szadorski (po podaniu Łukasza Nowaka)
20:1574'Łukasz Nowak (po podaniu Łukasza Szadorskiego)
21:1575'Andrzej Chamera
21:1677'Krzysztof Bieleń
21:1779'Krzysztof Zieliński

Wydaje się, że w Lawie powoli rodzi się nowa tradycja - po meczu, w którym bierze udział wielu zawodników, niektórzy z nich mają jeszcze siły i ochotę na kolejne spotkanie. Tym razem po prawie stuminutowej potyczce na boisku B zawodnicy przenieśli się na boisko A - Hołek namówił do udziału w drugim tego dnia spotkaniu łącznie 9 osób.

Mecz w ogóle nie przypominał tego zakończonego kilkanaście minut wcześniej. Po pierwsze, bramki padały jak na zawołanie, co może trochę dziwić, ponieważ na małym boisku było dość tłoczno i wydawało się, że zawodnikom będzie trudno przedzierać się przez obronne zasieki rywali. Tymczasem sucha, bardzo przyczepna nawierzchnia pozwoliła niektórym graczom rozwinąć skrzydła. Za przykład niech posłuży przykład Nowaka. Zawodnik ten w porannym meczu nie mógł się odnaleźć na boisku, a po bolesnym upadku bał się angażować 100% swoich sił i umiejętności. Wystarczyło jednak, by poczuł stabilne podłoże pod nogami i zaczął zasypywać bramkę rywali strzałami z każdej prawie pozycji. Licznik goli Nowaka stanął ostatecznie na dziewiątce, choć warto pamiętać, że zawodnik miał do swojej dyspozycji więcej czasu w polu, niż pozostali gracze - z powodu urazu palca ręki (na co przedstawił stosowne zaświadczenie lekarskie) był zwolniony ze stania na bramce. Gdy Nowaka w ataku wsparł jeszcze Andrew, ich drużyna prawie pozbawiła złudzeń rywali - jeszcze przed przerwą było 11:4! Hołek był przekonany, że popełnił poważny błąd podczas ustalania składów, ale... Ale w Lawie nawet siedmiobramkowa przewaga nic nie znaczy, gdy przeciwnik jest zmotywowany. A taki był tego dnia przede wszystkim Niezielan, który ani przez chwilę nie wątpił w możliwość odniesienia zwycięstwa w tym przegranym, wydawałoby się, meczu. Kilka razy sprytnie przelobował bramkarzy rywali, a co ważniejsze - swoim entuzjazmem zaraził kolegów z drużyny. Na tyle skutecznie, że jego zespół... wyszedł na prowadzenie!

Przeciwnicy nie zamierzali się jednak poddać. Postanowili zapomnieć o fatalnym kwadransie swojej gry i ostro wzięli się do odrabiania strat. Na tyle ostro, że w końcówce nie pozostawili złudzeń drużynie Grocha, Kamila, Krzycha i Niezielana, kto tego dnia powinien zejść z boiska z tarczą. Trzeba jednak zauważyć, że z każdą mijającą minutą ich zadanie stawało się coraz łatwiejsze - grali w przewadze liczebnej i przeciwnicy musieli w ten mecz wkładać znacznie więcej sił. Z tego powodu w ostatnich minutach spotkania zwyczajnie im tych sił zabrakło i pomimo najszczerszych chęci, nie mogli już rozstrzygnąć tego meczu na swoją korzyść. Można się tylko zastanawiać, jaki wpływ miała na ostateczny rezultat decyzja Hołka, aby z obiecanych 60 minut zrobić spotkanie aż 80-minutowe - standardowe dla tej ilości graczy, ale całkowicie nietypowe w sytuacji, gdy każdy zawodnik miał już w nogach ładnych parę kilometrów z poprzedniego spotkania. Jeśli zawodnicy nie chcą padać na boisku jak muchy, muszą znaleźć sposób na kontrolowanie upływu czasu niezależnie od organizatora rozgrywek... A skoro już mowa o czasie, to wszystko wskazuje na to, że przesunięcie pory rozgrywania spotkań na wcześniejszą godzinę (8:00 zamiast 9:00) nie odstraszyło zawodników Lawy, którzy co prawda licznie oprotestowali decyzję Hołka, ale jeszcze liczniej pojawili się po raz kolejny o tak wczesnej porze na boisku.

Los ukarał jednak Hołka - okazało się, że zniknęła jedna z piłek, których zawodnicy używają podczas rozgrzewki. W poszukiwaniach najbardziej skuteczny był Krzychu, który już po kilku godzinach jeżdżenia na rowerze wokół boiska odnalazł zaginioną futbolówkę.

regulamin kar | inne sezony: 2008, 2010, 2011, 2012