mecz nr 60, 16 grudnia 2012
godzina 8:00, 40+40 min.
pochmurno, temp. 1°C
UCSiR, ul. Koncertowa 4
boisko A, sportflex, 40 m x 25 m
nawierzchnia pokryta śniegiem
Sześćdziesiąty mecz sezonu 2012 był jednocześnie już 250. spotkaniem Latoligi Warszawskiej. Z tej okazji Hołek przygotował okolicznościowy wypiek, który wszyscy zawodnicy ze smakiem pożarli w przerwie meczu. Mecz był reklamowany przez Hołka jako ostatnie spotkanie w sezonie. Na boisku przy Koncertowej pojawiło się 11 zawodników. Ku ogólnemu zdziwieniu, wśród uczestników zabrakło lidera rankingów, Andrewa. Jeszcze tydzień wcześniej wydawało się, że ubiegłoroczny złoty medalista również i tegoroczne mistrzostwo ma jak w banku. Kuba zapowiadał, że nie będzie mógł zagrać z pożegnaniu sezonu, a Andrew mimo kontuzji chciał wystąpić, by strzelić setną bramkę w tym roku. Tymczasem w sobotę Hołek nie dostał smsa ani od lidera ani od wicelidera rankingów. Milczenie Andrewa zaniepokoiło Hołka, w końcu lider jeszcze kilka dni wcześniej deklarował uczestnictwo. Andrew postanowił jednak nie psuć parzystości i pod nieobecność Kuby nie chciał ryzykować przyjazdu z Tarchomina, co w trudnych zimowo-odwilżowych warunkach mogłoby skończyć się spóźnieniem, karą i utratą prowadzenia. Nad ranem okazało się jednak, że Kuba w sobotę wysłał organizatorowi smsa z deklaracją występu, co udowodnił okazaniem telefonu. Wicelidera zaniepokoiło rano to, że Hołek nie wysłał mu pobudkowego smsa i zadzwonił nawet, by upewnić się, że mecz się odbędzie. Jakże błędna okazała się w tym momencie decyzja Andrewa o odpuszczeniu meczu… I jakże trafna dla Kuby była decyzja o skróceniu jego rodzinnego wyjazdu. Ostatecznie wicelider możliwość pojawienia się na meczu zawdzięcza żonie, która okazała wyrozumiałość do walki o najwyższą stawkę.
Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Obie drużyny w tym samym tempie przyzwyczajały się do przeraźliwie śliskiej nawierzchni boiska przy Koncertowej, na którym śnieg powoli zamieniał się w wodę. Obraz gry radykalnie zmienił się po przerwie. Czerwoni z jakiegoś powodu zaniemogli, natomiast zieloni popisali serią aż ośmiu goli z rzędu! Odpowiedź przegrywającego zespołu była mizerna, więc ostatecznie został on rozgromiony w końcówce. Ale koniec sezonu nie został odgwizdany. Mimo niesprzyjających warunków ośmiu graczy zdecydowało się bowiem na rozegranie drugiego spotkania…