mecz nr 28, 8 sierpnia 2010

godzina 8:00, 2 x 48 minut

12
:
12
( 5
:
3 )
rzuty ( 4
:
3 ) karne

III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3

boisko A, sztuczna trawa, 60m x 40m

NIEZIELAN

Krzysztof

Zieliński

3 bramki

1 asysta

RYKU

Paweł

Ryczko

0 bramek

0 asyst

MISAKI

Łukasz

Kułaga

0 bramek

4 asysty

GROCHO

Przemysław

Grochola

2 bramki

2 asysty

ANDREW

Andrzej

Chamera

6 bramek

0 asyst

KRZYCHU

Krzysztof

Bieleń

1 bramka

1 asysta

VS

BLADY

Błażej

Bućko

2 bramki

2 asysty

KAMIL

Kamil

Cywka

3 bramki

4 asysty

HOŁEK

Jacek

Hołysz

0 bramek

0 asyst

DŁUGI

Artur

Małek

0 bramek

0 asyst

GRZESIU

Grzegorz

Nowaczek

5 bramek

3 asysty

PIĘTAS

Artur

Piętek

2 bramki

1 asysta

1:09'Przemysław Grochola (po podaniu Łukasza Kułagi)
2:013'Andrzej Chamera (po podaniu Przemysława Grocholi)
2:117'Błażej Bućko (po podaniu Kamila Cywki)
3:120'Krzysztof Zieliński (po podaniu Przemysława Grocholi)
4:124'Krzysztof Zieliński (po podaniu Łukasza Kułagi)
4:225'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Kamila Cywki)
4:339'Artur Piętek (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
5:340'Przemysław Grochola (po podaniu Łukasza Kułagi)
6:349'Krzysztof Zieliński
6:452'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Kamila Cywki)
7:461'Andrzej Chamera
7:562'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Błażeja Bućki)
7:663'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Artura Piętka)
8:664'Andrzej Chamera (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
8:766'Kamil Cywka (po podaniu Błażeja Bućki)
9:771'Krzysztof Bieleń (po podaniu Łukasza Kułagi)
10:780'Andrzej Chamera (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
10:884'Kamil Cywka
10:987'Błażej Bućko (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
10:1093'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Kamila Cywki)
10:1194'Kamil Cywka
10:1295'Artur Piętek (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
11:1296'Andrzej Chamera
12:1296'Andrzej Chamera
Przebieg serii rzutów karnych:
Andrzej ChameraGrzegorz Nowaczek
Krzysztof ZielińskiKamil Cywka
Paweł RyczkoArtur Piętek
Przemysław GrocholaBłażej Bućko
Krzysztof BieleńArtur Małek
Łukasz KułagaJacek Hołysz

Łukasz Kułaga został ukarany odjęciem 1 punktu za 5-minutowe spóźnienie

Choć w piątek nad miastem przetoczyła się nawałnica, niedziela przywitała zawodników Lawy przyjemną temperaturą i suchym boiskiem. Trudno było jednak mówić o idealnych warunkach do gry - powietrze było gęste jak włosy Grocha prezentującego w tym sezonie nową fryzurę. Niełatwo było tą mieszaniną azotu i tlenu oddychać, wielu graczy miało więc problemy z kondycją.

W porównaniu z poprzednim tygodniem organizator miał do dyspozycji więcej klasowych zawodników i łatwiej było mu stworzyć w miarę równe drużyny. Przed pierwszym gwizdkiem zawodnicy zespołu czerwonych narzekali co prawda, że w ich szeregach brakuje rozgrywających i obrońców, przez co siły nie są wyrownane, ale boisko szybko zweryfikowało te obawy. Choć to zieloni zaczęli z większym animuszem, bramki strzelali najpierw czerwoni. Przegrywający zespół odpowiedział pięknym uderzeniem Bladego z pierwszej piłki, ale potem czerwoni zaczęli szukać dziur w defensywie zielonych i wykorzystywać nienajlepszą dyspozycję bramkarzy rywali.

Potem mecz się wyrównał, czerwoni utrzymywali nieustannie dwubramkowe prowadzenie i odpowiadali pojedynczymi golami na każde trafienie zielonych. Forma zawodników przegrywającej drużyny była bardzo zróżnicowana - Blady, Grzesiu i Kamil grali świetnie, ale pozostali gracze nie prezentowali się najlepiej. Długi z powodu braków kondycyjnych stanął w końcu na stałe na bramce, Piętas miał kilkumiesięczną przerwę w grze i tylko Hołek nie miał żadnego usprawiedliwienia dla swojego mizernego występu.

Skład czerwonych był nieco bardziej wyrównany, choc pierwsze skrzypce grali jak zwykle Andrew, Grocho i Niezielan. Bardzo przyzwoicie zaprezentował się również Misaki, który od zakupu własnych koszulek Lawy prezentuje solidną formę. Niegroźny w ataku, ale skuteczny w defensywie był Ryku, zaś Krzychu przez cały mecz zaprezentował całe spektrum zagrań - od świetnych po te, po których Andrew marszczył brwi lub chował twarz w dłoniach.

Gdy w 80 minucie czerwoni powiększyli swoją przewagę do trzech bramek, zieloni niespodziewanie poprawili swoją grę i zaczęli odrabiać straty. Na trzy minuty przed upływem regulaminowego czasu gry wyrównali, a potem wyszli na prowadzenie, którego ukoronowaniem była bramka strzelona przez Kamila bezpośrednio z rzutu wolnego. W tym momencie Hołek doliczył trzy minuty dodatkowego czasu, a czerwoni rzucili się do zaciekłych ataków. Najbardziej zdenerwowany utratą prowadzenia (utrzymywanego przecież przez prawie cały mecz) był Andrew i to on wziął na siebie odpowiedzialność za wynik w ostatnich sekundach meczu. Jego dwa trafienia w końcówce odebrały zwycięstwo zielonym.

Po raz trzeci z rzędu mecz Lawy zakończył się więc remisem i po raz kolejny wygrana miała przypaść tym, którzy lepiej wykonają rzuty karne. Minimalnie lepszą skutecznością podczas egzekwowania jedenastek wykazali się czerwoni. Decydującego o zwycięstwie gola zdobył Misaki, a więc zawodnik, który siedem dni wcześniej w podobnej sytuacji nie dał rady bramkarzowi rywali.

Zobacz zdjęcia z tego meczu

Zobacz filmik z tego meczu

regulamin kar | inne sezony: 2008, 2009, 2011, 2012