mecz nr 45, 30 października 2011

godzina 8:00, 45+45 min.

pochmurno, temp. 10°C

16
:
25
( 5
:
6 )

III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3

boisko A, sztuczna trawa, 60 m x 40 m

sucha nawierzchnia

SERWUS

Piotr

Serwatka

5 bramek

5 asyst

LEGEE

Michał

Legumina

5 bramek

2 asysty

KOŁACZ

Andrzej

Kołacz

0 bramek

0 asyst

USUL

Piotr

Kolasa

5 bramek

5 asyst

KUBA

Jakub

Kobak

1 bramka

1 asysta

VS

BLADY

Błażej

Bućko

4 bramki

3 asysty

HOŁEK

Jacek

Hołysz

3 bramki

4 asysty

KOŁODZIEJ

Adam

Kołodziejczyk

4 bramki

9 asyst

MISAKI

Łukasz

Kułaga

1 bramka

2 asysty

SOSNA

Adam

Sosnowski

13 bramek

4 asysty

0:11'Błażej Bućko (po podaniu Jacka Hołysza)
1:16'Piotr Serwatka
1:213'Adam Sosnowski
1:315'Adam Sosnowski (po podaniu Adama Kołodziejczyka)
2:320'Jakub Kobak (po podaniu Michała Leguminy)
2:431'Adam Sosnowski
3:436'Piotr Kolasa (po podaniu Jakuba Kobaka)
3:537'Adam Sosnowski (po podaniu Adama Kołodziejczyka)
4:538'Michał Legumina (po podaniu Piotra Kolasy)
4:643'Jacek Hołysz (po podaniu Adama Kołodziejczyka)
5:645'Piotr Serwatka (po podaniu Piotra Kolasy)
6:647'Piotr Kolasa
6:749'Adam Kołodziejczyk (po podaniu Łukasza Kułagi)
7:750'Piotr Serwatka (po podaniu Piotra Kolasy)
7:851'Łukasz Kułaga (po podaniu Adama Kołodziejczyka)
7:952'Błażej Bućko (po podaniu Jacka Hołysza)
7:1055'Adam Sosnowski (po podaniu Adama Kołodziejczyka)
7:1157'Adam Kołodziejczyk (po podaniu Adama Sosnowskiego)
7:1261'Adam Sosnowski (po podaniu Łukasza Kułagi)
7:1367'Adam Sosnowski (po podaniu Adama Kołodziejczyka)
7:1468'Adam Kołodziejczyk
7:1569'Adam Sosnowski (po podaniu Jacka Hołysza)
7:1670'Adam Sosnowski (po podaniu Adama Kołodziejczyka)
8:1671'Piotr Kolasa (po podaniu Piotra Serwatki)
9:1672'Piotr Kolasa (po podaniu Piotra Serwatki)
9:1773'Błażej Bućko (po podaniu Jacka Hołysza)
10:1774'Michał Legumina (po podaniu Piotra Serwatki)
10:1875'Błażej Bućko (po podaniu Adama Sosnowskiego)
10:1978'Adam Sosnowski (po podaniu Błażeja Bućki)
11:1979'Piotr Serwatka (po podaniu Piotra Kolasy)
11:2080'Jacek Hołysz (po podaniu Adama Sosnowskiego)
11:2181'Adam Sosnowski (po podaniu Adama Kołodziejczyka)
12:2182'Michał Legumina (po podaniu Piotra Kolasy)
13:2183'Michał Legumina (po podaniu Piotra Serwatki)
13:2284'Adam Kołodziejczyk (po podaniu Adama Sosnowskiego)
13:2385'Adam Sosnowski (po podaniu Błażeja Bućki)
14:2386'Piotr Serwatka (po podaniu Michała Leguminy)
15:2387'Piotr Kolasa (po podaniu Piotra Serwatki)
15:2488'Jacek Hołysz (po podaniu Błażeja Bućki)
15:2589'Adam Sosnowski (po podaniu Adama Kołodziejczyka)
16:2590'Michał Legumina

