mecz nr 7, 1 marca 2009
godzina 9:00, 2 x 40 minut
UCSiR, ul. Koncertowa 4
boisko A, sportflex, 40m x 20/25m
DZIOMAL
Tomasz
Szkudlarek
2 bramki
4 asysty
KRZYNIO
Krzysztof
Szczepański
3 bramki
2 asysty
HOŁEK
Jacek
Hołysz
5 bramek
3 asysty
KRZYCHU
Krzysztof
Bieleń
5 bramek
1 asysta
CHAPER
Michał
Chapski
1 bramka
1 asysta
GROCHO
Przemysław
Grochola
3 bramki
3 asysty
TOKARZ
Dawid
Tokarski
0 bramek
2 asysty
NIEZIELAN
Krzysztof
Zieliński
5 bramek
1 asysta
1 | : | 0 | 2' | Jacek Hołysz (po podaniu Tomasza Szkudlarka) |
2 | : | 0 | 3' | Krzysztof Bieleń (po podaniu Tomasza Szkudlarka) |
3 | : | 0 | 5' | Tomasz Szkudlarek (po podaniu Jacka Hołysza) |
3 | : | 1 | 8' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Dawida Tokarskiego) |
4 | : | 1 | 12' | Jacek Hołysz (po podaniu Krzysztofa Szczepańskiego) |
5 | : | 1 | 18' | Tomasz Szkudlarek |
5 | : | 2 | 19' | Przemysław Grochola (po podaniu Michała Chapskiego) |
6 | : | 2 | 31' | Krzysztof Bieleń |
7 | : | 2 | 33' | Krzysztof Bieleń (po podaniu Krzysztofa Szczepańskiego) |
8 | : | 2 | 34' | Krzysztof Szczepański (po podaniu Krzysztofa Bielenia) |
8 | : | 3 | 44' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Dawida Tokarskiego) |
9 | : | 3 | 42' | Krzysztof Bieleń |
10 | : | 3 | 49' | Jacek Hołysz (po podaniu Tomasza Szkudlarka) |
10 | : | 4 | 54' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Przemysława Grocholi) |
10 | : | 5 | 58' | Michał Chapski (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) |
10 | : | 6 | 65' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Przemysława Grocholi) |
10 | : | 7 | 67' | Przemysław Grochola |
11 | : | 7 | 70' | Krzysztof Bieleń (po podaniu Tomasza Szkudlarka) |
11 | : | 8 | 75' | Przemysław Grochola |
11 | : | 9 | 76' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Przemysława Grocholi) |
12 | : | 9 | 77' | Jacek Hołysz |
13 | : | 9 | 79' | Krzysztof Szczepański (po podaniu Jacka Hołysza) |
14 | : | 9 | 80' | Krzysztof Szczepański (po podaniu Jacka Hołysza) |
15 | : | 9 | 80' | Jacek Hołysz |
Dawid Tokarski został ukarany odjęciem 1 punktu za spóźnienie przekraczające 15 minut |
Marzec przywitał zawodników Lawy wiosenną pogodą. Na boiskach przy Koncertowej można było znaleźć już tylko resztki śniegu zalegającego przez ostatnie tygodnie. Było wręcz na tyle sucho, że mecz odbył się na boisku A, na którym w tym roku Lawa jeszcze nie grała. Spotkanie rozpoczęło się ze sporym poślizgiem, bowiem długo nie można było obudzić Tokarza - dotarł na boisko dopiero około 9:25. Przez długi czas organizator miał problem z wybraniem składów, ale ostatecznie jego propozycja została zaakceptowana przez zawodników. Od początku jednak było wiadomo, że dla drużyny Chapera, Grocha, Niezielana i Tokarza może to być ciężki mecz. Ich obawy szybko się potwierdziły. Rywale zaatakowali od pierwszych minut i błyskawicznie strzelili trzy bramki. Przegrywający zespół miał spore problemy z przeprowadzeniem akcji kończącej się celnym strzałem. Siła ataku tej drużyny uległa wzmocnieniu, gdy z bramki w pole przeniósł się Grocho. Ale nie zdało się to na wiele w obliczu fatalnej dyspozycji Tokarza, który po nieprzespanej nocy miał problemy z lokalizowaniem piłki i regularnie dawał się zaskakiwać rywalom między słupkami. Jego reakcje w postaci śmiechu nie poprawiały nastrojów w drużynie, którą na dodatek zaczął prześladować pech - Niezielana szybko obtarły nowe buty, a jego koledzy zamiast w bramkę trafiali co najwyżej w słupki. W rezultacie wygrywająca drużyna schodziła na przerwę z pięciobramkową przewagą i mogła sobie nawet pozwolić na odrobinę nonszalancji. A w nielicznych chwilach zagrożenia świetnie na bramce spisywał się Dziomal, potem w jego ślady poszedł również Krzynio. Przeciwnikom brakowało ducha walki, choć trudno odmówić ambicji Chaperowi i Niezielanowi, który starał się wyzwolić sportową złość w załamanym Grochu. Ten obudził się, gdy okazało się, że jego drużyna już nie traci seryjnie goli i ma realną szansę na dogonienie rywali. Rozpoczęła się pogoń i... 4 minuty przed upływem regulaminowego czasu gry było już tylko 9:11! Wtedy to jednak Grocho stracił piłkę na rzecz rywali, którzy trafili niemal do pustej bramki, a następnie w dość łatwiej sytuacji nie wykorzystał podania Niezielana. W odpowiedzi rywale przeprowadzili kilka szybkich kontr, z których praktycznie każda zakończyła się trafieniem. Na nic więc zdała się walka Niezielana i poświęcenie Chapera (zderzył się ze słupkiem wypracowując bramkę) oraz podjęcie walki przez Grocha i Tokarza. Rywale wygrali dzięki koncertowej grze w pierwszej połowie i faktowi, że w ich drużynie nie było tego dnia słabych punktów.