mecz nr 49, 28 listopada 2009
godzina 8:00, 2 x 48 minut
Estadio de la Puszczyka, ul. Puszczyka 8
sztuczna trawa, 60m x 32m
SOSNA
Adam
Sosnowski
12 bramek
1 asysta
PIĘTAS
Artur
Piętek
0 bramek
3 asysty
LEGEE
Michał
Legumina
4 bramki
5 asyst
MISAKI
Łukasz
Kułaga
2 bramki
3 asysty
HOŁEK
Jacek
Hołysz
0 bramek
3 asysty
ANDREW
Andrzej
Chamera
4 bramki
5 asyst
KRZYCHU
Krzysztof
Bieleń
2 bramki
2 asysty
GROCHO
Przemysław
Grochola
0 bramek
0 asyst
NOWAK
Łukasz
Nowak
2 bramki
2 asysty
UOLES
Michał
Oleś
1 bramka
2 asysty
CZARO
Cezary
Orzeł
3 bramki
2 asysty
MISIEK
Michał
Pich
0 bramek
0 asyst
NIEZIELAN
Krzysztof
Zieliński
3 bramki
2 asysty
1 | : | 0 | 2' | Adam Sosnowski |
2 | : | 0 | 4' | Andrzej Chamera (po podaniu Michała Leguminy) |
3 | : | 0 | 6' | Michał Legumina (po podaniu Artura Piętka) |
4 | : | 0 | 7' | Adam Sosnowski (po podaniu Andrzeja Chamery) |
4 | : | 1 | 8' | Cezary Orzeł (po podaniu Michała Olesia) |
4 | : | 2 | 13' | Michał Oleś (po podaniu Krzysztofa Bielenia) |
5 | : | 2 | 17' | Łukasz Kułaga (po podaniu Andrzeja Chamery) |
5 | : | 3 | 19' | Łukasz Nowak (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) |
5 | : | 4 | 25' | Cezary Orzeł (po podaniu Michała Olesia) |
6 | : | 4 | 27' | Adam Sosnowski |
7 | : | 4 | 32' | Łukasz Kułaga (po podaniu Andrzeja Chamery) |
7 | : | 5 | 35' | Krzysztof Bieleń (po podaniu Łukasza Nowaka) |
8 | : | 5 | 41' | Adam Sosnowski (po podaniu Michała Leguminy) |
8 | : | 6 | 50' | Krzysztof Bieleń (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) |
8 | : | 7 | 51' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Łukasza Nowaka) |
8 | : | 8 | 53' | Łukasz Nowak (po podaniu Cezarego Orła) |
8 | : | 9 | 55' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Cezarego Orła) |
9 | : | 9 | 56' | Adam Sosnowski (po podaniu Andrzeja Chamery) |
9 | : | 10 | 57' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Krzysztofa Bielenia) |
10 | : | 10 | 58' | Andrzej Chamera (po podaniu Artura Piętka) |
11 | : | 10 | 65' | Adam Sosnowski (po podaniu Andrzeja Chamery) |
12 | : | 10 | 72' | Andrzej Chamera (po podaniu Łukasza Kułagi) |
13 | : | 10 | 75' | Adam Sosnowski (po podaniu Michała Leguminy) |
14 | : | 10 | 77' | Adam Sosnowski (po podaniu Łukasza Kułagi) |
15 | : | 10 | 79' | Michał Legumina (po podaniu Artura Piętka) |
16 | : | 10 | 82' | Andrzej Chamera (po podaniu Jacka Hołysza) |
16 | : | 11 | 87' | Cezary Orzeł |
17 | : | 11 | 88' | Michał Legumina (po podaniu Jacka Hołysza) |
18 | : | 11 | 90' | Adam Sosnowski (po podaniu Michała Leguminy) |
19 | : | 11 | 92' | Adam Sosnowski (po podaniu Jacka Hołysza) |
20 | : | 11 | 94' | Michał Legumina (po podaniu Adama Sosnowskiego) |
21 | : | 11 | 96' | Adam Sosnowski (po podaniu Łukasza Kułagi) |
22 | : | 11 | 96' | Adam Sosnowski (po podaniu Michała Leguminy) |
Łukasz Kułaga został ukarany odjęciem 2 punktów za 13-minutowe spóźnienie Artur Małek został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu Paweł Ryczko został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu |
Zawodnicy Lawy ostatni mecz na śniegu zagrali równo 9 miesięcy temu, w ostatnią niedzielę lutego. W ostatnią niedzielę listopada powtórnie przyszło im zmierzyć się z białym puchem, który spadł w Warszawie w sobotni wieczór. Gdy Hołek wysyłał w sobotę SMS-y z zaproszeniami na mecz, jako miejsce rozgrywania spotkania wskazał boisko przy Wawelskiej. Temperatura powietrza oscylowała wokół zera i w tej sytuacji organizator telefonicznie sprawdził, czy obiekt przy Wawelskiej będzie otwarty. Uzyskał informację, że tak, chyba że spadnie śnieg. A ponieważ z prognoz wynikało, że opady są bardzo prawdopodobne, organizator odwiedził w sobotę kilka boisk, aby na wszelki wypadek wytypować zapasową miejscówkę. Wybór padł na boisko przy ul. Puszczyka, na którym lawowcy jeszcze nigdy nie grali. Sztuczna trawa pokryta lodem lub śniegiem miała w założeniu zapewniać lepszą przyczepność niż nawierzchnia na Melodyjnej lub Koncertowej, a poza tym chęć udziału w meczu zgłosiło mimo śniegu aż 15 osób i potrzebna była lokalizacja umożliwiająca komfortową grę tak dużej liczbie zawodników.
Na mecz dotarło tylko 13 osób - Długi i Ryku zaniemogli. Problemy z trafieniem na boisko miał Misaki, który spóźnił sie aż o 23 minuty - na jego szczęście w przypadku rozgrywania meczu na całkiem nowym boisku organizator stosuje taryfę ulgową i zmniejsza wymiar kary o połowę. Na takie miłosierne podejście z pewnością krzywo patrzyli jednak gracze, którzy przybyli na mecz punktualnie i oczekując na spóźnialskiego kolegę marzli na śniegu i mrozie.
Mecz świetnie rozpoczęli czerwoni, którzy szybko zepchnęli rywali do defensywy. Andrew, Legee i Sosna przeprowadzali atak za atakiem i po kilku minutach ich drużyna miała już na swoim koncie cztery bramki. Przeciwnicy w końcu odpowiedzieli, a potem już do końca połowy trwała wymiana ciosów, która ani nie przybliżała czerwonych do powiększenia przewagi, ani nie zbliżała zielonych do odrobienia strat. Boisko okazało się całkiem wdzięcznym miejscem do gry na śniegu, zawodnicy nie mieli większych problemów z utrzymaniem równowagi, a mniejszą niż zwykle przyczepność wykorzystywali do wykonywania efektownych wślizgów. Niedawno zakupione kolejne komplety rękawic pozwoliły bramkarzom na stosunkowo pewne intwerwencje i tylko stopy marznące od wdzierającego się do butów śniegu sprawiały uczucie dyskomfortu. W najgorszej sytuacji był Sosna, który zapomniał długich spodni i przez całe spotkanie ganiał z gołymi łydkami i kolanami. Potrzeba rozgrzania wystawionych na bezpośrednie działanie śniegu części ciała sprawiła, że Sosna biegał za piłką jak szalony, co dodatkowo ułatwiały mu buty z kołkami.
Niesamowita forma Sosny oraz świetna gra jego kolegów przyczyniły się do wyjścia czerwonych z kiepskiej sytuacji, kiedy to zieloni po rozpoczęciu drugiej połowy w kilka minut odrobili straty, a potem dwukrotnie wyszli na prowadzenie. Andrew i Legee skutecznie wsparli Sosnę w ataku, w obronie świetnie zagrali Misaki i Piętas, a czerwoni zdobyli sześć bramek z rzędu, czym podłamali przeciwników. Ci stanowczo za często marnowali swoje szanse - ich strzały były za lekkie lub po prostu niecelne. Na sześć trafień czerwonych odpowiedział tylko Czaro, co wygrywającą drużynę wkurzyło tak bardzo, że zdobyła kolejne sześć bramek z rzędu i rozgromiła zielonych.