mecz nr 11, 27 marca 2011
godzina 9:00, 40+40 min.
słonecznie, temp. 3°C
UCSiR, ul. Koncertowa 4
boisko A, sportflex, 40 m x 25 m
sucha nawierzchnia
1 | : | 0 | 9' | Michał Legumina |
1 | : | 1 | 11' | Łukasz Nowak (po podaniu Jacka Hołysza) |
2 | : | 1 | 12' | Piotr Kolasa (po podaniu Krzysztofa Bielenia) |
3 | : | 1 | 13' | Piotr Kolasa (po podaniu Michała Leguminy) |
4 | : | 1 | 17' | Michał Legumina (po podaniu Michała Olesia) |
5 | : | 1 | 18' | Krzysztof Bieleń (po podaniu Pawła Ryczki) |
6 | : | 1 | 21' | Michał Legumina |
6 | : | 2 | 22' | Łukasz Nowak (po podaniu Cezarego Orła) |
6 | : | 3 | 25' | Cezary Orzeł (po podaniu Łukasza Nowaka) |
6 | : | 4 | 28' | Cezary Orzeł (po podaniu Łukasza Nowaka) |
7 | : | 4 | 30' | Piotr Kolasa (po podaniu Krzysztofa Bielenia) |
8 | : | 4 | 31' | Piotr Kolasa |
9 | : | 4 | 39' | Michał Legumina (po podaniu Michała Olesia) |
10 | : | 4 | 40' | Paweł Ryczko (po podaniu Michała Leguminy) |
10 | : | 5 | 43' | Jacek Hołysz |
11 | : | 5 | 48' | Krzysztof Bieleń (po podaniu Michała Leguminy) |
11 | : | 6 | 51' | Łukasz Nowak (po podaniu Michała Picha) |
12 | : | 6 | 53' | Piotr Kolasa |
13 | : | 6 | 57' | Michał Legumina (po podaniu Michała Olesia) |
14 | : | 6 | 59' | Krzysztof Bieleń (po podaniu Piotra Kolasy) |
14 | : | 7 | 61' | Cezary Orzeł (po podaniu Łukasza Nowaka) |
14 | : | 8 | 62' | Łukasz Nowak (po podaniu Cezarego Orła) |
15 | : | 8 | 64' | Michał Oleś (po podaniu Piotra Kolasy) |
16 | : | 8 | 66' | Michał Legumina (po podaniu Michała Olesia) |
17 | : | 8 | 68' | Michał Oleś (po podaniu Michała Leguminy) |
17 | : | 9 | 69' | Cezary Orzeł (po podaniu Michała Picha) |
17 | : | 10 | 77' | Cezary Orzeł (po podaniu Jacka Hołysza) |
18 | : | 10 | 79' | Michał Oleś (po podaniu Krzysztofa Bielenia) |
Piotr Kolasa został ukarany odjęciem 1 punktu za 5-minutowe spóźnienie Paweł Ryczko został ukarany odjęciem 1 punktu za 5-minutowe spóźnienie |
Po całkiem pogodnym tygodniu weekend zaczął się fatalnie, od intensywnych opadów śniegu. Puch szybko jednak zniknął w promieniach wiosennego słońca. Dzięki temu zawodnicy Lawy mogli zagrać na suchym boisku, choć temperatura nie zachęcała rano do wstania. Dodatkowym utrudnieniem była zmiana czasu na letni, o której zapomniał np. Uoles, przez co organizator musiał budzić zawodnika telefonicznie. Uolesowi udało się mimo wszystko dotrzeć na mecz na czas, spóźnili się za to Ryku oraz jego debiutujący w Lawie kolega, Usul. Hołek zezwolił na powołanie nowego zawodnika, gdyż w sobotę wieczorem było tylko siedmiu chętnych do gry i nowa krew bardzo się Lawie przydała. Na spotkanie przybyło aż 6 z 8 osób, które wystąpiły w poprzednim meczu. Hołek postanowił nie zmieniać składu zwycięskiej tydzień wcześniej drużyny. Po łatwej wygranej 20:10 czteroosobową drużynę zielonych czekało tym razem trudniejsze zadanie - mieli zmierzyć się z pięcioosobowym zespołem, z którego ubyli Niezielan i Szadi, dołączyli za to Legee, pauzujący od kilku miesięcy Krzychu oraz debiutujący w Lawie Usul. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem było wiadomo, że czerwoni powinni wygrać z rywalami, ci podjęli jednak wyzwanie.
Pierwsze minuty gry czerwonych trochę rozczarowały - akcje były nieudane, a podania i strzały niedokładne. Mimo nieudolności przeciwników, zieloni też średnio sobie radzili - brak jednego zawodnika szybko obnażył ich słabości. Gdy w końcu po raz pierwszy grający ze sobą w takim składzie czerwoni się zgrali, odjechali zielonym na kilka bramek. Nadzieję na to, że uda się uniknąć pogromu, przywrócili Czaro i Nowak, którzy swoimi bramkami wprowadzili w szeregach czerwonych trochę nerwowości. Kluczem do wygranej w poprzednim meczu była jednak forma Hołka, który świetnie uzupełniał kolegów. Tym razem Hołek grał kiepsko, tracił sporo piłek, niepewnie interweniował na bramce i na dodatek sprezentował rywalom jedenastkę po zagraniu ręką w polu karnym. Sporo piłek tracił też Misiek, a Czaro i Nowak (choć brali na siebie ciężar gry), też mieli sporo nieudanych zagrań, szczególnie pod bramką przeciwników.
Ci grali zaś z każdą minutą coraz lepiej. Świetną formą błysnął Legee. Zawodnik był głodny bramek, więc często liczył na podania kolegów, ale niektóre z nich wykorzystywał w niecodzienny sposób - m.in. wcisnął piłkę z zerowego kąta, w innej sytuacji przerzucił zaś sobie futbolówkę nad bramkarzem i dopiero wtedy wbił ją do bramki. Z dobrej strony pokazał się nowy nabytek Lawy, Usul. Prezentował formę znacznie wyższą niż wynikało to z prezentacji gracza przez Ryka. Ten zaś pomimo kontuzji był ważnym elementem czerwonej układanki. Nie zawiódł również Krzychu, któremu przerwa na leczenie kontuzji z pewnośćią nie zaszkodziła. Przyzwoicie zagrał również Uoles, który dzięki wygranej awansował na pozycję lidera tegorocznych rankingów.