mecz nr 5, 27 lipca 2008
godzina 9:00, 2 x 45 minut
UCSiR, ul. Koncertowa 4
boisko A, sportflex, 40m x 20/25m
ZBYCHU
Zbig
Obarski
6 bramek
0 asyst
MENTOR
Szymon
Markut
2 bramki
3 asysty
KNOPIQ
Błażej
Knop
0 bramek
0 asyst
HOŁEK
Jacek
Hołysz
2 bramki
1 asysta
KRZYCHU
Krzysztof
Bieleń
4 bramki
1 asysta
BUDZUŚ
Paweł
Budzowski
0 bramek
0 asyst
JANEK
Kristof
Yannek
3 bramki
0 asyst
1 samobój
PEPE
Paweł
Pokładek
0 bramek
3 asysty
SZADI
Łukasz
Szadorski
1 bramka
0 asyst
0 | : | 1 | 6' | Łukasz Szadorski (po podaniu Pawła Pokładka) |
1 | : | 1 | 14' | Kristof Yannek (bramka samobójcza po zagraniu Szymona Markuta) |
2 | : | 1 | 16' | Zbig Obarski |
2 | : | 2 | 25' | Krzysztof Bieleń (po podaniu Pawła Pokładka) |
3 | : | 2 | 27' | Szymon Markut |
3 | : | 3 | 31' | Kristof Yannek (po podaniu Pawła Pokładka) |
4 | : | 3 | 35' | Jacek Hołysz |
5 | : | 3 | 40' | Zbig Obarski |
6 | : | 3 | 42' | Szymon Markut |
6 | : | 4 | 52' | Kristof Yannek (po podaniu Krzysztofa Bielenia) |
6 | : | 5 | 59' | Krzysztof Bieleń |
7 | : | 5 | 64' | Zbig Obarski |
8 | : | 5 | 71' | Jacek Hołysz (po podaniu Szymona Markuta) |
8 | : | 6 | 73' | Krzysztof Bieleń |
8 | : | 7 | 74' | Kristof Yannek |
8 | : | 8 | 75' | Krzysztof Bieleń |
9 | : | 8 | 80' | Zbig Obarski |
10 | : | 8 | 85' | Zbig Obarski (po podaniu Szymona Markuta) |
11 | : | 8 | 90' | Zbig Obarski (po podaniu Jacka Hołysza) |
Zbig Obarski został ukarany odjęciem 1 punktu za spóźnienie przekraczające 15 minut |
Ostatni niedzielny poranek lipca był tak upalny, że zawodnicy Lawy byli jedynymi, którzy odważyli się pojawić w tych warunkach i o tej porze na boiskach UCSiR. Piąty mecz sezonu 2008 był pierwszym, w którym nie zagrał żaden nowy zawodnik. Oznaczało to, że spotkanie to namiesza sporo w statystykach — oczywiście pod warunkiem, że graczom będzie się chciało zaprezentować z jak najlepszej strony.
Trudniejsze zadanie miał zespół Hołka, którego czteroosobowy skład musiał stawić czoła pięciu rywalom. Ci zaś szybko objęli prowadzenie i utrzymywali je prawie kwadrans. Wtedy to swego pierwszego gola w Lawie zdobył Janek — jako bramkarz interweniował tak nieszczęśliwie, że odbita od niego piłka wtoczyła się za linię bramkową. Spotkanie było wyrównane do 30 minuty — ostatni kwadrans pierwszej połowy to zdobyte po indywidualnych akcjach gole Hołka, Zbycha i Mentora. Bardzo podobny przebieg miała druga połowa. Na kwadrans przed końcem ostatniej odsłony meczu ponownie utrzymywał się remis — po czym (przy wydatnej pomocy kolegów z drużyny) do bramki przeciwników trzykrotnie trafił Zbychu.
Z opisu tego meczu wyraźnie wynika, że nie był on zbyt emocjonujący (wyjątkiem była końcówka drugiej połowy, podczas której piłka odbijała się od słupków i poprzeczek... 9 razy!). Rzeczywiście, tempo nie należało do najlepszych, ale trudno wymagać cudów w czterdziestostopniowym upale. Wysoka temperatura wykończyła wielu zawodników, choć sporym zaskoczeniem był fakt, że to ciężkie spotkanie znacznie lepiej pod względem kondycyjnym zniosła mniej liczna drużyna — a przecież zawodnicy ci musieli nabiegać się znacznie więcej od rywali. Brak ducha walki było widać szczególnie pod koniec spotkania, gdy przegrywająca zaledwie jednym golem drużyna prosiła Hołka, by nie przedłużał meczu ani o minutę. Po spotkaniu zawodnicy długo nie podnosili się z murawy, odpoczywając w cieniu drzew i sącząc napoje.