mecz nr 14, 11 kwietnia 2010
godzina 10:30, 2 x 30 minut
III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3
boisko A, sztuczna trawa, 60m x 40m
SZADI
Łukasz
Szadorski
2 bramki
0 asyst
UOLES
Michał
Oleś
6 bramek
5 asyst
NOWAK
Łukasz
Nowak
5 bramek
5 asyst
HOŁEK
Jacek
Hołysz
1 bramka
3 asysty
CZARO
Cezary
Orzeł
4 bramki
6 asyst
KADŁUB
Piotr
Rytel
7 bramek
1 asysta
DZIOMAL
Tomasz
Szkudlarek
3 bramki
3 asysty
ZIĘCIU
Marcin
Zięcina
0 bramek
3 asysty
0 | : | 1 | 2' | Piotr Rytel (po podaniu Cezarego Orła) | ||||||||||||||||||||||||
0 | : | 2 | 3' | Piotr Rytel (po podaniu Cezarego Orła) | ||||||||||||||||||||||||
0 | : | 3 | 5' | Piotr Rytel (po podaniu Marcina Zięciny) | ||||||||||||||||||||||||
1 | : | 3 | 7' | Michał Oleś (po podaniu Łukasza Nowaka) | ||||||||||||||||||||||||
2 | : | 3 | 18' | Łukasz Nowak (po podaniu Michała Olesia) | ||||||||||||||||||||||||
2 | : | 4 | 19' | Tomasz Szkudlarek (po podaniu Cezarego Orła) | ||||||||||||||||||||||||
3 | : | 4 | 21' | Łukasz Nowak (po podaniu Jacka Hołysza) | ||||||||||||||||||||||||
4 | : | 4 | 23' | Michał Oleś (po podaniu Łukasza Nowaka) | ||||||||||||||||||||||||
5 | : | 4 | 25' | Łukasz Nowak (po podaniu Michała Olesia) | ||||||||||||||||||||||||
5 | : | 5 | 27' | Cezary Orzeł (po podaniu Tomasza Szkudlarka) | ||||||||||||||||||||||||
5 | : | 6 | 33' | Cezary Orzeł (po podaniu Marcina Zięciny) | ||||||||||||||||||||||||
6 | : | 6 | 37' | Michał Oleś (po podaniu Łukasza Nowaka) | ||||||||||||||||||||||||
6 | : | 7 | 41' | Tomasz Szkudlarek (po podaniu Piotra Rytla) | ||||||||||||||||||||||||
7 | : | 7 | 44' | Łukasz Szadorski | ||||||||||||||||||||||||
8 | : | 7 | 45' | Łukasz Szadorski (po podaniu Michała Olesia) | ||||||||||||||||||||||||
9 | : | 7 | 48' | Michał Oleś (po podaniu Łukasza Nowaka) | ||||||||||||||||||||||||
10 | : | 7 | 50' | Michał Oleś (po podaniu Łukasza Nowaka) | ||||||||||||||||||||||||
10 | : | 8 | 51' | Piotr Rytel (po podaniu Marcina Zięciny) | ||||||||||||||||||||||||
10 | : | 9 | 52' | Piotr Rytel (po podaniu Tomasza Szkudlarka) | ||||||||||||||||||||||||
11 | : | 9 | 53' | Łukasz Nowak (po podaniu Michała Olesia) | ||||||||||||||||||||||||
12 | : | 9 | 54' | Łukasz Nowak (po podaniu Jacka Hołysza) | ||||||||||||||||||||||||
12 | : | 10 | 55' | Tomasz Szkudlarek (po podaniu Cezarego Orła) | ||||||||||||||||||||||||
12 | : | 11 | 56' | Cezary Orzeł | ||||||||||||||||||||||||
13 | : | 11 | 57' | Michał Oleś (po podaniu Jacka Hołysza) | ||||||||||||||||||||||||
13 | : | 12 | 58' | Piotr Rytel (po podaniu Cezarego Orła) | ||||||||||||||||||||||||
14 | : | 12 | 59' | Jacek Hołysz (po podaniu Michała Olesia) | ||||||||||||||||||||||||
14 | : | 13 | 60' | Piotr Rytel (po podaniu Cezarego Orła) | ||||||||||||||||||||||||
14 | : | 14 | 60' | Cezary Orzeł (po podaniu Tomasza Szkudlarka) | ||||||||||||||||||||||||
| ||||||||||||||||||||||||||||
Jacek Hołysz został ukarany odjęciem 1 punktu za nieumyślne złamanie przepisów dot. kolejności wykonywania rzutów karnych (zgodnie z dotychczasowymi zasadami rzut karny po Michale Olesiu powinien był wykonać Łukasz Szadorski) |
Niełatwo było namówić zawodników na kolejny mecz, ale w końcu znalazło się ośmiu graczy chcących podjąć wyzwanie. Co prawda rezerwacja boiska przy Wawelskiej skończyła się kilkanaście minut wcześniej, ale ponieważ nie zjawili się kolejni chętni do gry na tym obiekcie gracze, całe boisko było do dyspozycji Lawy przez następne kilkadziesiąt minut.
