mecz nr 4, 24 stycznia 2010

godzina 8:00, 2 x 40 minut

12
:
15
( 3
:
4 )

UCSiR, ul. Koncertowa 4

boisko B, dywan, 40m x 20m

SPIDER

Michał

Pękała

0 bramek

1 asysta

GRZESIU

Grzegorz

Nowaczek

5 bramek

2 asysty

HOŁEK

Jacek

Hołysz

1 bramka

2 asysty

ANDREW

Andrzej

Chamera

5 bramek

3 asysty

VS

BLADY

Błażej

Bućko

5 bramek

2 asysty

UOLES

Michał

Oleś

2 bramki

2 asysty

CZARO

Cezary

Orzeł

2 bramki

1 asysta

NIEZIELAN

Krzysztof

Zieliński

6 bramek

3 asysty

1 samobój

0:19'Krzysztof Zieliński (po podaniu Cezarego Orła)
1:117'Grzegorz Nowaczek
1:221'Błażej Bućko
2:223'Krzysztof Zieliński (bramka samobójcza po zagraniu Andrzeja Chamery)
2:327'Michał Oleś
2:432'Krzysztof Zieliński (po podaniu Michała Olesia)
3:437'Grzegorz Nowaczek
3:542'Błażej Bućko
3:643'Cezary Orzeł (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
3:749'Krzysztof Zieliński
3:853'Michał Oleś (po podaniu Błażeja Bućki)
3:954'Błażej Bućko
3:1055'Błażej Bućko (po podaniu Michała Olesia)
4:1056'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Andrzeja Chamery)
4:1157'Krzysztof Zieliński (po podaniu Błażeja Bućki)
5:1160'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Michała Pękały)
6:1163'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Andrzeja Chamery)
6:1265'Błażej Bućko (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
7:1270'Andrzej Chamera
8:1272'Andrzej Chamera (po podaniu Jacka Hołysza)
9:1273'Andrzej Chamera
9:1374'Krzysztof Zieliński
9:1475'Cezary Orzeł (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
10:1477'Andrzej Chamera (po podaniu Jacka Hołysza)
10:1578'Krzysztof Zieliński
11:1579'Jacek Hołysz (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
12:1580'Andrzej Chamera (po podaniu Grzegorza Nowaczka)

Michał Pękała został ukarany odjęciem 1 punktu za 7-minutowe spóźnienie

Grzegorz Nowaczek został ukarany odjęciem 2 punktów za 13-minutowe spóźnienie

Piotr Rytel został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu

Czwarty mecz sezonu odbył się w warunkach, w jakich w Latolidze jeszcze nigdy nie rozegrano żadnego spotkania. Temperatura powietrza wynosiła bowiem -22 stopnie Celsjusza! Tak intensywnego mrozu nie wystraszyło się osiem osób, którego postanowiły sprawdzić, czy w takich warunkach gra jest w ogóle możliwa... Zawodnicy imali się różnych sposobów, aby maksymalnie ograniczyć działanie niskiej temperatury - niektórzy mieli na sobie pięć warstw odzieży, a Hołek zagrał w dwóch parach skarpetek izolowanych od siebie foliowymi torebkami. I bardzo sobie tę metodę po meczu chwalił.

Boisko było bardziej ubite niż tydzień wcześniej, na mecz przyszło też więcej osób. Dzięki temu po raz pierwszy w tym roku można było odnieść wrażenie że na Koncertowej jest rozgrywany mecz piłki nożnej, a nie jakiejś innej dyscypliny z programu zimowych igrzysk olimpijskich. Oznaką normalności, oprócz całkiem szybkich akcji, był m.in. powrót Niezielana do strzeleckiej formy (nie trafiał jedynie w sytuacjach sam na sam), piłkarska niemoc Hołka (dobrze zagrał jedynie ostatnie dziesięć minut) oraz dobra gra Uolesa w obronie. Mieszane uczucia budził występ Spidera - w pierwszej połowie zawodnik był najlepszym obrońcą na boisku, ale potem na bramce i w ataku grał bardzo niepewnie. Pochwalić należy za to Andrewa - w końcu mógł uczynić ze swojej siły atut i gdyby tylko on i jego koledzy częściej wykazywali się tego dnia zimną (!) krwią, z pewnością miałby jeszcze lepsze statystyki. Z kolei Blady jak zwykle imponował walecznością i szybkością. Największe wrażenie na graczach zrobił jednak występ Grzesia, który brylował na każdej pozycji i zachwycał akrobatycznymi próbami pokonania bramkarzy rywali. Gdyby nie ich świetne interwencje, Grzesiu miałby na swoim koncie trzy najładniejsze bramki tego sezonu. Zabrakło szczęścia... Gracz jest w świetnej formie - szkoda tylko, że jego boiskowe wyczyny są niweczone przez kary. Zawodnik po raz kolejny spóźnił się na mecz i jeśli wciąż będzie miał problemy z punktualnością, straci szanse na podium.

Warto zaznaczyć, że w czterech dotychczasowych spotkaniach sezonu 2010 padły aż cztery bramki samobójcze! Tym razem pechowcem okazał się Niezielan, który próbował rękami zagarnąć piłkę sprzed nóg rywali. Futbolówka odbiła się od nierównego śniegu i wtoczyła się do bramki. Można jednak śmiało uznać, że poza tego typu zdarzeniami zima nie wpływa negatywnie na samą grę, bo wciąż chodzi o to, by biegać za piłką i umieszczać ją między słupkami. Utrudnione jest za to notowanie przebiegu meczu. Tym razem z powodu zimna pękła metalowa sprzączka smyczy, na której Hołek nosi notes. A potem zamarzł pisak...

Zobacz zdjęcia z tego meczu

regulamin kar | inne sezony: 2008, 2009, 2011, 2012