mecz nr 14, 12 października 2008
godzina 9:00, 2 x 45 minut
UCSiR, ul. Koncertowa 4
boisko B, dywan, 40m x 20m
DZIOMAL
Tomasz
Szkudlarek
2 bramki
1 asysta
CZARO
Cezary
Orzeł
1 bramka
1 asysta
JANEK
Kristof
Yannek
4 bramki
0 asyst
HOŁEK
Jacek
Hołysz
0 bramek
4 asysty
BLADY
Błażej
Bućko
1 bramka
0 asyst
ANDREW
Andrzej
Chamera
6 bramek
1 asysta
CHAPER
Michał
Chapski
1 bramka
2 asysty
1 samobój
GROCHO
Przemysław
Grochola
0 bramek
4 asysty
SPIDER
Michał
Pękała
3 bramki
0 asyst
KADŁUB
Piotr
Rytel
3 bramki
1 asysta
1 | : | 0 | 4' | Kristof Yannek (po podaniu Tomasza Szkudlarka) |
2 | : | 0 | 9' | Michał Chapski (bramka samobójcza po zagraniu Jacka Hołysza) |
2 | : | 1 | 11' | Michał Chapski |
3 | : | 1 | 15' | Tomasz Szkudlarek (po podaniu Jacka Hołysza) |
3 | : | 2 | 23' | Piotr Rytel |
3 | : | 3 | 24' | Piotr Rytel |
3 | : | 4 | 32' | Andrzej Chamera (po podaniu Przemysława Grocholi) |
4 | : | 4 | 34' | Kristof Yannek |
4 | : | 5 | 35' | Michał Pękała (po podaniu Andrzeja Chamery) |
4 | : | 6 | 36' | Andrzej Chamera (po podaniu Michała Chapskiego) |
5 | : | 6 | 38' | Tomasz Szkudlarek |
6 | : | 6 | 44' | Kristof Yannek (po podaniu Cezarego Orła) |
6 | : | 7 | 47' | Andrzej Chamera |
6 | : | 8 | 52' | Michał Pękała (po podaniu Piotra Rytla) |
7 | : | 8 | 60' | Kristof Yannek (po podaniu Jacka Hołysza) |
7 | : | 9 | 71' | Piotr Rytel |
7 | : | 10 | 77' | Andrzej Chamera (po podaniu Przemysława Grocholi) |
7 | : | 11 | 78' | Michał Pękała (po podaniu Michała Chapskiego) |
7 | : | 12 | 80' | Andrzej Chamera (po podaniu Przemysława Grocholi) |
8 | : | 12 | 83' | Cezary Orzeł |
8 | : | 13 | 85' | Andrzej Chamera (po podaniu Przemysława Grocholi) |
9 | : | 13 | 90' | Błażej Bućko (po podaniu Jacka Hołysza) |
Michał Pękała został ukarany odjęciem 2 punktów za spóźnienie przekraczające 30 minut |
Jedyny październikowy mecz Lawy rozpoczął się ze sporym poślizgiem, gdyż zawodnicy musieli czekać prawie 40 minut na spóźnionego Spidera. Mecz rozpoczęto bez udziału tego zawodnika i jego brak był dość widoczny, bo grająca w przewadze drużyna Hołka szybko objęła prowadzenie. Gdy liczba graczy na boisku się wyrównała, do głosu doszedł przegrywający zespół. Po krótkim czasie udało mu się nawet wyjść na prowadzenie, ale jeszcze przed przerwą debiutujący w rozgrywkach Dziomal oraz nieźle spisujący się tego dnia Janek doprowadzili do wyrównania.
Ich drużyna straciła bramkę tuż po wznowieniu gry i spory udział miał w tym Dziomal, który na jakiś czas zaginął wśród obiektów USCiR-u i pierwsze minuty drugiej połowy spędził poza boiskiem. Nadzieję na odwrócenie losów meczu dał kolejny gol Janka, ale potem na bramce rywali stanął Andrew, który bronił jak natchniony i nie dawał sobie wrzucić do siatki nawet najtrudniejszych piłek. A gdy wrócił do gry w polu, jego drużyna zdobyła cztery gole z rzędu, czym ostatecznie pogrzebała nadzieje przeciwników na zwycięstwo w tym spotkaniu. Sprawiedliwości stało się zresztą zadość, bowiem przez ostatnie minuty meczu to przegrywający zespół musiał grać z mniejszym liczebnie składem - podczas oddawania strzału na bramkę Janek nabawił się kontuzji stopy i najpierw stanął na bramce, a potem przedwcześnie opuścił boisko.
W spotkaniu doszło do dwóch kontrowersyjnych sytuacji. Hołek nie uznał gola Andrewa, który strzelał do pustej bramki w czasie, gdy przeciwnicy przeprowadzali regulaminową zmianę bramkarza. Natomiast pod koniec meczu kilku graczy sugerowało, aby zakończyć już spotkanie - Czaro, Dziomal i Kadłub zeszli nawet z boiska. Zignorowali to zupełnie jedyni reprezentanci swojej drużyny, Blady i Hołek - rozegrali akcję, po której padł gol. Przeciwnicy domagali się anulowania trafienia, ale Hołek pozostał nieugięty i nie zgodził się na ignorowanie faktu, że mecz wciąż oficjalnie trwał.
Tegoroczny sezon Lawy powoli się już kończy. Na listopad i grudzień organizator zaplanował pięć spotkań, z których na najbliższe zawodnicy będą musieli czekać aż przez trzy tygodnie...