mecz nr 47, 14 października 2012

godzina 8:00, 40+48 min.

pochmurno, temp. 5°C

9
:
10
( 0
:
3 )

III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3

boisko A, sztuczna trawa, 60 m x 40 m

mokra nawierzchnia

VS
0:18'Andrzej Chamera (po podaniu Jona Snowa)
0:218'Adam Kołodziejczyk (po podaniu Piotra Rytla)
0:340'Adam Kołodziejczyk (po podaniu Łukasza Nowaka)
1:342'Mikołaj Milewski (po podaniu Rafała Piotrowskiego)
2:343'Krzysztof Zieliński (po podaniu Michała Kobylińskiego)
2:447'Andrzej Chamera (po podaniu Jona Snowa)
3:451'Krzysztof Zieliński (po podaniu Michała Kobylińskiego)
3:555'Jon Snow (po podaniu Piotra Rytla)
3:656'Łukasz Nowak (po podaniu Jona Snowa)
4:659'Rafał Piotrowski (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
4:767'Jon Snow (po podaniu Andrzeja Chamery)
5:771'Mikołaj Milewski (po podaniu Rafała Piotrowskiego)
6:774'Jakub Kobak (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
7:775'Krzysztof Zieliński (po podaniu Jakuba Kobaka)
7:876'Andrzej Chamera (po podaniu Jona Snowa)
7:984'Jon Snow (po podaniu Adama Kołodziejczyka)
8:985'Mikołaj Milewski (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
8:1087'Łukasz Nowak (po podaniu Jarosława Kucharskiego)
9:1088'Krzysztof Zieliński (po podaniu Rafała Piotrowskiego)

Stare piłkarskie porzekadło głosi, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Dla organizatora rozgrywek synonimem zwycięstwa jest wyrównany mecz, w którym obie drużyny mają równe szanse. A że w ostatnich tygodniach nie brakowało zaciętych spotkań, Hołek po raz kolejny oparł składy na zawodnikach, którzy grali ze sobą w ostatnich kilku meczach. Również i tym razem był to strzał w dziesiątkę, choć wynik z pierwszej połowy sugerował coś innego.

Liczby jednak czasem kłamią. Trzybramkowe prowadzenie zielonych było trochę niesprawiedliwe. Dwa z trzech trafień padły w kuriozalnych okolicznościach, z powodu błędów w komunikacji bramkarzy z obrońcami. Na dodatek czerwoni bardzo często ostrzeliwali bramkę przeciwników, ale za nic nie mogli trafić w jej światło. Stefan dwoił się i troił, ale w pierwszej połowie piłka po jego strzałach ani razu nie leciała między słupki bramki zielonych. Idealne okazje marnowali też inni, m.in. Hołek, który zamiast uderzyć najprościej jak się da na pustą bramkę, postanowił skopiować wyczyn Sobiecha z piątkowego meczu Polski z RPA.

Czerwoni imponowali jednak organizacją gry i cały czas wierzyli, że odmienią losy tego spotkania. W drugiej połowie ich celowniki zostały ustawione zdecydowanie lepiej. Ale zieloni rzadko pozostawali dłużni rywalom. Ich kontry miały niesamowite tempo, a przeciwnicy często nie nadążali z powrotem we własne pole karne. W końcówce czerwoni dopadli rywali, ale Ci zdołali ostatkiem sił wypracować jednobramkową przewagę, którą w ostatnich sekundach spotkania obronił Misaki. Bramkarz zielonych pofrunął jak ptak i cudem wybił zmierzającą w okienko bramki piłkę odbitą od brzucha Niezielana. Tym razem karnych więc nie było!

Zobacz statystyki po tym meczu

0 min.
40
88

3 zdjęcia (kliknij miniaturkę, aby je wyświetlić)

regulamin kar | poprzednie sezony: 2008, 2009, 2010, 2011