Zawodnicy długo nie mogli dojść do porozumienia w sprawie składów, zestawienia proponowane przez poszczególnych graczy nie znajdowały uznania wszystkich zawodników. Ostatecznie drużyny zostały wybrane przez Nowaka i Czara, którzy zostali mianowani kapitanami swoich zespołów i podzielili między siebie pozostałych graczy.
Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli zieloni, którzy dzięki obudzonemu z letargu Kadłubowi już po pięciu minutach prowadzili trzema bramkami. Zaniepokojony takim obrotem spraw Nowak wziął na siebie ciężar rozgrywania oraz zaczął udzielać kolegom cennych wskazówek dotyczących taktyki. Hołek, Szadi i Uoles starali się stosować do rad Nowaka najlepiej jak umieli - ich gra uległa zdecydowanej poprawie, z każdą minutą w ich poczynaniach było coraz mniej chaosu. Dzięki temu pod koniec pierwszej połowy odrobili straty oraz wyszli nawet na prowadzenie, ale zieloni zdołali wyrównać i na przerwę obie drużyny schodziły remisując. W drugiej części meczu dały o sobie znać typowe problemy związane z drugimi meczami, szczególnie takimi, które są rozgrywane po dwutygodniowej przerwie w rozgrywkach. Zawodnicy byli coraz bardziej zmęczeni, niektórych zaczęły łapać skurcze. Czerwoni sprawiali wrażenie bardziej wypoczętych, a przy tym starali się jak najmniej niepotrzebnie biegać i rozgrywali mozolnie atak pozycjny, co im o dziwo całkiem dobrze wychodziło. Uzyskali w pewnym momencie trzybramkową przewagę, ale rywale nie pozwolili na zbyt długą radość z wysokiego prowadzenia i cały czas byli blisko.
Przy stanie 12:10 czerwonych spotkała jednak jeszcze większa tragedia niż zielonych w pierwszym meczu rozgrywanym tego dnia. Nowaka złapał tak bolesny skurcz, że przez kilka minut nie mógł dojść do siebie, i choć Zięciu i Hołek pomogli rozmasować bolące mięśnie, zawodnik musiał opuścić murawę. W histori Lawy nie zdarzyło się jeszcze, by na dużym boisku przy Wawelskiej jedna z drużyn grała w składzie trzyosobowym, ale czerwoni nie mieli wyjścia i ostatnie kilka minut musieli grać bez swojego lidera. Zieloni zwietrzyli szansę na wyrównanie, a może i zwycięstwo i rzeczywiście dość szybko strzelili bramkę kontaktową. Hołek, Szadi i Uoles grali jednak na tyle mądrze, że sami też zdobyli dwa gole i wydawało się, że jakimś cudem dowiozą zwycięstwo. W doliczonym czasie gry musieli jednak skapitulować, przy czym wyrównującego gola zieloni zdobyli na siedem sekund przed upływem regulaminowego czasu gry!
Pierwsza w tym roku seria rzutów karnych mających wyłonić zwycięzców tego pojedynku miała niecodzienny jak na Lawę przebieg. Wydawało się, że czerwoni mają małe szanse na zwycięstwo, bowiem w ich drużynie brakowało raczej dobrych egzekutorów jedenastek, a rywale mieli na dodatek Czara, który jest reprezentacyjnym bramkarzem Lawy. Tymczasem zawodnicy obu drużyn wykonali pierwsze siedem karnych bezbłędnie. Pomylił się dopiero Dziomal, którego strzał obronił Uoles; nie trafił również Kadłub.
Co ciekawe, był to setny mecz w historii Lawy. Z powodu sobotniej katastrofy lotniczej Hołek zrezygnował jednak z hucznego świętowania tej okrągłej rocznicy.