mecz nr 5, 5 lutego 2012
godzina 8:00, 30+30 min.
pochmurno, temp. -18°C
UCSiR, ul. Koncertowa 4
boisko A, sportflex, 40 m x 25 m
nawierzchnia pokryta śniegiem
1 | : | 0 | 6' | Jakub Kobak (po podaniu Jacka Hołysza) |
1 | : | 1 | 10' | Cezary Orzeł |
2 | : | 1 | 15' | Jacek Hołysz (po podaniu Jakuba Kobaka) |
2 | : | 2 | 16' | Piotr Rytel (po podaniu Krzysztofa Szczepańskiego) |
2 | : | 3 | 20' | Krzysztof Szczepański (po podaniu Cezarego Orła) |
3 | : | 3 | 22' | Jakub Kobak |
4 | : | 3 | 23' | Jacek Hołysz (po podaniu Jakuba Kobaka) |
4 | : | 4 | 25' | Cezary Orzeł (po podaniu Piotra Rytla) |
5 | : | 4 | 34' | Andrzej Chamera |
6 | : | 4 | 40' | Jakub Kobak (po podaniu Andrzeja Chamery) |
6 | : | 5 | 46' | Krzysztof Szczepański (po podaniu Cezarego Orła) |
6 | : | 6 | 49' | Piotr Rytel (po podaniu Krzysztofa Szczepańskiego) |
7 | : | 6 | 50' | Andrzej Chamera (po podaniu Jakuba Kobaka) |
8 | : | 6 | 52' | Andrzej Chamera |
9 | : | 6 | 55' | Jacek Hołysz (po podaniu Jakuba Kobaka) |
10 | : | 6 | 56' | Jakub Kobak (po podaniu Andrzeja Chamery) |
10 | : | 7 | 57' | Piotr Rytel (po podaniu Cezarego Orła) |
11 | : | 7 | 58' | Jakub Kobak |
12 | : | 7 | 59' | Andrzej Chamera |
13 | : | 7 | 60' | Jakub Kobak (po podaniu Andrzeja Chamery) |
Zima w Polsce coraz bardziej sroga - kilka dni przed meczem temperatura spadała w nocy w Warszawie nawet poniżej minus 20 stopni. Brakowało natomiast opadów śniegu, dzięki czemu boisko na Koncertowej było wciąż w przyzwoitym stanie. Zagrożeniem była jednak niska temperatura - prognoza mówiła o 19 stopniach poniżej zera w niedzielny poranek. Z powodu zimna mimo obecności w Warszawie z udziału w spotkaniu zrezygnowali m.in. Miszka, Misaki, Niezielan, Piętas i Uoles. Zgłosiło się tylko sześciu graczy i Hołek rozważał odwołanie spotkania, ponieważ potyczki z tak małą liczbą graczy raczej się już w Lawie nie odbywają - ostatni raz w Lawie grano w taki sposób prawie równo dwa lata temu, również na Koncertowej. Ostatecznie organizator postanowił powrócić do korzeni i przywołać wspomnienie dawnych sezonów, gdy tego typu mecze odbywały się dość regularnie. Co prawda istniało ryzyko, że jeśli choć jeden z graczy zaśpi, mecz nie odbędzie się w ogóle, co szczególnie boleśnie odczują Andrew i Kuba, przyjeżdzający na Ursynów odpowiednio z Tarchomina i Ursusa. Na szczęście za "bezpiecznik" robił Usul, który mimo udziału w ostro zakrapianej imprezie w sobotni wieczór był gotów kogoś zastąpić pod warunkiem zapewnienia mu transportu. Na szczęście nie było potrzeby sięgania po takie środki - wszyscy gracze przybyli na Koncertową, i to punktualnie!
Mecz w zaproponowanych przez Hołka składach był bardzo zacięty. Bardzo często utrzymywał się remis i trudno było wskazać faworytów tego pojedynku. Końcówka jednak nie udała się zielonym, a idealnie wyszła czerwonym, którzy w dziesięć minut zaaplikowali rywalom siedem goli - więcej niż przez poprzednie pięćdziesiąt!