Spotkanie rozegrane 4 marca było okazją do świetowania dwóch ważnych wydarzeń. Organizatorowi rozgrywek stuknęło tego dnia równe 30 lat, a mecz był dwusetnym spotkaniem w historii rozgrywek. Hołek planował pierwotnie wyjechać na weekend do Stalowej Woli, ale ostatecznie postanowił świętować razem z kolegami. Smutną ciekawostką jest fakt, że dzień przed jubileuszowym meczem miała miejsce katastrofa kolejowa koło Szczekocin, zaś przed poprzednim jubileuszowym spotkaniem (setnym) pod Smoleńskiem rozbił się rządowy samolot.

Składy zaproponowane przez Hołka większości graczy wydawały się równe i wskazywał na to również przebieg meczu. Na śliskiej murawie boiska przy Melodyjnej (obiekt przy Puszczyka był zajęty, konieczne było awaryjne przeniesienie meczu) żadna z drużyn nie potrafiła strzelić gola przez pół godziny, choć okazji nie brakowało. Gdy gole zaczęły w końcu padać, niewielką przewagę zdobyli czerwoni, ale przy stanie 4:2 to zieloni zaciekle atakowali i sprawiali wrażenie lepszych. W końcówce popełnili jednak serię niewybaczalnych błędów, po których stracili już motywację do obrony wyniku i zostali rozgromieni przez rywali.

Zobacz statystyki po tym meczu