mecz nr 12, 18 marca 2012
godzina 8:00, 48+40 min.
słonecznie, temp. 12°C
III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3
boisko A, sztuczna trawa, 60 m x 40 m
sucha nawierzchnia
0 | : | 1 | 2' | Krzysztof Bieleń (po podaniu Mikołaja Milewskiego) |
0 | : | 2 | 17' | Piotr Rytel (po podaniu Mikołaja Milewskiego) |
0 | : | 3 | 21' | Piotr Rytel (po podaniu Michała Leguminy) |
0 | : | 4 | 26' | Mikołaj Milewski (po podaniu Cezarego Orła) |
1 | : | 4 | 28' | Jakub Kobak (po podaniu Jona Snowa) |
1 | : | 5 | 29' | Jacek Hołysz (po podaniu Mikołaja Milewskiego) |
2 | : | 5 | 30' | Piotr Kolasa (po podaniu Jona Snowa) |
2 | : | 6 | 31' | Piotr Rytel (po podaniu Mikołaja Milewskiego) |
2 | : | 7 | 38' | Piotr Rytel (po podaniu Michała Leguminy) |
2 | : | 8 | 49' | Jacek Hołysz (po podaniu Cezarego Orła) |
3 | : | 8 | 50' | Błażej Bućko (po podaniu Jakuba Kobaka) |
4 | : | 8 | 51' | Piotr Kolasa |
4 | : | 9 | 67' | Michał Legumina |
4 | : | 10 | 69' | Michał Legumina (po podaniu Mikołaja Milewskiego) |
5 | : | 10 | 70' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Marcina Zięciny) |
5 | : | 11 | 74' | Michał Legumina (po podaniu Michała Olesia) |
5 | : | 12 | 75' | Michał Legumina (po podaniu Cezarego Orła) |
6 | : | 12 | 76' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Piotra Kolasy) |
6 | : | 13 | 78' | Cezary Orzeł (po podaniu Jacka Hołysza) |
7 | : | 13 | 81' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Marcina Zięciny) |
7 | : | 14 | 83' | Michał Oleś (po podaniu Cezarego Orła) |
8 | : | 14 | 84' | Krzysztof Szczepański (po podaniu Piotra Kolasy) |
8 | : | 15 | 85' | Michał Legumina |
9 | : | 15 | 86' | Jakub Kobak (po podaniu Piotra Kolasy) |
10 | : | 15 | 87' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Piotra Kolasy) |
10 | : | 16 | 88' | Cezary Orzeł (po podaniu Jacka Hołysza) |
Piotr Rytel został ukarany odjęciem 1 punktu za 5-minutowe spóźnienie Krzysztof Szczepański został ukarany odjęciem 1 punktu za 5-minutowe spóźnienie Błażej Bućko został ukarany odjęciem 2 punktów za 10-minutowe spóźnienie |
Po dziesięciu tygodniach zawodnicy Lawy powrócili na boisko przy Wawelskiej. Radość z występu na ulubionym obiekcie graczy mąciła jednak świadomość, że to ostatni mecz latoligowców w III Ogrodzie Jordanowskim, gdzie przez prawie 3 lata kilkadziesiąt razy wchodzili na zieloną, sztuczną trawę jednej z najlepszych miejscówek w Warszawie. Od kwietnia występy dorosłych przy Wawelskiej będą płatne i to w kwocie o wysokości wielokrotnie przewyższającej możliwości finansowe zawodników. Przed pierwszym gwizdkiem szesnastu zawodników ustawiło się do pamiątkowego zdjęcia z tego pożegnalnego meczu.
Składy zaproponowane przez Hołka niezbyt przypadły do gustu czerwonym, którzy zaproponowali wymianę Ryka na Szadiego. Zieloni zgodzili się na transfer, ale dość szybko okazało się, że są w na tyle dobrej formie, że teoretyczne osłabienie składu nie przeszkodzi im w realizacji ich wizji futbolu. Na dodatek Ryku zagrał całkiem przyzwoite spotkanie i wiele razy skutecznie interweniował w defensywie.
Kluczowa dla przebiegu spotkania była druga część pierwszej połowy, kiedy to zieloni wypracowali sobie kilkubramkową przewagę. W największym stopniu przyczynił się do tego Mikuś, który w tej części meczu aż czterokrotnie asystował kolegom. Skutecznością popisał się również Kadłub, który wykorzystał prawie każdą okazję do zdobycia gola, jaką miał. Czerwoni nie grali tak dobrze - Niezielan męczył się w zbyt ciasnych butach i koszulce, Maniek kiwał się w nieskończoność, a pozostali zawodnicy mieli problem z utrzymaniem się przy piłce.
W drugiej połowie mecz się wyrównał. Uspokojeni wysokim prowadzeniem zieloni wyraźnie przesunęli się do przodu. Cierpiała na tym ich skuteczność w defensywie, ale jednocześnie wysoki pressing już przed polem karnym rywali skutkował sporą liczbą szans na zdobywanie kolejnych goli. Czerwoni nie mieli wyjścia, musieli grać z kontry i wychodziło im to znacznie lepiej niż mozolne rozgrywanie akcji w pierwszej połowie. Drugą połowę przegrali tylko jednym golem. Zwycięstwo zielonych ani przez chwilę nie było jednak zagrożone, czego wygrywająca drużyna miała najwyraźniej świadomość, ponieważ w ostatnich minutach spotkania nawet bramkarz zielonych brał udział w rzucie rożnym na bramkę czerwonych. Organizator przydzielił czerwonym zbyt mało ofensywnych zawodników, którzy mogliby odmienić losy spotkania. Niebywałą aktywnością wykazał się Legee, który po kilkunastotygodniowej przerwie w grze palił się do udziału w praktycznie każdej akcji na bramkę przeciwników.