mecz nr 25, 7 czerwca 2009

godzina 8:00, 2 x 48 minut

26
:
17
( 7
:
3 )

UCSiR, ul. Koncertowa 4

boisko B, dywan, 40m x 20m

NIEZIELAN

Krzysztof

Zieliński

9 bramek

2 asysty

DZIOMAL

Tomasz

Szkudlarek

3 bramki

5 asyst

PIĘTAS

Artur

Piętek

2 bramki

4 asysty

CZARO

Cezary

Orzeł

4 bramki

1 asysta

HOŁEK

Jacek

Hołysz

1 bramka

3 asysty

KAMIL

Kamil

Cywka

6 bramek

3 asysty

VS

KRZYCHU

Krzysztof

Bieleń

5 bramek

1 asysta

1 samobój

ANDREW

Andrzej

Chamera

6 bramek

2 asysty

GROCHO

Przemysław

Grochola

5 bramek

1 asysta

GRZESIU

Grzegorz

Nowaczek

1 bramka

9 asyst

UOLES

Michał

Oleś

0 bramek

1 asysta

0:12'Andrzej Chamera (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
1:15'Kamil Cywka (po podaniu Jacka Hołysza)
2:19'Cezary Orzeł (po podaniu Jacka Hołysza)
2:219'Andrzej Chamera
2:322'Przemysław Grochola (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
3:328'Kamil Cywka (po podaniu Artura Piętka)
4:331'Tomasz Szkudlarek
5:332'Artur Piętek
6:335'Krzysztof Zieliński (po podaniu Artura Piętka)
7:338'Artur Piętek (po podaniu Kamila Cywki)
8:349'Krzysztof Zieliński
9:351'Krzysztof Zieliński (po podaniu Artura Piętka)
10:352'Kamil Cywka
11:354'Kamil Cywka
12:356'Kamil Cywka (po podaniu Tomasza Szkudlarka)
12:458'Andrzej Chamera (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
12:561'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Andrzeja Chamery)
13:563'Cezary Orzeł (po podaniu Jacka Hołysza)
13:667'Andrzej Chamera (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
13:769'Andrzej Chamera (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
14:770'Kamil Cywka (po podaniu Tomasza Szkudlarka)
14:871'Krzysztof Bieleń (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
14:972'Przemysław Grochola (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
15:974'Krzysztof Zieliński (po podaniu Tomasza Szkudlarka)
16:976'Cezary Orzeł (po podaniu Tomasza Szkudlarka)
17:977'Krzysztof Zieliński
18:978'Cezary Orzeł (po podaniu Kamila Cywki)
19:979'Krzysztof Bieleń (bramka samobójcza po zagraniu Krzysztofa Zielińskiego)
20:980'Krzysztof Zieliński (po podaniu Cezarego Orła)
20:1081'Krzysztof Bieleń
21:1084'Krzysztof Zieliński (po podaniu Kamila Cywki)
21:1185'Krzysztof Bieleń (po podaniu Andrzeja Chamery)
21:1286'Andrzej Chamera
22:1288'Jacek Hołysz (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
23:1289'Krzysztof Zieliński (po podaniu Tomasza Szkudlarka)
23:1390'Krzysztof Bieleń (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
23:1491'Przemysław Grochola (po podaniu Michała Olesia)
23:1592'Krzysztof Bieleń (po podaniu Przemysława Grocholi)
24:1593'Krzysztof Zieliński
25:1594'Tomasz Szkudlarek (po podaniu Artura Piętka)
25:1695'Przemysław Grochola (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
26:1696'Tomasz Szkudlarek
26:1796'Przemysław Grochola (po podaniu Grzegorza Nowaczka)

Łukasz Kułaga został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu

Paweł Osterreicher został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu

Dawid Tokarski został ukarany odjęciem 4 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu,
co spowodowało konieczność przeniesienia spotkania na większe boisko

Marcin Zięcina został nagrodzony 1 punktem za pojawienie się na boisku, na którym mecz miał być rozegrany pierwotnie, ale z powodu wyładowanej baterii w jego telefonie komórkowym nie dotarła do niego informacja o zmianie boiska

Po dwutygodniowej przerwie spowodowanej firmowym wyjazdem szkoleniowo-integracyjnym Hołek zorganizował kolejny mecz. Odbył się on w wigilię pierwszych urodzin Lawy, bowiem rozgrywki wystartowały 8 czerwca 2008. Z okazji tego jubileuszu Hołek zaplanował spektakularną fetę, ale plany pokrzyżowała mu pogoda - rzęsisty deszcz i porywisty wiatr. Co prawda tuż przed meczem pogoda trochę się poprawiła, ale świętowanie i tak zostało przeniesione na inny termin. Jaki? Tego organizator nie chce zdradzić, ale na pewno nie będzie to 14 czerwca, bowiem tego dnia Lawa znowu będzie pauzować. Po wielu tygodniach bez przerw w rozgrywkach Hołek postanowił dać swoim kolegom trochę odpocząć.

