mecz nr 3, 13 stycznia 2013
godzina 8:00, 40+40 min.
słonecznie, temp. -7°C
UCSiR, ul. Koncertowa 4
boisko A, sportflex, 40 m x 25 m
nawierzchnia pokryta śniegiem
1 | : | 0 | 2' | Rafał Piotrowski (po podaniu Michała Kobylińskiego) |
1 | : | 1 | 4' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Cezarego Orła) |
1 | : | 2 | 6' | Andrzej Chamera (po podaniu Jacka Hołysza) |
2 | : | 2 | 25' | Grzegorz Nowaczek |
2 | : | 3 | 43' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Andrzeja Chamery) |
3 | : | 3 | 44' | Krzysztof Bieleń (po podaniu Piotra Zimolzaka) |
3 | : | 4 | 50' | Jacek Hołysz (po podaniu Cezarego Orła) |
3 | : | 5 | 55' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Andrzeja Chamery) |
4 | : | 5 | 64' | Michał Kobyliński (po podaniu Piotra Zimolzaka) |
4 | : | 6 | 65' | Cezary Orzeł (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) |
4 | : | 7 | 71' | Jacek Hołysz (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) |
5 | : | 7 | 74' | Rafał Piotrowski (po podaniu Michała Kobylińskiego) |
5 | : | 8 | 77' | Michał Kobyliński (bramka samobójcza po zagraniu Cezarego Orła) |
6 | : | 8 | 79' | Grzegorz Nowaczek (po podaniu Rafała Piotrowskiego) |
7 | : | 8 | 80' | Krzysztof Bieleń (po podaniu Rafała Piotrowskiego) |
Paweł Ryczko został ukarany odjęciem 1 punktu za 5-minutowe spóźnienie Piotr Zimolzak został ukarany odjęciem 2 punktów za 10-minutowe spóźnienie Grzegorz Nowaczek został ukarany odjęciem 2 punktów za 14-minutowe spóźnienie Jarosław Kucharski został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu |
Gracze Lawy nie nacieszyli się długo dodatnimi temperaturami i grą na Wawelskiej - drugi tydzień stycznia przyniósł znaczne ochłodzenie, a Warszawę przykryła warstwa śniegu. Trzeci mecz sezonu został więc zorganizowany na boisku przy Koncertowej, gdzie miało pojawić się dwunastu zawodników. Kucharz musiał jednak zrezygnować w ostatniej chwili z występu, ponieważ rozchorował się jego syn. W tej sytuacji rezygnację z gry rozważał… Hołek, który kilka dni wcześniej zmagał się z prawie 40-stopniową gorączką, a w nocy poprzedzającej mecz nie zmrużył nawet oka. Miłość do piłki i szansa na walkę o najwyższe cele pokonały jednak lęk o zdrowie.
Składy zaproponowane przez organizatora nie budziły sprzeciwu, choć czerwoni zdawali sobie sprawę, że w osłabieniu będą mieli z rywalami ciężką przeprawę. To zieloni stracili jednak bramkę jako pierwsi i choć błyskawicznie wyrównali, a potem objęli prowadzenie, nie byli w stanie utrzymać go do końca pierwszej, niezwykle zaciętej połowy meczu. Obie drużyny grały w szybkim tempie, prezentując całkiem finezyjne zagrania jak na nienajlepsze warunki. Warstwa sypkiego puchu nie przeszkadzała w kontroli nad piłką, ale nie pomagała też w precyzyjnym strzelaniu.
Druga połowa nie zmieniła zasadniczo przebiegu meczu, choć zarysowała się niewielka przewaga zielonych. Zaczęło też padać znacznie więcej bramek. Mecz był paradoksalnie jeszcze szybszy niż wcześniej, słoneczny poranek wyzwolił w zawodnikach spore pokłady energii. W pewnym momencie zieloni wypracowali sobie przewagę, ale w końcówce musieli drżeć o wynik. Remis uratowały im bramkarskie parady Andrewa oraz ofiarne intwerwencje Ryka, a także samobój Kobsona. To był udany mecz, w którym wszyscy gracze pokazali się z dobrej strony.