mecz nr 37, 23 sierpnia 2009

godzina 8:00, 2 x 40 minut

14
:
14
( 7
:
8 )
rzuty ( 3
:
2 ) karne

III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3

boisko A, sztuczna trawa, 60m x 40m

KADŁUB

Piotr

Rytel

5 bramek

2 asysty

UOLES

Michał

Oleś

2 bramki

2 asysty

GRZESIU

Grzegorz

Nowaczek

5 bramek

6 asyst

HOŁEK

Jacek

Hołysz

1 bramka

0 asyst

VS

ANDREW

Andrzej

Chamera

5 bramek

7 asyst

GROCHO

Przemysław

Grochola

2 bramki

2 asysty

1 samobój

MISAKI

Łukasz

Kułaga

5 bramek

0 asyst

DZIOMAL

Tomasz

Szkudlarek

2 bramki

3 asysty

0:14'Andrzej Chamera (po podaniu Tomasza Szkudlarka)
0:26'Łukasz Kułaga (po podaniu Tomasza Szkudlarka)
1:27'Piotr Rytel
1:315'Łukasz Kułaga (po podaniu Andrzeja Chamery)
1:416'Przemysław Grochola (po podaniu Andrzeja Chamery)
2:419'Michał Oleś (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
3:422'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Piotra Rytla)
4:423'Grzegorz Nowaczek
5:426'Piotr Rytel (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
5:527'Andrzej Chamera (po podaniu Przemysława Grocholi)
5:628'Andrzej Chamera (po podaniu Przemysława Grocholi)
6:629'Piotr Rytel (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
7:633'Przemysław Grochola (bramka samobójcza po zagraniu Michała Olesia)
7:737'Tomasz Szkudlarek (po podaniu Andrzeja Chamery)
7:840'Łukasz Kułaga (po podaniu Andrzeja Chamery)
8:842'Grzegorz Nowaczek
8:945'Andrzej Chamera
8:1049'Andrzej Chamera
9:1056'Michał Oleś (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
10:1059'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Michała Olesia)
11:1062'Piotr Rytel
12:1068'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Piotra Rytla)
12:1169'Przemysław Grochola (po podaniu Andrzeja Chamery)
12:1270'Tomasz Szkudlarek (po podaniu Andrzeja Chamery)
12:1375'Łukasz Kułaga (po podaniu Andrzeja Chamery)
12:1477'Łukasz Kułaga (po podaniu Tomasza Szkudlarka)
13:1480'Jacek Hołysz (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
14:1480'Piotr Rytel (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
Przebieg serii rzutów karnych:
Piotr RytelPrzemysław Grochola
Grzegorz NowaczekTomasz Szkudlarek
Michał OleśŁukasz Kułaga
Jacek HołyszAndrzej Chamera
Grzegorz NowaczekTomasz Szkudlarek

Grzegorz Nowaczek został ukarany odjęciem 1 punktu za 5-minutowe spóźnienie

Piotr Rytel został ukarany odjęciem 1 punktu za 5-minutowe spóźnienie

Michał Oleś został ukarany odjęciem 3 punktów za 16-minutowe spóźnienie

Po trzytygodniowej przerwie spowodowanej ślubem i urlopem organizatora rozgrywek zawodnicy Lawy powrócili na boisko. Niektórzy z nich nie mogli się doczekać tego spotkania. Wcześniejsze próby zorganizowania meczów pod nieobecność Hołka nie wypaliły - na Wawelską przychodziło tylko po kilka osób, przez co rozegranie chociaż jednego meczu towarzyskiego nie było możliwe. Ale i organizator rozgrywek miał kłopoty ze zgromadzeniem składu. Na szczęście ostatecznie udało się zebrać wystarczającą liczbę sympatyków piłki kopanej.

Ponieważ zawodników było tylko ośmiu, zarządzono głosowanie, czy lepiej zagrać po czterech jeden mecz na dużym boisku, czy też dwa mecze na małym. Większość graczy zignorowała szansę na poprawienie statystyk i wybrała bardziej wycieńczającą opcję. Po dziesięciu minutach rozpoczętego ze sporym opóźnieniem spotkania (Uoles po obudzeniu przez telefon od organizatora postanowił jeszcze się zdrzemnąć...) wydawało się, że był to zły wybór, bowiem każdy z zawodników miał problemy z kondycją. Okazało się jednak, że wynikają one głównie z dłuższej przerwy w grze i po jakimś czasie wszyscy przyzwyczaili się do tego, że w tym meczu trzeba dać z siebie wszystko.

Na początku przeważała drużyna Grzesia, której ataki nieustannie nękały rywali. Ci jednak umiejętnie się bronili i tylko czyhali na dogodne okazje do skontrowania przeciwników. Dzięki takim właśnie akcjom już po kilku minutach prowadzili dwoma bramkami, a po kolejnych kilku zwiększyli swoją przewagę do trzech. W tym momencie spotkanie zrobiło się bardzo zacięte. Przegrywający zespół dogonił i przegonił nawet rywali, ci z kolei zeszli z prowadzeniem na przerwę. Dominowali również po niej, ale fenomenalnie bronił Uoles, który na bramce dokonywał cudów, broniąc w nieprawdopodobnych sytuacjach. Świetnie grał Andrew, który nie tylko miał udział w większości bramek swojej drużyny, ale i dyrygował grą kolegów. Nic dziwnego, starał się o przerwanie swojej fatalnej serii porażek i pod koniec meczu wydawało się, że tym razem osiągnie swój cel. Niestety, nic z tych planów nie wyszło...

Hołek postanowił bowiem doliczyć do regulaminowego czasu gry standardowe trzy minuty. Wygrywająca drużyna nie sprzeciwiała się temu, choć niektórzy mieli pretensje, że zegarek był zatrzymywany również wtedy, gdy piłka opuszczała boisko, co w regulaminowym czasie gry w zasadzie się nie zdarza. Gdyby jednak zawodnicy ci skupili się bardziej na grze, nie daliby sobie wbić dwóch bramek, które wypracował... bramkarz przegrywającej drużyny, Grzesiu. Jego zespół doskonale rozegrał końcówkę pod względem taktycznym, dopisało mu również szczęście. Rywale byli trochę podłamani, bowiem zwycięstwo dali sobie odebrać na 30 sekund przed końcowym gwizdkiem! Gra się jednak do końca, o czym zresztą drużyna ta pamiętała jeszcze w pierwszej połowie, gdy wbiła rywalom gola "do szatni" również w doliczonym czasie.

W serii rzutów karnych na bramce stanęli jak zwykle Andrew i Grzesiu. Cała reszta nie przypominała jednak dotychczasowych jedenastek. Karnego nie wykorzystał notujący dotąd stuprocentową skuteczność Grocho, gola strzelił za to bezbawrny przez większą część meczu Hołek, który od dłuższego czasu miał problemy z wykorzystaniem takich okazji. Formą błysnął Grzesiu - nie tylko zaliczył obie swoje próby, ale i obronił decydujący strzał Dziomala. Co ciekawe, Grzesiu nie wyczuł intencji strzelca i rzucił się w zły róg, ale jakimś cudem zatrzymał piłkę nogami. Kto wie, czy nie była to interwencja na miarę złotego medalu w sezonie 2009...

regulamin kar | inne sezony: 2008, 2010, 2011, 2012