mecz nr 61 (379), 28 września 2014
godzina 10:00, 30+30 min.
słonecznie, temp. 21°C
Szkoła Podstawowa nr 264, ul. Siemieńskiego 19
sportflex, 40 m x 25 m
sucha nawierzchnia
Trudno namówić graczy do udziału w drugim meczu, gdy przez kilkadziesiąt minut muszą w zaledwie dziesięciu biegać po dużym boisku przy ul. Siemieńskiego. Udział w kolejnym tego dnia spotkaniu zadeklarowało tylko pięciu graczy, ostatecznie udało się jednak przekonać do gry również Stefana, który zwykle w tego typu potyczkach nie występuje, bo idzie na kebaba.
Składy zostały zestawione w dość eksperymentalny sposób, bowiem Stefan i Niezielan zwykle razem nie grywają, jako że ich style gry są kompletnie niekompatybilne. Uczestnicy spotkania nie mieli jedna innego wyjścia, bo w ich opinii tylko takie zestawienia drużyn gwarantowały w miarę wyrównany przebieg spotkania.
Zaskoczeniem była w pierwszej połowie mała liczba bramek. Na boisku przebywali przecież czołowi snajperzy ligi, tymczasem gole padały bardzo rzadko. Nie brakowało za to kontrowersji – Niezielan domagał się karnego po tym, jak Hołek zasłonił przed mocno uderzoną piłką swoją twarz, jednak pozostali gracze byli innego zdania. Chwilę później będący już nominalnym bramkarzem Hołek przewrócił się po kontakcie z Niezielanem przy próbie złapania piłki. W tej sytuacji większość zawodników długo musiała przekonywać Niezielana, że był to faul. Zdenerwowany stronniczym sędziowaniem Niezielan kopnął piłkę w mało elegancki sposób, za co organizator chciał go wymierzyć mu dwie minutami kary, na co Niezielan zagroził zejściem z boiska i powrotem do domu. Ostatecznie sytuację udało się załagodzić, a mecz toczył się dalej.
Sam jego przebieg był zaś dość wyrównany, z lekkim wskazaniem na czerwonych. Zieloni mieli szansę na odrobienie niewielkiej straty, gdy na dwie minuty za nieprzepisowe zatrzymanie piłki poza polem karnym boisko musiał opuścić Stefan. Zamiast jednak nastrzelać rywalom goli, zieloni sami dali sobie wbić bramkę! Skuteczną akcję przeprowadził Krzychu, który pod koniec meczu dołożył kolejne trafienia i zapewnił zwycięstwo swojej drużynie.