mecz nr 52 (450), 19 lipca 2015

godzina 8:00, 45+45 min.

pochmurno, temp. 21°C

12
:
24
( 6
:
9 )

Szkoła Podstawowa nr 264, ul. Siemieńskiego 19

dywan, 50 m x 30 m

mokra nawierzchnia

STEFAN

Rafał

Piotrowski

5 bramek

1 asysta

SPIDER

Michał

Pękała

3 bramki

1 asysta

WOJTEK

Wojciech

Łobacz

0 bramek

7 asyst

KOBSON

Michał

Kobyliński

0 bramek

2 asysty

KUBA

Jakub

Kobak

4 bramki

1 asysta

VS

ARKADIO

Arkadiusz

Koba

2 bramki

1 asysta

KUCHARZ

Jarosław

Kucharski

1 bramka

1 asysta

LEGEE

Michał

Legumina

5 bramek

7 asyst

KADŁUB

Piotr

Rytel

4 bramki

3 asysty

PRAWY

Rafał

Tarwacki

5 bramek

6 asyst

BABA

Dominik

Wrzosek

7 bramek

5 asyst

Przebieg I połowy meczu:

0:12'Dominik Wrzosek (po podaniu Rafała Tarwackiego)
1:14'Rafał Piotrowski (po podaniu Michała Pękały)
1:26'Dominik Wrzosek (po podaniu Michała Leguminy)
2:28'Michał Pękała (po podaniu Rafała Piotrowskiego)
2:311'Rafał Tarwacki (po podaniu Arkadiusza Koby)
2:420'Dominik Wrzosek (po podaniu Michała Leguminy)
2:529'Piotr Rytel (po podaniu Rafała Tarwackiego)
3:532'Rafał Piotrowski (po podaniu Wojciecha Łobacza)
3:636'Dominik Wrzosek (po podaniu Michała Leguminy)
4:637'Jakub Kobak (po podaniu Michała Kobylińskiego)
5:638'Jakub Kobak (po podaniu Wojciecha Łobacza)
6:639'Michał Pękała (po podaniu Wojciecha Łobacza)
6:741'Rafał Tarwacki (po podaniu Piotra Rytla)
6:842'Michał Legumina (po podaniu Rafała Tarwackiego)
6:945'Michał Legumina (po podaniu Dominika Wrzoska)

Krzysztof Zieliński został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu

Mikołaj Milewski został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu

Zobacz statystyki po tym meczu

Przebieg II połowy meczu:

6:1047'Jarosław Kucharski (po podaniu Michała Leguminy)
7:1048'Rafał Piotrowski (po podaniu Wojciecha Łobacza)
7:1154'Arkadiusz Koba (po podaniu Dominika Wrzoska)
7:1255'Rafał Tarwacki (po podaniu Dominika Wrzoska)
7:1357'Rafał Tarwacki (po podaniu Dominika Wrzoska)
7:1462'Piotr Rytel (po podaniu Dominika Wrzoska)
7:1564'Arkadiusz Koba (po podaniu Jarosława Kucharskiego)
7:1666'Dominik Wrzosek (po podaniu Michała Leguminy)
8:1668'Rafał Piotrowski (po podaniu Wojciecha Łobacza)
8:1771'Michał Legumina (po podaniu Rafała Tarwackiego)
8:1876'Piotr Rytel (po podaniu Michała Leguminy)
9:1881'Michał Pękała (po podaniu Jakuba Kobaka)
9:1982'Michał Legumina (po podaniu Piotra Rytla)
10:1983'Jakub Kobak (po podaniu Wojciecha Łobacza)
11:1984'Jakub Kobak (po podaniu Michała Kobylińskiego)
11:2085'Dominik Wrzosek (po podaniu Michała Leguminy)
11:2186'Piotr Rytel (po podaniu Rafała Tarwackiego)
12:2187'Rafał Piotrowski (po podaniu Wojciecha Łobacza)
12:2288'Dominik Wrzosek (po podaniu Rafała Tarwackiego)
12:2389'Michał Legumina (po podaniu Piotra Rytla)
12:2490'Rafał Tarwacki

Autorem relacji z meczu jest Michał Kobyliński:

Organizator zastępczy już od rana popełnił błędy organizacyjne, jakie organizatorowi głównemu nie mogłyby się zdarzyć. Zaczęło się od obudzenia zupełnie niewinnej pani, którą Kobson pomylił z Prawym (to znaczy chcąc zgodnie z regulaminem obudzić Prawego wysłał smsy i zadzwonił pod błędnie wpisany numer telefonu). Następnie, już na stadionie przy ulicy Siemieńskiego, zapomniał zmierzyć graczom spóźnienia, czego jednak prawdopodobnie nikt nie miał mu za złe.

