mecz nr 50, 11 listopada 2009

godzina 8:00, 2 x 48 minut

17
:
16
( 9
:
2 )

UCSiR, ul. Koncertowa 4

boisko C, sztuczna trawa, 60m x 35m

VS
1:08'Krzysztof Zieliński (po podaniu Jacka Hołysza)
2:09'Cezary Orzeł (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
2:110'Andrzej Chamera
3:113'Kristof Yannek (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
4:115'Krzysztof Bieleń
5:116'Krzysztof Zieliński (po podaniu Kristofa Yanneka)
6:120'Cezary Orzeł (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
7:127'Kristof Yannek (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
7:233'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Tomasza Szkudlarka)
8:239'Krzysztof Zieliński
9:245'Krzysztof Zieliński (po podaniu Kristofa Yanneka)
9:349'Grzegorz Nowaczek
9:450'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Tomasza Szkudlarka)
9:551'Łukasz Kułaga (bramka samobójcza)
10:553'Jacek Hołysz
10:655'Grzegorz Nowaczek
11:657'Krzysztof Bieleń (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
11:759'Błażej Bućko
11:860'Andrzej Chamera
12:861'Krzysztof Zieliński (po podaniu Łukasza Kułagi)
12:962'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Błażeja Bućki)
12:1065'Andrzej Chamera (po podaniu Tomasza Szkudlarka)
12:1168'Andrzej Chamera (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
12:1271'Andrzej Chamera (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
13:1274'Krzysztof Bieleń (po podaniu Kristofa Yanneka)
13:1378'Tomasz Szkudlarek (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
14:1382'Krzysztof Bieleń (po podaniu Cezarego Orła)
15:1384'Artur Piętek
15:1488'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Andrzeja Chamery)
16:1491'Kristof Yannek
17:1494'Jacek Hołysz (po podaniu Cezarego Orła)
17:1596'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Andrzeja Chamery)
17:1696'Andrzej Chamera (po podaniu Grzegorza Nowaczka)

Michał Oleś został ukarany odjęciem 5 punktów za 29-minutowe spóźnienie

Michał Pękała został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu

Chociaż na stronie głównej serwisu internetowego Latoligi Warszawskiej jest umieszczona informacja o tym, że w ramach tych rozgrywek mecze odbywają się w niedziele, Hołek postanowił robić raz w roku wyjątek od tej reguły. Zawodnicy Lawy po raz kolejny spotkali się więc 11 listopada na boisku, aby uczcić najważniejsze święto Polaków.

Ponieważ tym razem wypadło ono w środę, organizator nie mógł zarezerwować boiska przy Wawelskiej (dostępnego jedynie w weekendy). Na dodatek był przekonany, że na mec skusi się jedynie kilka osób i najlepiej będzie powrócić na Koncertową, gdzie gracze Lawy rozegrali dotąd najwięcej spotkań w historii. Ku zaskoczeniu organizatora chętnych do gry było początkowo aż czternastu, czyli więcej niż podczas kilku ostatnich okazji. W tej sytuacji Hołek postanowił skorzystać z faktu, że w środku tygodnia i z powodu święta było wolne boisko za zapleczu etatowych obiektów Lawy na Koncertowej. Organizator zauważył, że pełnowymiarowe boisko do piłki nożnej z trawiastą nawierzchnią zostało podzielone na dwie części, każda o wielkości zbliżonej do obiektu na Wawelskiej. Dzięki przeniesieniu meczu na ten obiekt zawodnicy mieli zapewniony komfort porównywalny z tym, jakiego doświadczali na ich ulubionym "stadionie" na Ochocie.

Mecz przyciągnął czołówkę rankingu, z pierwszej dziesiątki zabrakło tylko kontuzjowanego Grocha oraz Kamila, który zbyt późno dowiedział się o spotkaniu i nie mógł już zmienić swoich planów. Ogromną niespodzianką było za to pojawienie się Janka, który w Lawie wystąpiłm ostatnio... na poczatku kwietnia. Jeden z czołowych snajperów (i sępów) ligi zrezygnował z uczestnictwa w rozgrywkach po przeniesieniu godziny rozpoczęcia meczów na 8.00. W środę tak wczena pora nie była jednak przeszkodą w zaspokojeniu głodu piłki nożnej.

Hołek długo zastanawiał się nad składami i ostatecznie rozpoczął mecz, w którym naprzeciw siebie stanęły drużyny siedmio- i... pięcioosobowa. Ta druga w tak osłabionym liczebnie składzie grała tylko przez kilka minut, bowiem na spotkanie z ogromnym poślizgiem przybył Uoles. Przed rozpoczęciem meczu organizator i jego koledzy proponowali drużynie Andrewa i Grzesia jednego ze swoich zawodników, ale Uoles sprawiał ostatnio swoją grą na tyle dobre wrażenie, że jego zespół wolał grać przez chwilę w osłabieniu niż oddać zawodnika ambitnie walczącego o pierwszą dziesiątkę rankingu. To była fatalna decyzja...

Uoles przybył na mecz kompletnie rozbity, co drugie jego zagranie kończyło się kiksem i na dodatek zaczepiał graczy z przeciwnej drużyny. I choć jak zawsze niesamowicie walczył o piłkę Blady, jego koledzy nie mieli pomysłu na sforsowanie świetnie spisującej się obrony przeciwników, w której brylowali Czaro, Hołek, Krzychu, Misaki i Piętas. Z kolei Janek i Niezielan byli nie do zatrzymania z przodu i pierwsza połowa zakończyła się pogromem - siedem bramek wydawało się być przewagą, której nie da się roztrwonić. Nie wolno jednak zapominać, że mówimy o Lawie - rozgrywkach, w których drużyny cieszące się pewnym prowadzeniem zbyt nonszalancko traktują swoje kilkubramkowe zaliczki. Andrew i Grzesiu wzięli na siebie ciężar odrabiania strat i czynili to na tyle skutecznie, że dwukrotnie doprowadzili do wyrównania. W końcówce wygrywająca wcześniej drużyna przypomniała sobie, jak się gra w piłkę i odskoczyła trochę rywalom. Ci gonili do utraty tchu, ale po czterech minutach doliczonego czasu gry zegarek Hołka wybił koniec w momencie, gdy do remisu brakowało już tylko jednego trafienia.

regulamin kar | inne sezony: 2008, 2010, 2011, 2012