Przeniesiony został również mecz - pierwotnie miał się on odbyć na boisku przy ul. Wałbrzyskiej, bo udział w spotkaniu zadeklarowało 15 osób, ale z powodu deszczu jeszcze w nocy swój występ odwołali przeziębieni Misaki i Rejczel, a brzydkiej pogody wystraszył się nad ranem Tokarz. Pozostali zawodnicy otrzymali więc SMS-y z informacją o tym, że mecz odbędzie się na boisku przy ul. Koncertowej. Była to mądra decyzja, gdyż po deszczu obiekty na północnym Ursynowie nadają się całkiem nieźle do gry, w przeciwieństwie do boisk na Służewiu. Niestety, informacji o zmianie miejsca rozgrywania spotkania nie otrzymał Zięciu, któremu w drodze na mecz padła bateria w komórce. Zawodnik nie domyślił się, że jego koledzy mogli się przenieść na inne boisko, ale nie został oczywiście ukarany odjęciem punktów za niepojawienie się na meczu, gdyż był gotowy do gry, tyle że w niewłaściwym miejscu.

To wszystko oznaczało, że w meczu wystąpi nieparzysta liczba zawodników. Hołek ma spore problemy z ustalaniem wyrównanych składów w takiej sytuacji. Również i tym razem nie udało mu się optymalnie trafić z zestawieniami, choć w pierwszych minutach spotkania tej dysproporcji zupełnie nie było widać. Ba, drużyna Andrewa i Grzesia strzeliła bramkę już w dziesiątej sekundzie meczu i regularnie wychodziła na prowadzenie, oddając je dopiero w 28 minucie spotkania. Od tego momentu przez prawie pół godziny bramki strzelali tylko rywale, wśród ktorych największą skutecznością popisywali się Kamil i Niezielan. Spora w tym zasługa bramkarzy przegrywającego zespołu. Zawodnicy strzegący bramek fatalnie, w kuriozalny wręcz sposób, wyprowadzali piłkę z własnego pola karnego - prawie połowa goli strzelonych w ramach wspomnianej serii padła po przechwyceniu piłki nieumiejętnie wykopanej z bramki. W ataku fatalnie spisywał się Grzesiu, którego strzały nie trafiały z reguły nawet w światło bramki - na szczęscie dla swojego zespołu lider rankingu dostosował swój styl gry do niemocy strzeleckiej i skupił się na skutecznym wykładaniu piłki kolegom.

Powody do świętowania miał za to Niezielan, który bramki strzelał piękne - pierwsza z dziewięciu w tym spotkaniu była jednocześnie jego setną bramką w historii rozgrywek. Warto podkreślić, że żadnemu innemu zawodnikowi osiągnięcie takiego rezultatu nie zajęło tak niewielu spotkań. Na bramki Niezielana oraz jego komfort w ataku pracowała jednak solidnie cała drużyna. Zwycięski zespół doskonale wykorzystał przewagę liczebną oraz fakt, że poza Kamilem i Niezielanem zawodnicy tej drużyny to typowi obrońcy lub pomocnicy. Przez ich szyki obronne trudno było się przebić, szczególnie w pierwszej połowie i na początku drugiej.

Później wygrywający zespół wypracował sobie tak wielką przewagę bramkową, że mógł sobie pozwolić na odrobinę nonszalancji w defensywie. A ponieważ przegrywająca drużyna za wszelką cenę chciała zniwelować choćby w niewielkim stopniu straty, oba zespoły zagrały maksymalnie ofensywny i szybki fubtol. Gole padały więc co kilkadziesiąt sekund, a najbardziej cierpiał na tym... Hołek, który z powodu konieczności zapisywania wszystkich trafień i asyst nie miał praktycznie czasu na czynny udział w grze, a na boisku był bardziej obecny ciałem niż duchem. Jego drużyna radziła sobie jednak doskonale i bez niego, a ostatnie minuty potraktowała wręcz ulgowo, co skwapliwie wykorzystali rywale. Nie udało im się jednak zmniejszyć strat na tyle, by wygrywający zespół choć na chwilę nabrał obaw, że zwycięstwo jakimś cudem się wymknie. Choć akurat w Latoligach nie takie cuda się już zdarzały...

regulamin kar | inne sezony: 2008, 2010, 2011, 2012