Piotr Kolasa został ukarany odjęciem 1 punktu za 6-minutowe spóźnienie

Andrzej Kołacz został ukarany odjęciem 1 punktu za 9-minutowe spóźnienie

Ostatni mecz października nie był ostatnim w tym sezonie na boisku przy Wawelskiej, Hołkowi udało się zarezerwować obiekt rownież na listopad. Gracze Lawy skorzystają jednak z niego tylko jeśli pozwoli na to pogoda oraz jeśli będzie dopisywać frekwencja. A o wysoką frekwencję w czterdziestym meczu sezonu było niezwykle trudno. Z powodu nadchodzącego święta wielu zawodników zrobiło sobie czterodniowy weekend, przez co w Warszawie pozostali nieliczni. Powołania smsowe nie wystarczyły, Hołek musiał telefonicznie namawiać kolegów do występu, co udało się na tyle dobrze, że na boisku rano pojawiło się dziesięciu graczy. Mimo korzystnej zmiany czasu (cofnięcie wskazówek o godzinę) niektórzy mieli problem z punktualnym przybyciem na mecz, a Hołek musiał telefonicznie budzić Usula aż kilkanaście razy.

Skład czerwonych był oparty na Serwusie, Kubie i Usulu, którzy tydzień wcześniej grali pierwsze skrzypce w wygranym przez nich meczu. W ich drużynie był również Legee, którego jednak Hołek nie mógł uznać za wzmocnienie, gdyż zawodnik po dłuższej przerwie uskarżał się na ból pleców i zgodził się wystąpić w meczu, by na murawę wybiegła parzysta liczba graczy. Z kolei wśród zielonych siłą napędową mieli być Sosna, Kołodziej i Blady, którzy co prawda nie imponowali statystykami w ostatnich spotkaniach, ale dzięki swoim umiejętnościom przynajmniej na papierze stanowili zagrożenie dla rywali. Zagadką była forma Misakiego, który z powodu kontuzji nie grał w Lawie przez trzy miesiące. Za dużo nie można się było za to spodziewać po Hołku i Kołaczu, którzy ostatnio grywali mizernie.

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, przynajmniej pod względem wyniku. Wydawało się, że lekką przewagę optyczną mają zieloni - stwarzali sobie więcej szans, głównie dzięki przewadze liczebnej, gdy czerwoni nie mogli liczyć na pełną dyspozycję Legiego i jego szybkie powroty do defensywy. Obie drużyny w bardzo prosty sposób traciły bramki - przeważnie po szybkich kontrach będących skutkiem nieudanych akcji rywali. Takiego przebiegu spotkania można się było jednak spodziewać - mała liczba graczy na dużym boisku przy Wawelskiej prawie zawsze skutkuje dużą ilością bramek. Momentami czerwoni bronili się desperacko i tylko dzięki świetnej postawie Serwusa bronili wyniku. Z kolei u zielonych kilkoma kapitalnymi interwencjami między słupkami popisał się Blady.

Początek drugiej połowy wyglądał identycznie jak poprzednia część spotkania - zieloni strzelali, czerwoni wyrównywali lub zdobywali gole kontaktowe. W 51 minucie meczu przyszło jednak załamanie formy czerwonych. Opadli z sił na tyle, że Kołodziej i Sosna z drobną pomocą kolegów z zespołu w 20 minut roznieśli wszystkie zamierzenia taktyczne przeciwników. Gdy ze stanu 7:7 zrobiło się 7:16, trudno było podejrzewać przegrywający zespół o wykrzesanie jeszcze odrobiny sił na przegranie z klasą. Okazało się jednak, że czerwoni mieli w zanadrzu jeszcze trochę sił i pomysłów na uszczknięcie bramkowego tortu. Już do końca spotkania ani zieloni nie umieli bardziej uciec rywalom, czerwoni zaś nie potrafili dogonić przeciwników. Obie drużyny w niesamowitym tempie ostrzeliwały się nawzajem, bramki padały co minutę, bo mało kto już przejmował się defensywą.

W spotkaniu padła tysięczna bramka tego sezonu, a jej zdobywcą był Serwus. Mimo rekordu liczby bramek zdobytych przez dwie drużyny w jednym meczu, spotkanie nie zmieniło zasadniczo układu sił w tabeli. Nieco wolniejszy i mniej mobilny niż zwykle Usul stracił jednak prawo do nagrody za rekord bramek strzelonych przez zawodnika w pojedynczym spotkaniu - Sosna zdobył ich aż trzynaście. Oznacza to, że prawdopodobnie powtórzy swój wyczyn sprzed roku, gdy również wywalczył to trofeum w końcówce sezonu.

Zobacz statystyki po tym meczu

0 min.
45
90

3 zdjęcia (kliknij miniaturkę, aby je wyświetlić)

regulamin kar | poprzednie sezony: 2008, 2009, 2010