Tymczasem pozostali zawodnicy rozpoczęli grę w dobrych nastrojach, mimo krótkotrwałej burzy i padającego deszczu. Jedynie Mikuś, widząc taką pogodę, zdecydował się odwołać swoje uczestnictwo w meczu. Składy zostały rozplanowane w ten sposób, aby Stefan i teoretycznie więcej biegający koledzy (wszyscy zresztą ściągnięci do Lawy przez Spidera) mieli stawić czoła większej liczebnie drużynie zielonych pod wodzą dawno niewidzianego Legiego.

Po pierwszych dziesięciu minutach meczu wydawało się, że składy, mimo dysproporcji w liczbie zawodników, zostały wybrane sprawiedliwie – wynik brzmiał 2:2. Kolejne dwadzieścia minut nie obfitowało w bramki, jednak stopniową przewagę zaczęli budować zieloni. Przy wyniku 6:3 i zaskakująco dobrej formie najbardziej nieprzewidywalnego wśród zielonych Baby wydawało się, że ich przewaga jest stabilna. Jednak trzy szybko zdobyte bramki przez czerwonych zachwiały pewną grą zielonych i wyrównały stan meczu. Tymczasem jednak zadowoleni z odrobienia strat czerwoni zdekoncentrowali się na tyle, że przed samą przerwą dali sobie wbić trzy gole. Nie pomogło im szczególnie niewykorzystanie w pierwszej połowie wielu dobrych sytuacji, w tym rzutu karnego.

Po początkowych opadach nad boiskiem przy ulicy Siemieńskiego zaświeciło słońce. W pierwszej połowie gracze musieli się zmagać jeszcze z mokrą murawą i piłką, jednak w okolicach przerwy boisko wyschło, a zawodnicy z nową energią mogli wyjść na drugą połowę. Wydawało się, że wypoczęci czerwoni spróbują od początku drugiej partii spotkania odrobić straty, co się jednak nie udało. Od 9 do 21 minuty drugiej połowy zieloni zdobyli 6 bramek z rzędu. Szczególnie utrudniały grę czerwonym: coraz większe zmęczenie w obliczu przewagi przeciwnika, kłótnie Kuby ze Stefanem dotyczące niepodawania piłki przez tego drugiego oraz kiepska postawa Kobsona, któremu ciężko się było skupić jednocześnie na grze i ciągłym zapisywaniu goli zielonych na kartce z wynikami.

Przyjacielską atmosferę panującą podczas meczu popsuła jedynie kontrowersyjna ręka Wojtka we własnym polu karnym. Zdaniem zielonych należało zarządzić rzut karny, tymczasem czerwoni uważali, że zawodnik trzymał rękę przy samym ciele, w związku z czym karny się nie należał. Kontrowersyjne rozwiązanie zaproponowane przez organizatora zastępczego, to jest głosowanie, zakończyło się pomyślnie dla czerwonych dzięki wstrzymaniu się od głosu Arkadia. Zarówno to rozstrzygnięcie, jak i wycofanie się Arkadia z głosowania zostały mocno skrytykowane przez Legiego. Wydaje się jednak, że decyzja ta nie miała zupełnie żadnego wpływu na wynik meczu przy rosnącej przewadze zielonych – na każdą wymęczoną bramkę czerwonych zieloni odpowiadali dwoma lub trzema golami. Tak dużej przewagi bramkowej dawno w Lawie nie było – mecz zakończył się wynikiem 24:12. Mimo wysokiej różnicy bramek wydaje się, że zawodnicy byli zadowoleni z odbytego spotkania, szczególnie biorąc pod uwagę tak zmienną aurę. Najwięcej powodów do zadowolenia mógł mieć bardzo aktywny tego dnia Baba, który jednak zaliczył także tradycyjnie kilka niefrasobliwych zagrań.

0 min.
45
90

2 zdjęcia (kliknij miniaturkę, aby je wyświetlić)