mecz nr 41, 2 października 2011

godzina 8:00, 42+42 min.

pochmurno, temp. 14°C

8
:
12
( 2
:
6 )

III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3

boisko A, sztuczna trawa, 60 m x 40 m

sucha nawierzchnia

VS
0:15'Paweł Ryczko (po podaniu Mikołaja Milewskiego)
0:212'Piotr Serwatka (po podaniu Adama Sosnowskiego)
1:219'Paweł Osterreicher
1:326'Adam Sosnowski
1:431'Adam Sosnowski (po podaniu Mikołaja Milewskiego)
2:435'Paweł Osterreicher
2:538'Adam Sosnowski
2:639'Piotr Serwatka
2:747'Mikołaj Milewski (po podaniu Andrzeja Chamery)
3:749'Piotr Kolasa
4:752'Krzysztof Zieliński (po podaniu Michała Olesia)
5:759'Piotr Kolasa (po podaniu Michała Olesia)
6:768'Krzysztof Zieliński
6:869'Adam Sosnowski (po podaniu Andrzeja Chamery)
6:971'Błażej Bućko (po podaniu Piotra Serwatki)
6:1073'Adam Sosnowski (po podaniu Mikołaja Milewskiego)
7:1080'Piotr Kolasa (po podaniu Pawła Osterreichera)
7:1182'Błażej Bućko (po podaniu Mikołaja Milewskiego)
8:1183'Krzysztof Zieliński (po podaniu Pawła Osterreichera)
8:1284'Piotr Serwatka (po podaniu Pawła Ryczki)

Błażej Bućko został ukarany odjęciem 1 punktu za 8-minutowe spóźnienie

Adam Kołodziejczyk został ukarany odjęciem 6 punktów za niepojawienie się na meczu
bez poinformowania o tym wcześniej organizatora

Październik to kolejny miesiąc, na który organizatorowi udało się zarezerwować boisko przy Wawelskiej. Prognozy zapowiadające rychłe popsucie się pogody skłoniły aż 14 zawodników do skorzystania z jednego z ostatnich ładnych weekendów roku. Mecz rozpoczął się z 15-minutowym opóźnieniem, gdyż latoligowcy czekali na przybycie Kołodzieja, który ostatecznie na mecz nie dotarł. Składy były więc wymyślane "na chybcika", aczkolwiek wydawały się na tyle równe, że obie drużyny bez uwag zgodziły się rozpocząć spotkanie.

Początek meczu był prowadzony w zaskakująco szybkim tempie. Co ciekawe, dynamiczną grą popisywała się głównie drużyna grająca w osłabieniu liczebnym. Do gry palił się powracający po trzymiesięcznej rehabilitacji kostki Sosna, sporo energii miał również Blady, a na pseudospalonym nieustannie trwał Ryku, który zresztą zawstydził rywali, otwierając wynik meczu precyzyjnym strzałem głową mimo asysty dużo wyższych graczy. Zieloni utrzymywali dobre tempo przez całą pierwszą połowę i zdecydowanie ją wygrali. Czerwoni budowali akcje z mozołem, ale mieli swoje szanse, tyle że nie umieli ich wykorzystać. Jedyne gole dla czerwonych w tej części spotkania padły dzięki lisiemu sprytowi i snajperskiemu instynktowi Rejczela, którego jak mało kogo piłka szuka w polu karnym.

W drugiej połowie zieloni zagrali wyraźnie gorzej, a czerwone trio Niezielan-Uoles-Usul wyraźnie się rozkręciło. Co prawda wygrywający zespół stwarzał sobie sporo sytuacji, ale w nieprawdopodobny sposób je marnował. Absolutnym mistrzem w tej kategorii był Mikuś, który w całym meczu oddał na bramkę rywali prawie 20 strzałów i tylko raz trafił w jej światło. Zieloni zerwali się do porządnych ataków dopiero, gdy rywale nawiązali bramkowy kontakt. Końcówka była dość emocjonująca, ale z upływem każdej minuty coraz bardziej jasne było, że zieloni tego meczu już nie przegrają. Kropkę nad i postawił Serwus - po odebraniu piłki rozpaczliwie atakującym rywalom kopnął płasko po ziemi z ponad 40 metrów do pustej bramki. Celnie.

Zobacz statystyki po tym meczu

0 min.
42
84

4 zdjęcia (kliknij miniaturkę, aby je wyświetlić)

regulamin kar | poprzednie sezony: 2008, 2009, 2010