mecz nr 34, 12 września 2010
godzina 8:00, 2 x 49 minut
III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3
boisko A, sztuczna trawa, 60m x 40m
PIĘTAS
Artur
Piętek
2 bramki
1 asysta
UOLES
Michał
Oleś
4 bramki
1 asysta
GRZESIU
Grzegorz
Nowaczek
2 bramki
2 asysty
DŁUGI
Artur
Małek
0 bramek
0 asyst
LEGEE
Michał
Legumina
3 bramki
2 asysty
HOŁEK
Jacek
Hołysz
1 bramka
3 asysty
KAMIL
Kamil
Cywka
2 bramki
2 asysty
BAKSTER
Paweł
Burdzy
1 bramka
1 asysta
ANDREW
Andrzej
Chamera
8 bramek
2 asysty
GROCHO
Przemysław
Grochola
0 bramek
0 asyst
KUKACZ
Jacek
Kowalik
0 bramek
3 asysty
MISIEK
Michał
Pich
0 bramek
1 asysta
RYKU
Paweł
Ryczko
0 bramek
0 asyst
NIEZIELAN
Krzysztof
Zieliński
3 bramki
2 asysty
0 | : | 1 | 3' | Andrzej Chamera (po podaniu Pawła Burdzego) |
1 | : | 1 | 6' | Michał Legumina (po podaniu Grzegorza Nowaczka) |
2 | : | 1 | 11' | Kamil Cywka (po podaniu Michała Leguminy) |
3 | : | 1 | 12' | Artur Piętek (po podaniu Jacka Hołysza) |
3 | : | 2 | 15' | Andrzej Chamera (po podaniu Jacka Kowalika) |
4 | : | 2 | 17' | Michał Oleś (po podaniu Kamila Cywki) |
5 | : | 2 | 25' | Michał Legumina (po podaniu Jacka Hołysza) |
5 | : | 3 | 32' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Jacka Kowalika) |
6 | : | 3 | 33' | Michał Oleś (po podaniu Grzegorza Nowaczka) |
6 | : | 4 | 37' | Andrzej Chamera (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) |
6 | : | 5 | 51' | Andrzej Chamera |
6 | : | 6 | 54' | Andrzej Chamera (po podaniu Jacka Kowalika) |
7 | : | 6 | 55' | Kamil Cywka |
8 | : | 6 | 56' | Grzegorz Nowaczek |
9 | : | 6 | 60' | Jacek Hołysz (po podaniu Kamila Cywki) |
9 | : | 7 | 65' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Andrzeja Chamery) |
10 | : | 7 | 66' | Michał Legumina (po podaniu Michała Olesia) |
11 | : | 7 | 83' | Grzegorz Nowaczek (po podaniu Jacka Hołysza) |
12 | : | 7 | 84' | Artur Piętek (po podaniu Michała Leguminy) |
12 | : | 8 | 85' | Andrzej Chamera |
13 | : | 8 | 86' | Michał Oleś |
13 | : | 9 | 87' | Andrzej Chamera (po podaniu Michała Picha) |
14 | : | 9 | 88' | Michał Oleś (po podaniu Artura Piętka) |
14 | : | 10 | 89' | Paweł Burdzy |
14 | : | 11 | 90' | Andrzej Chamera (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) |
14 | : | 12 | 91' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Andrzeja Chamery) |
Grzegorz Nowaczek został ukarany odjęciem 1 punktu za 5-minutowe spóźnienie Krzysztof Zieliński został ukarany odjęciem 3 punktów za 17-minutowe spóźnienie |
Udział w trzydziestym czwartym meczu Lawy zapowiedziało 14 osób, ale do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy na spotkaniu zjawi się Niezielan, do którego organizator nie mógł się rano dodzwonić w celu sprawdzenia, czy zawodnik jest na nogach i gotowy do gry. Andrew, Hołek i Uoles (ścigający Niezielana w rankingu karmazynowym) zacierali ręce, ponieważ pachniało sześciopunktową karą dla lidera. Niezielan w końcu dołączył do kolegów z siedemnastominutowym spóźnieniem, co zmusiło Hołka do zmiany pierwotnie ustalonych składów.
Przed pierwszym gwizdkiem zieloni kręcili głowami na zaproponowane przez organizatora zestawienia. Hołek zaproponował wymianę Miśka na siebie, ale zieloni pamiętający formę obu zawodników podczas meczu rozegranego na tym boisku poprzedniej niedzieli nie przystali na taką zmianę. Mecz rozpoczął się więc w pierwotnym zestawieniu.
Pierwszego gola zdobyli zieloni po zaskakującym podaniu Bakstera. Czerwoni niespecjalnie się tym przejęli i zaczęli systematycznie realizować program ostrzeliwania bramki rywali. Dzięki szybkiej i skutecznej grze w ataku oraz ambitnym zachowaniom defensywnym objęli prowadzenie, które utrzymywali do początku drugiej połowy.
Stracili je dzięki świetnej grze Andrewa, który trzy razy z rzędu wpakował piłkę do bramki rywali, przy czym dwukrotnie uczynił to z nieprawdopodobnie ostrego kąta. Czerwoni ocknęli się z chwilowego zastoju i szybko odzyskali prowadzenie. Zaczęli lepiej pilnować Andrewa, a sami starali się skuteczniej kończyć swoje akcje. Na drodze do zdobycia większej liczby goli stawali im bramkarze, w tym nieźle intwerweniujący na bramce Misiek, który jednak sam na siebie konieczność intwerweniowania sprowadzał z powodu niedokładnego wybijania piłki.
Kilkanaście minut przed zakończeniem spotkania zieloni doznali straty, która pozbawiła ich szans na dogonienie rywali. Boisko musiał opuścić Grocho, którego trafiła w oko wybijana przez Hołka piłka. Grocho stracił soczewkę kontaktową, a jego wada wzroku uniemożliwiała mu kontynuowanie gry. Co ciekawe, zdarzenie miało miejsce w tym samym narożniku boiska, w którym rok wcześniej Grocho uległ straszliwej kontuzji ręki.
Grający w przewadze czerwoni zaczęli powiększać swoją przewagę, ale w końcówce poczuli się chyba zbyt pewnie i pozwolili rywalom na zdobycie trzech goli. Jedna z tych bramek padła w kuriozalnych okolicznościach - Bakster został nabity przez bramkarza przeciwników.