mecz nr 35, 12 sierpnia 2012

godzina 8:00, 42+45 min.

pochmurno, temp. 17°C

10
:
17
( 3
:
6 )

III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3

boisko A, sztuczna trawa, 60 m x 40 m

sucha nawierzchnia

ZIMEK

Piotr

Zimolzak

0 bramek

0 asyst

KADŁUB

Piotr

Rytel

3 bramki

4 asysty

LEGEE

Michał

Legumina

4 bramki

2 asysty

HOŁEK

Jacek

Hołysz

1 bramka

1 asysta

NACHO

Ignacio

Fernandez

2 bramki

1 asysta

CHAPER

Michał

Chapski

0 bramek

0 asyst

VS

BLADY

Błażej

Bućko

2 bramki

1 asysta

ANDREW

Andrzej

Chamera

7 bramek

3 asysty

KUBA

Jakub

Kobak

5 bramek

3 asysty

MOTYS

Łukasz

Radłowski

0 bramek

1 asysta

MISZKA

Michał

Timm

3 bramki

4 asysty

0:17'Jakub Kobak (po podaniu Michała Timma)
0:29'Jakub Kobak (po podaniu Andrzeja Chamery)
0:314'Andrzej Chamera (po podaniu Michała Timma)
1:317'Michał Legumina
2:325'Jacek Hołysz (po podaniu Piotra Rytla)
2:428'Andrzej Chamera (po podaniu Jakuba Kobaka)
2:535'Andrzej Chamera
3:537'Ignacio Fernandez (po podaniu Piotra Rytla)
3:640'Jakub Kobak (po podaniu Błażeja Bućki)
4:651'Piotr Rytel
4:752'Michał Timm
4:854'Andrzej Chamera (po podaniu Michała Timma)
4:959'Michał Timm (po podaniu Andrzeja Chamery)
4:1060'Jakub Kobak
4:1162'Michał Timm
5:1166'Michał Legumina (po podaniu Jacka Hołysza)
5:1269'Andrzej Chamera (po podaniu Michała Timma)
6:1272'Michał Legumina (po podaniu Piotra Rytla)
7:1275'Michał Legumina (po podaniu Piotra Rytla)
8:1277'Ignacio Fernandez (po podaniu Michała Leguminy)
8:1378'Andrzej Chamera (po podaniu Jakuba Kobaka)
8:1480'Błażej Bućko (po podaniu Jakuba Kobaka)
8:1582'Andrzej Chamera (po podaniu Łukasza Radłowskiego)
9:1584'Piotr Rytel (po podaniu Ignacio Fernandeza)
9:1685'Jakub Kobak (po podaniu Andrzeja Chamery)
10:1686'Piotr Rytel (po podaniu Michała Leguminy)
10:1787'Błażej Bućko

Andrzej Chamera został ukarany odjęciem 1 punktu za 8-minutowe spóźnienie

Artur Piętek został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu

Idzie jesień. Przynajmniej pod względem pogody, gdyż drugi mecz sierpnia zawodnicy Lawy rozpoczęli w dość niskiej temperaturze. Organizator przygotował jednak dla graczy niespodziankę, która rozgrzała ich nieco w drugiej połowie. Mecz rozpocząłby się prawie punktualnie, gdyby nie kolejne z rzędu spóźnienie Andrewa. Uśpiony wysoką przewagą nad rywalami dotychczasowy lider rankingu zebrał ostatnio tyle punktów karnych, że jego ewentualne mistrzostwo sezonu stanęło pod znakiem zapytania. Sporą niespodzianką był powrót do rozgrywek Chapera, weterana rozgrywek, który w 2008 roku zajął drugie miejsce pod względem liczby zagranych meczów.

Udział w meczu zapowiedziało dwunastu graczy, ale Piętas nie przybył na spotkanie z powodu gigantycznych problemów żołądkowych. W tej sytuacji Hołek złożył drużynę zielonych ze świetnych zawodników, natomiast czerwoni mogli liczyć na grę w przewadze liczebnej, mimo mniejszej ilość klasowych graczy w składzie. Początek zdecydowanie lepiej wypadł dla zielonych, którzy szybko zaaplikowali rywalom trzy gole. Pierwsze dwa strzelił Kuba, który tego dnia dawał z siebie wszystko, gdyż jego walkę o fotel lidera obserwowała z trybun jego żona. Czerwoni ocknęli się z początkowego szoku i nawiązali bramkowy kontakt, ale wtedy kontuzji nabawił się Zimek. Musiał zająć miejsce między słupkami, a po chwili całkowicie opuścić boisko. Dla czerwonych był to wyrok, na zwycięstwo nie mieli już co liczyć. Mogli jedynie grać o honor.

Wynik z pierwszej połowy i przebieg początku drugiej części meczu dawał czerwonym nadzieję na zachowanie twarzy, ale potem zieloni dominowali już zdecydowanie. Bezlitośnie wykorzystywali błędy zespołu rywali, a w szczególności nienajlepszą formę Kadłuba i Chapera na bramce, którzy w kilku sytuacjach mogli się lepiej zachować. Gdy przewaga zielonych urosła do siedmiu oczek, na boisku pojawiły się czirliderki. Gracze Lawy nie mogli uwierzyć własnym oczom i nagrodzili dziewczyny brawami, a te odwzajemniły się gorącym dopingiem. Widok srebrnych pomponów podziałał mobilizująco na czerwonych, którzy postraszyli rywali trzema golami z rzędu. Im jednak bardziej śmiałe były ataki przegrywającej drużyny, tym mniejsza jej dbałość o defensywę. Zieloni tylko czyhali na przejęcie futbolówki i ruszali z błyskawicznymi kontrami, wykorzystując swoje sprinterskie talenty. W końcówce meczu nie pozostawli czerwonym złudzeń.

Mimo dobrej postawy Andrewa i jego świetnych statystyk, dotychczasowy lider (zajmujący to miejsce przez ostatnie 15 tygodni) musiał po tym meczu oddać prowadzenie na rzecz Kuby, który również zanotował bardzo dobry występ. Zapowiada się pasjonująca walka o złoty medal!

Zobacz statystyki po tym meczu

0 min.
42
87

15 zdjęć (kliknij miniaturkę, aby je wyświetlić)

kliknij miniaturkę (YouTube HD) lub pobierz plik

regulamin kar | poprzednie sezony: 2008, 2009, 2010, 2011