mecz nr 27, 1 sierpnia 2010
godzina 8:00, 2 x 43 minuty
III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3
boisko A, sztuczna trawa, 60m x 40m
NIEZIELAN
Krzysztof
Zieliński
3 bramki
3 asysty
DZIOMAL
Tomasz
Szkudlarek
3 bramki
2 asysty
ORLIK
Marcin
Orlikowski
0 bramek
0 asyst
DŁUGI
Artur
Małek
0 bramek
0 asyst
LEGEE
Michał
Legumina
2 bramki
0 asyst
KOŁACZ
Andrzej
Kołacz
1 bramka
1 asysta
BUDZUŚ
Paweł
Budzowski
0 bramek
1 asysta
BAKSTER
Paweł
Burdzy
0 bramek
0 asyst
ANDREW
Andrzej
Chamera
3 bramki
1 asysta
GROCHO
Przemysław
Grochola
2 bramki
1 asysta
HOŁEK
Jacek
Hołysz
1 bramka
2 asysty
MISAKI
Łukasz
Kułaga
2 bramki
0 asyst
RYKU
Paweł
Ryczko
1 bramka
1 asysta
SZADI
Łukasz
Szadorski
0 bramek
0 asyst
1 | : | 0 | 5' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Pawła Budzowskiego) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
2 | : | 0 | 21' | Tomasz Szkudlarek (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
3 | : | 0 | 23' | Michał Legumina | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
3 | : | 1 | 30' | Jacek Hołysz (po podaniu Andrzeja Chamery) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
4 | : | 1 | 41' | Krzysztof Zieliński | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
4 | : | 2 | 45' | Andrzej Chamera | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
5 | : | 2 | 46' | Andrzej Kołacz (po podaniu Tomasza Szkudlarka) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
5 | : | 3 | 47' | Przemysław Grochola | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
5 | : | 4 | 52' | Łukasz Kułaga (po podaniu Pawła Ryczki) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
5 | : | 5 | 56' | Paweł Ryczko (po podaniu Przemysława Grocholi) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
5 | : | 6 | 60' | Przemysław Grochola (po podaniu Jacka Hołysza) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
5 | : | 7 | 64' | Andrzej Chamera (po podaniu Jacka Hołysza) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
5 | : | 8 | 69' | Andrzej Chamera | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
6 | : | 8 | 71' | Tomasz Szkudlarek (po podaniu Andrzeja Kołacza) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
7 | : | 8 | 72' | Tomasz Szkudlarek (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
8 | : | 8 | 73' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Tomasza Szkudlarka) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
9 | : | 8 | 77' | Michał Legumina (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
9 | : | 9 | 79' | Łukasz Kułaga | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Michał Legumina został ukarany odjęciem 1 punktu za opuszczenie boiska przed zakończeniem serii rzutów karnych |
Hołkowi udało się zarezerwować boisko III Ogrodu Jordanowskiego na sierpień i już pierwszego dnia tego miesiąca aż czternastu zawodników Lawy zameldowało się na Wawelskiej. Wysoka frekwencja była dla organizatora sporym zaskoczeniem - przecież jeszcze tydzień wcześniej z powodu braków kadrowych z trudem udało się zorganizować mecz.
Dla Długiego był to absolutny debiut w Lawie, dla Bakstera pierwszy mecz w tym sezonie, ale wszystkie te statystyki przebił Grocho, który powrócił do rozgrywek po 11-miesięcznej spowodowanej otwartym złamaniem ręki doznanym na tym samym boisku. Tym razem zawodnik zakończył mecz bez kontuzji i na dodatek udowodnił, że wciąż pamięta, jak się gra w piłkę nożną.
Organizator miał spory kłopot z ułożeniem składów, bo tego dnia na Wawelskiej najwyżej dwie-trzy osoby można było nazwać wirtuozami futbolu - zdecydowaną większość stanowili natomiast gracze, którzy swoją piłkarską świetność mają już za lub dopiero przed sobą. Braki w wyszkoleniu widać było od początku w obu drużynach, ale zawodnicy nadrabiali ambicją. To nadrabianie zdecydowanie lepiej wychodziło czerwonym, którzy po ćwiartce spotkania prowadzili już trzema bramkami i przewagę tę utrzymali do poczatku drugiej połowy. Spora w tym zasługa Niezielana, który popisał się na bramce dwoma świetnymi interwencjami. Po zmianie stron zieloni zaczęli wykorzystywać w końcu sytuacje, które wcześniej stwarzali sobie dość często. W odrabianiu strat brała udział praktycznie cała drużyna, a efektem tego naporu było aż sześć kolejnych bramek zdobytych przy jednoczesnym zachowaniu czystego konta.
Kwadrans przed zakończeniem spotkania to zieloni prowadzili więc trzema bramkami i wydawało się, że są na fali. Wygrywająca drużyna tak bardzo zachwyciła się łatwością w zdobywaniu goli, że prawie całkowicie zapomniała o obronie własnej bramki. Czerwoni czekali więc cierpliwie na swoje szanse i gdy tylko mieli okazje, groźnie kontrowali. To właśnie z kontry w trzy minuty czerwoni zdobyli trzy gole i odrobili straty. A chwilę później wyszli na prowadzenie.
Zieloni nie załamali sie utratą prowadzenia, poprawili nieco grę w defensywie, a na bramce bardzo ofiarnie zagrał w końcówce Bakster, który nie błyszczał w polu - za to między słupkami wykazywał się odwagą, o którą nikt go wcześniej nie podejrzewał. Gdy czerwoni chcieli wyjść z kolejną kontrą, piłkę przejął Misaki i przepięknym strzałem z woleja umieścił futbolówkę między słupkiem, a bezradnym bramkarzem czerwonych.
Zwycięzców już drugi tydzień z rzędu trzeba było więc wyłonić w karnych. O ile jednak siedem dni wcześniej do bramki trafiali prawie wszyscy, o tyle tym razem goli padało jak na lekarstwo. Największa w tym zasługa Niezielana, który wybronił aż cztery strzały przeciwników.