mecz nr 31, 15 lipca 2012

godzina 8:00, 40+48 min.

słonecznie, temp. 20°C

15
:
9
( 5
:
2 )

III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3

boisko A, sztuczna trawa, 60 m x 40 m

sucha nawierzchnia

SERWUS

Piotr

Serwatka

4 bramki

2 asysty

USUL

Piotr

Kolasa

0 bramek

5 asyst

HOŁEK

Jacek

Hołysz

0 bramek

3 asysty

NACHO

Ignacio

Fernandez

7 bramek

1 asysta

ANDREW

Andrzej

Chamera

3 bramki

1 asysta

PŁASZCZKA

Piotr

Błaszczuk

1 bramka

2 asysty

VS

LEGEE

Michał

Legumina

2 bramki

3 asysty

MIKUŚ

Mikołaj

Milewski

3 bramki

2 asysty

UOLES

Michał

Oleś

1 bramka

0 asyst

CZARO

Cezary

Orzeł

3 bramki

3 asysty

RUTKO

Tomasz

Rutkowski

0 bramek

0 asyst

RYKU

Paweł

Ryczko

0 bramek

1 asysta

1:03'Andrzej Chamera (po podaniu Piotra Błaszczuka)
2:010'Piotr Serwatka (po podaniu Jacka Hołysza)
3:021'Piotr Serwatka (po podaniu Ignacio Fernandeza)
3:123'Michał Legumina (po podaniu Mikołaja Milewskiego)
4:129'Ignacio Fernandez (po podaniu Piotra Kolasy)
5:139'Andrzej Chamera (po podaniu Jacka Hołysza)
5:240'Cezary Orzeł (po podaniu Michała Leguminy)
5:344'Mikołaj Milewski (po podaniu Cezarego Orła)
6:350'Piotr Serwatka (po podaniu Piotra Kolasy)
6:454'Mikołaj Milewski (po podaniu Pawła Ryczki)
6:555'Cezary Orzeł (po podaniu Mikołaja Milewskiego)
7:556'Ignacio Fernandez (po podaniu Jacka Hołysza)
8:560'Andrzej Chamera (po podaniu Piotra Serwatki)
9:562'Ignacio Fernandez (po podaniu Piotra Kolasy)
10:563'Piotr Błaszczuk (po podaniu Piotra Serwatki)
10:664'Cezary Orzeł (po podaniu Michała Leguminy)
11:665'Piotr Serwatka
11:767'Mikołaj Milewski (po podaniu Michała Leguminy)
11:877'Michał Legumina (po podaniu Cezarego Orła)
12:878'Ignacio Fernandez (po podaniu Piotra Kolasy)
13:880'Ignacio Fernandez (po podaniu Andrzeja Chamery)
14:884'Ignacio Fernandez (po podaniu Piotra Kolasy)
15:886'Ignacio Fernandez (po podaniu Piotra Błaszczuka)
15:988'Michał Oleś (po podaniu Cezarego Orła)

Mikołaj Milewski został ukarany odjęciem 1 punktu za 6-minutowe spóźnienie

Piotr Serwatka został ukarany odjęciem 1 punktu za 7-minutowe spóźnienie

Andrzej Chamera został ukarany odjęciem 2 punktów za 10-minutowe spóźnienie

Trzydziesty pierwszy mecz sezonu został w trybie normalnym zorganizowany przez Hołka po jego urlopie. Na urlop wyjechało za to kilku innych etatowych graczy Lawy i wcale nie tak łatwo było namówić wystarczającą liczbę zawodników na udział w spotkaniu, nawet pomimo korzystnych prognoz pogody. Ponownie konieczne było sięgnięcie po debiutanta. Tym razem padło na Rutka, który co prawda zajmował dopiero piąte miejsce na liście osób oczekujących na powołanie do ligi, ale jego "rywale" z wyższych pozycji nie mogli tym razem skorzystać z szansy zaistnienia w warszawskiej edycji latoligi.

Hołek oparł skład zielonych na Legim, który w poprzednim meczu zanotował świetne statystyki i przebojem wdarł się do pierszej dziesiątki. Za najważniejszego partnera do gry miał mieć Mikusia, zaś przeciw nim wystąpić mieli ofensywnie usposobieni Andrew i Serwus. W pierwszej części meczu czerwoni wyszli aż na trzybramkowe prowadzenie, choć z przebiegu gry wynikało, że powinien być remis. Spektakularnymi intwerwencjami popisywali się jednak Nacho i Serwus, którzy nie pozwalali na wpakowanie piłki do ich bramki. Mecz przestał być wyrównany w momencie, gdy Rutko nabawił się kontuzji kostki i musiał stanąć między słupkami. Zieloni stracili wartościowego zawodnika w polu i choć na bramce kontuzjowany Rutko popisał się kilkoma znakomitymi paradami, to i zdarzyło mu się puścić gola między rękami. Zieloni jednak nie poddawali się i gdy strzelili rywalom gola do szatni, wydawało się, że mają jeszcze szanse na powalczenie o dobry wynik.

Na drugą połowę musieli jednak wyjść w osłabieniu liczebnym - ból i opuchlizna kostki debiutanta uniemożliwiły mu kontyunowanie gry. Wydawało się, że w tej sytuacji czerwoni przejadą się po rywalach jak walec po asfalcie na A2. Nic z tego, zieloni zaczęli odrabiać straty i już po kilku minutach mieli przeciwników na wyciągnięcie nogi. Czerwoni ofuknięci przez Andrewa wzięli się do roboty i ponownie zdominowali przebieg spotkania, a zieloni mogli jedynie liczyć na kontry. Szans na przynajmniej częściowe odrobienie strat mieli sporo, ale dwukrotnie sytuacji sam na sam nie wykorzystał Ryku, tyle samo razy pomylił się Legee, a jeszcze częściej pudłował Mikuś.

W końcówce spotkania zmotywowany rychłym ślubem Nacho zaaplikował przeciwnikom cztery bramki i było po meczu, przynajmniej pod względem statystyki. Pod względem estetyki zieloni zaimponowali akcją, w której Mikuś strzelał przewrotką, a Czaro dobijał główką w słupek.

Zobacz statystyki po tym meczu

0 min.
40
88

11 zdjęć (kliknij miniaturkę, aby je wyświetlić)

regulamin kar | poprzednie sezony: 2008, 2009, 2010, 2011