mecz nr 40, 13 września 2009

godzina 8:00, 2 x 49 minut

12
:
17
( 3
:
8 )

III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3

boisko A, sztuczna trawa, 60m x 40m

VS
0:13'Andrzej Chamera (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
0:27'Artur Piętek (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
0:311'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Michała Olesia)
1:315'Krzysztof Zieliński (po podaniu Kamila Cywki)
1:418'Paweł Osterreicher (po podaniu Andrzeja Chamery)
1:526'Krzysztof Bieleń (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
2:530'Krzysztof Zieliński (po podaniu Andrzeja Kołacza)
2:637'Paweł Osterreicher (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
3:639'Marcin Zięcina (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
3:741'Artur Piętek (po podaniu Andrzeja Chamery)
3:842'Grzegorz Nowaczek
4:851'Marcin Zięcina (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
5:858'Kamil Cywka
6:859'Kamil Cywka
6:963'Grzegorz Nowaczek
6:1064'Artur Piętek
6:1176'Artur Piętek (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
7:1177'Krzysztof Zieliński (po podaniu Andrzeja Kołacza)
7:1278'Artur Piętek (po podaniu Pawła Osterreichera)
8:1280'Błażej Bućko (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
9:1282'Kamil Cywka (po podaniu Marcina Zięciny)
9:1384'Andrzej Chamera (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
9:1487'Krzysztof Bieleń (po podaniu Andrzeja Chamery)
9:1590'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Michała Olesia)
9:1691'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Pawła Osterreichera)
10:1693'Błażej Bućko
11:1695'Krzysztof Zieliński (po podaniu Marcina Zięciny)
12:1696'Krzysztof Zieliński (po podaniu Łukasza Szadorskiego)
12:1798'Andrzej Chamera

Paweł Osterreicher został ukarany odjęciem 1 punktu za 5-minutowe spóźnienie

Błażej Bućko został ukarany odjęciem 2 punktów za 11-minutowe spóźnienie

Już po raz czterdziesty w sezonie 2009 zawodnicy Lawy spotkali się na niedzielnym meczu. Dla niektórych z nich był to powrót po dłuższej przerwie - Kamil nie grał przez półtora miesiąca, jeszcze dłużej pauzował Rejczel, a rekordzistą był w tym towarzystwie Kołacz, który od kilku miesięcy leczył kontuzję stopy. Nabawił się jej już w piątej minucie jednego z wiosennych meczów Lawy, głównie z powodu złego stanu boiska. Tym razem o warunki nie trzeba się było obawiać, poranek przywitał zawodników idealną pogodą, a murawa na obiekcie przy Wawelskiej wybacza znacznie więcej niż śliskie boisko na Służewiu. Skoro zaś o nim mowa, to organizator odkrył po wnikliwej analizie, że w serwisie Zumi znajduje się zdjęcie satelitarne, na którym widać zawodników Lawy podczas meczu! Forografię wykonaną 5 kwietnia 2009 r. z kosmosu można obejrzeć pod adresem http://www.zumi.pl/namapie.html?&long=21.0295&lat=52.1725&type=2&scale=1, a przedstawia ona zawodników Latoligi Warszawskiej biegających po wspomnianym boisku podczas meczu nr 12/2009. Lawa stała się w ten sposób jedną z niewielu lig na świecie sfotografowanych z okołoziemskiej orbity!

Ponieważ na boisku pojawiła się przed meczem nr 40/2009 nieparzysta liczba graczy, Hołek musiał wyjątkowo starannie dobierać składy, aby nie skrzywdzić żadnej z drużyn, tak jak tydzień wcześniej. I choć wszystkich martwiła seria 11 porażek Andrewa, Hołek zaryzykował namaszczenie zawodnika na jednego z liderów mniejszej liczebnie drużyny.

Dość szybko okazało się, że drużyna grająca w przewadze będzie miała podczas meczu ogromne problemy. Przede wszystkim brakowało zgrania, w takiej konfiguracji zawodnicy ci nigdy ze sobą nie występowali. Co gorsze, wielu z nim zabrakło kondycji, a momentami - woli walki. Do nadania akcjom większej dynamiki zachęcali napastnicy zespołu, Kamil i Niezielan, ale ich koledzy nie zawsze potrafili dobrze się pokazać z przodu, a z tyłu w ogóle nie wykorzystywali swojej liczebnej przewagi i częściej pilnowali trawy na murawie niż szarżujących rywali.

A ponieważ tego dnia jak zwykle formą błyszczał Grzesiu, Andrew był wyjątkowo zmotywowany, a Piętas zaskoczył wszystkich niesamowitą skutecznością, zwycięstwo drużyny tych zawodników nie było ani przez chwilę zagrożone. Siedmioosobowemu zespołowi Hołka zabrakło tego dnia atutów. Sam organizator, nagrodzony tydzień wcześniej gwiazdką za swój występ, tym razem prezentował się fatalnie, co można jednak zrzucić na karb dwugodzinnego zaledwie snu. Kołacz grał jeszcze dość bojaźliwie, gdyż zapewne sprawdzał dopiero możliwości swojej świeżo wyleczonej stopy, a Kamil mimo kilkunastu świetnych akcji, stanowczo za rzadko kończył swoje ataki.

Czarna seria Andrewa została więc przerwana i zawodnik zapowiada, że teraz czeka go kolejnych 11 spotkań przegranych... przez jego rywali!

regulamin kar | inne sezony: 2008, 2010, 2011, 2012