mecz nr 35, 21 sierpnia 2011
godzina 8:00, 42+42 min.
słonecznie, temp. 21°C
III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3
boisko A, sztuczna trawa, 60 m x 40 m
sucha nawierzchnia
0 | : | 1 | 2' | Błażej Bućko |
1 | : | 1 | 3' | Łukasz Nowak (po podaniu Adama Kołodziejczyka) |
1 | : | 2 | 4' | Andrzej Chamera |
2 | : | 2 | 34' | Piotr Kolasa |
2 | : | 3 | 40' | Błażej Bućko (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) |
3 | : | 3 | 41' | Grzegorz Nowaczek (po podaniu Piotra Kolasy) |
4 | : | 3 | 47' | Piotr Kolasa (po podaniu Grzegorza Nowaczka) |
5 | : | 3 | 48' | Piotr Kolasa (po podaniu Krzysztofa Bielenia) |
5 | : | 4 | 49' | Michał Timm (po podaniu Andrzeja Chamery) |
5 | : | 5 | 55' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Błażeja Bućki) |
6 | : | 5 | 61' | Grzegorz Nowaczek |
7 | : | 5 | 69' | Michał Legumina (po podaniu Łukasza Nowaka) |
8 | : | 5 | 70' | Michał Legumina (po podaniu Grzegorza Nowaczka) |
9 | : | 5 | 72' | Michał Legumina (po podaniu Łukasza Nowaka) |
10 | : | 5 | 73' | Łukasz Nowak (po podaniu Michała Leguminy) |
10 | : | 6 | 76' | Krzysztof Zieliński |
11 | : | 6 | 78' | Krzysztof Bieleń (po podaniu Michała Leguminy) |
12 | : | 6 | 84' | Michał Legumina (po podaniu Grzegorza Nowaczka) |
Grzegorz Nowaczek został ukarany odjęciem 1 punktu za 7-minutowe spóźnienie Adam Kołodziejczyk został ukarany odjęciem 1 punktu za 7-minutowe spóźnienie Błażej Bućko został ukarany odjęciem 1 punktu za 9-minutowe spóźnienie Piotr Błaszczuk został ukarany odjęciem 6 punktów za niepojawienie się na meczu |
Trzydziesty piąty mecz sezonu miał odbyć się 14 sierpnia, ale z powodu trzydniowego weekendu większość zawodników postanowiła odpocząć od futbolu. Hołek próbował co prawda zorganizować mecz, ale nawet powołanie dwóch debiutantów nic nie dało - chętnych do gry było zaledwie sześciu graczy. W kolejną niedzielę z frekwencją było znacznie lepiej - na Wawelskiej miało pojawić się aż 13 osób, przybyło zaś ostatecznie 12, gdyż Płaszczka przepadł jak kamień w wodę. Organizatorowi nie udało się dodzwonić do zawodnika, mecz rozpoczął się więc ze sporym opóźnieniem spowodowanym nie tylko oczekiwaniem na Płaszczkę, ale i koniecznością wymyślenia nowych składów. Dla kilku zawodników (Bladego, Legiego, Niezielana) był to powrót do ligi po kilku tygodniach wakacyjnego odpoczynku.
Spotkanie miało dość nietypowy jak na Lawę przebieg. W pierwszych czterech minutach padły aż trzy gole, a potem przez pół godziny piłka nie chciała wpaść do żadnej z bramek, mimo iż okazji żadnej z drużyn nie brakowało. Więcej strzałów oddawali czerwoni, ale to oni przegrywali przez prawie całą pierwszą połowę, choć nie pozwalali rywalom odskoczyć na więcej niż jedno trafienie. Sami byli w stanie zielonych co najwyżej dogonić, ale nie prześcignąć. Na drodze do bramki piłce stawał przeważnie Niezielan, który ratował zespół w beznadziejnych sytuacjach.
W drugiej części meczu wyrównana walka toczyła się jeszcze tylko przez kwadrans. Zieloni przestali po tych kilkunastu minutach trafiać w ogóle, czerwoni zaś grali jak z nut i ładnymi akcjami odbierali rywalom ochotę do gry. Niezachwycający wcześniej grą Legee w ciągu kilku minut zdobył trzy gole z rzędu - po tych ciosach zieloni już nie wyglądali na drużynę, której może się w tym meczu cokolwiek udać. Niezielan spudłował na pustą bramkę, Serwus posyłał piłkę nad poprzeczką, Miszka po zdobyciu gola z połowy boiska próbował kilka razy skopiować swój wyczyn, co kończyło się niepowodzeniem. Póki obie drużyny były tak samo zmotywowane, mecz był zacięty i wyrównany. W końcówce to czerwonym bardziej zależało na wygranej i odnieśli zasłużone zwycięstwo, które w sytuacji czołowej dziesiątki rankingów nic jednak nie zmieniło.