mecz nr 35, 12 września 2010

godzina 10:15, 2 x 30 minut

11
:
21
( 4
:
7 )

III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3

boisko B, sportflex, 40m x 25m

PIĘTAS

Artur

Piętek

1 bramka

2 asysty

DŁUGI

Artur

Małek

0 bramek

1 asysta

LEGEE

Michał

Legumina

6 bramek

2 asysty

1 samobój

ANDREW

Andrzej

Chamera

3 bramki

3 asysty

VS

HOŁEK

Jacek

Hołysz

4 bramki

7 asyst

KUKACZ

Jacek

Kowalik

1 bramka

6 asyst

UOLES

Michał

Oleś

9 bramek

2 asysty

1 samobój

NIEZIELAN

Krzysztof

Zieliński

6 bramek

4 asysty

1:01'Andrzej Chamera (po podaniu Michała Leguminy)
1:14'Jacek Hołysz (po podaniu Jacka Kowalika)
1:26'Krzysztof Zieliński (po podaniu Jacka Hołysza)
2:212'Michał Legumina (po podaniu Artura Małka)
2:315'Michał Oleś (po podaniu Jacka Kowalika)
2:417'Michał Legumina (bramka samobójcza po zagraniu Krzysztofa Zielińskiego)
2:520'Jacek Kowalik (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
3:522'Michał Legumina (po podaniu Andrzeja Chamery)
4:524'Michał Legumina (po podaniu Andrzeja Chamery)
4:626'Michał Oleś (po podaniu Jacka Hołysza)
4:730'Krzysztof Zieliński (po podaniu Jacka Kowalika)
5:731'Andrzej Chamera
6:732'Andrzej Chamera (po podaniu Michała Leguminy)
7:735'Michał Legumina (po podaniu Andrzeja Chamery)
7:836'Jacek Hołysz (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
7:937'Michał Oleś (po podaniu Jacka Kowalika)
7:1038'Michał Oleś (po podaniu Jacka Kowalika)
7:1140'Michał Oleś (po podaniu Jacka Hołysza)
8:1141'Artur Piętek
8:1242'Jacek Hołysz (po podaniu Michała Olesia)
9:1243'Michał Oleś (bramka samobójcza po zagraniu Artura Piętka)
9:1344'Michał Oleś (po podaniu Jacka Kowalika)
9:1445'Michał Oleś
9:1546'Krzysztof Zieliński
9:1648'Michał Oleś (po podaniu Jacka Hołysza)
10:1649'Michał Legumina (po podaniu Artura Piętka)
10:1751'Krzysztof Zieliński (po podaniu Michała Olesia)
11:1753'Michał Legumina
11:1856'Michał Oleś (po podaniu Jacka Hołysza)
11:1958'Jacek Hołysz (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
11:2059'Krzysztof Zieliński (po podaniu Jacka Hołysza)
11:2160'Krzysztof Zieliński (po podaniu Jacka Hołysza)

Niełatwo było zebrać wystarczającą liczbę zawodników chętnych do udziału w drugim meczu tego dnia. Ostatecznie Piętasowi udało się namówić do gry Kukacza i gracze mogli przenieść się na boisko B przy Wawelskiej. Tym razem nie zostali przez nikogo przegonieni i mogli w spokoju rozegrać całe spotkanie na tym obiekcie.

Mecz rozpoczął się identycznie jak poprzedni - od bramki Andrewa, na którą rywale zareagowali swoimi trafieniami i wyjściem na prowadzenie. Pierwsze minuty nie przypominały gry w piłkę nożną - zawodnicy właściwie przechadzali się po boisku i powoli wymieniali podania. Być może byli zmęczeni po poprzednim meczu, a być może pamiętali poprzedni mecz, w którym zbyt szybkie tempo odebrało siły jednej z drużyn w momencie, gdy tych sił było potrzeba najwięcej, a więc w końcówce. Po kilkunastu minutach zawodnicy postanowili w końcu nieco przyspieszyć.

Wśród czerwonych najlepiej radził sobie Legee, który jeszcze przed przerwą mógł zapisać sobie cztery trafienia (ale i zaliczył wpadkę na bramce, gdy wrzucił sobie za kołnierz piłkę posłaną w jego kierunku przez Niezielana). W zespole zielonych trudno było wskazać wyróżniającego się zawodnika - gole zdobywała cała drużyna po skomplikowanych, długo wypracowywanych akcjach. Dobra skuteczność w ofensywie oraz ofiarne intwerwencje Kukacza na bramce pozwoliły zielonym zejść na przerwę z nadzieją na dobry wynik.

Po zmianie stron Andrew i Legee w pięć minut trzykrotnie rozklepali defensywę przeciwników i doprowadzili do remisu. Na nieszczęście dla czerwonych przy trzecim golu asystujący Legee'emu Andrew nabawił się kontuzji, którą początkowo wziął tylko za skurcz łydki. Gdy ból nie ustąpił po kilku minutach, Andrew musiał opuścić boisko, co dla jego drużyny oznaczało wyrok przegranej - bez swojego najlepszego gracza trzyosobowy zespół nie miał szans w starciu z czterosobową drużyną zielonych. W obliczu tej sytuacji dalszej gry odmówił Legee, który zdawał sobie sprawę z tego, iż jego drużynę czeka pogrom. Ostatecznie wrócił jednak na boisko do chcących kontynuować spotkanie kolegów i mecz można było dokończyć. Aby choć trochę zwiększyć szanse czerwonych, zieloni przyznali każdemu z rywali prawo łapania piłki w polu karnym, a sami zobowiązali swoich bramkarzy do nieprzekraczania linii bramkowej.

Te zmiany w rozgrywce nie miały jednak większego znaczenia. Czerwoni grali momentami we dwóch, nie mogli bowiem zbytnio liczyć na Długiego, który zawodził w akcjach ofensywnych. Zieloni regularnie dochodzili do sytuacji "dwóch na jednego" i nie mieli problemów ze zdobywaniem goli, przy czym najskuteczniejszy był Uoles, który miał parcie na szkło i pobił tegoroczny rekord bramek zdobytych w jednym spotkaniu.

Zobacz zdjęcia z tego meczu

regulamin kar | inne sezony: 2008, 2009, 2011, 2012