mecz nr 47, 21 listopada 2009
godzina 8:00, 2 x 40 minut
III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3
boisko A, sztuczna trawa, 60m x 40m
NIEZIELAN
Krzysztof
Zieliński
2 bramki
1 asysta
SPIDER
Michał
Pękała
0 bramek
0 asyst
CZARO
Cezary
Orzeł
1 bramka
0 asyst
ORLIK
Marcin
Orlikowski
0 bramek
0 asyst
HOŁEK
Jacek
Hołysz
0 bramek
0 asyst
GROCHO
Przemysław
Grochola
0 bramek
0 asyst
KAMIL
Kamil
Cywka
0 bramek
0 asyst
ANDREW
Andrzej
Chamera
0 bramek
1 asysta
BLADY
Błażej
Bućko
3 bramki
0 asyst
KRZYCHU
Krzysztof
Bieleń
1 bramka
2 asysty
BAKSTER
Paweł
Burdzy
0 bramek
0 asyst
MISAKI
Łukasz
Kułaga
0 bramek
0 asyst
MANIEK
Jon
Snow
0 bramek
0 asyst
GRZESIU
Grzegorz
Nowaczek
1 bramka
1 asysta
NOWAK
Łukasz
Nowak
2 bramki
1 asysta
UOLES
Michał
Oleś
0 bramek
0 asyst
RYKU
Paweł
Ryczko
0 bramek
0 asyst
SOSNA
Adam
Sosnowski
2 bramki
0 asyst
SZADI
Łukasz
Szadorski
0 bramek
0 asyst
1 | : | 0 | 5' | Błażej Bućko (po podaniu Andrzeja Chamery) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
2 | : | 0 | 7' | Błażej Bućko | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
3 | : | 0 | 18' | Błażej Bućko (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
4 | : | 0 | 19' | Krzysztof Zieliński | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
5 | : | 0 | 22' | Krzysztof Zieliński | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
5 | : | 1 | 32' | Łukasz Nowak (po podaniu Krzysztofa Bielenia) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
5 | : | 2 | 39' | Krzysztof Bieleń (po podaniu Grzegorza Nowaczka) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
6 | : | 2 | 57' | Cezary Orzeł | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
6 | : | 3 | 59' | Adam Sosnowski (po podaniu Łukasza Nowaka) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
6 | : | 4 | 74' | Łukasz Nowak | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
6 | : | 5 | 78' | Adam Sosnowski (po podaniu Krzysztofa Bielenia) | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
6 | : | 6 | 80' | Grzegorz Nowaczek | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
| ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Paweł Ryczko został ukarany odjęciem 1 punktu za 9-minutowe spóźnienie Grzegorz Nowaczek został ukarany odjęciem 2 punktów za 14-minutowe spóźnienie Marcin Orlikowski został ukarany odjęciem 3 punktów za 18-minutowe spóźnienie Artur Piętek został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu |
Przedmeczowa sobota nie zachęcała aurą do spędzania czasu na wolnym powietrzu, ale tego dnia Hołek otrzymał aż 20 zgłoszeń od zawodników chcących wziąć udział w niedzielnym meczu. Prawdopodobnie lawowcy zdawali sobie sprawę z tego, że z powodu nadchodzących mrozów boisko przy Wawelskiej zostanie lada chwila zamknięte i niektórzy chcieli się pożegnać z obiektem w tym sezonie. Ostatecznie na mecz dotarło 19 osób, co i tak jest absolutnym rekordem frekwencji w historii Lawy. Szkoda tylko, że spotkanie musiało rozpocząć się z dwudziestominutowym opóźnieniem przez niepunktualność Ryka, Grzesia i Orlika.
Hołek informację o tym, kto zapowiedział udział w meczu, umieścił na forum w sobotę. Dzięki temu zawodnicy mieli okazję zaproponować własne składy. Z możliwości tej skorzystał Niezielan i to wymyślone przez niego drużyny zmierzyły się ze sobą. I choć na papierze zespoły wyglądały na równe pod względem potencjału, na boisku w pierwszej części meczu dominowali czerwoni. Do wysokiego prowadzenia poprowadził ich Blady, który imponował szybkością, ambicją i skutecznością. Potem dwie bramki dołożył Niezielan - w obu przypadkach zmieścił piłkę w okienku, za pierwszym razem bezpośrednio z rzutu wolnego, za drugim po strzale głową.
Zieloni grali katastrofalnie, ich ataki rzadko kończyły się strzałami, tracili piłkę już w środkowej strefie boiska, a przecież grali w przewadze liczebnej. W żaden sposób nie potrafili jednak wykorzystać tego atutu. Mylili się nawet w stuprocentowych sytuacjach, tak jak na przykład Krzychu, który w dogodnej sytuacji nie potrafił trafić w piłkę, o bramce nie wspominając.
Wysoko przegrywający zespół w końcu poukładał grę i zdobył gola, ale czerwoni nie przejęli się zbytnio tą stratą, uznając bramkę rywali raczej za trafienie honorowe. Powody do optymizmu dał im zresztą początek drugiej połowy, gdy Czaro powiększył ich prowadzenie. Potem jednak gra wygrywającej drużyny zaczęła się rwać. Zieloni mozolnie odrabiali straty, choć w obliczu pudeł Mańka, który swoją niecelnością przewyższał nawet wyczyn Błaszczykowskiego z sobotniego meczu ligi niemieckiej, pewnie nie wierzyli w możliwość zmiany losów tego spotkania.
Los im jednak sprzyjał. Najpierw pod postacią kontrowersyjnego rzutu karnego po domniemanej ręce Andrewa w polu karnym, a potem w ostatnich sekundach przedłużonego przez Hołka aż o cztery minuty czasu gry, gdy Grzesiu na raty wbił piłkę do bramki przeciwników, doprowadzając do remisu. W serii rzutów karnych zielonym też dopisało szczęście i ostatecznie wygrali spotkanie, w którym nie prowadzili ani przez minutę.