mecz nr 5, 27 stycznia 2013

godzina 8:00, 40+40 min.

pochmurno, temp. -13°C

7
:
16
( 3
:
6 )

UCSiR, ul. Koncertowa 4

boisko A, sportflex, 40 m x 25 m

nawierzchnia pokryta śniegiem

JACOB

Jakub

Prucnal

1 bramka

2 asysty

BARTEK

Bartosz

Kuśmierczyk

0 bramek

0 asyst

KOBSON

Michał

Kobyliński

1 bramka

3 asysty

NACHO

Ignacio

Fernandez

3 bramki

0 asyst

GRZESIEK

Grzegorz

Domański

2 bramki

0 asyst

VS

KRZYCHU

Krzysztof

Bieleń

6 bramek

4 asysty

ANDREW

Andrzej

Chamera

0 bramek

0 asyst

HOŁEK

Jacek

Hołysz

4 bramki

4 asysty

UOLES

Michał

Oleś

2 bramki

5 asyst

CZARO

Cezary

Orzeł

4 bramki

3 asysty

0:13'Krzysztof Bieleń (po podaniu Jacka Hołysza)
1:17'Jakub Prucnal (po podaniu Michała Kobylińskiego)
1:211'Jacek Hołysz (po podaniu Cezarego Orła)
1:318'Jacek Hołysz (po podaniu Michała Olesia)
1:424'Krzysztof Bieleń (po podaniu Michała Olesia)
1:532'Jacek Hołysz (po podaniu Michała Olesia)
2:538'Grzegorz Domański (po podaniu Jakuba Prucnala)
2:639'Cezary Orzeł (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
3:640'Michał Kobyliński
3:745'Krzysztof Bieleń (po podaniu Cezarego Orła)
3:849'Cezary Orzeł (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
3:951'Krzysztof Bieleń (po podaniu Jacka Hołysza)
3:1055'Michał Oleś (po podaniu Jacka Hołysza)
3:1160'Cezary Orzeł (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
4:1163'Ignacio Fernandez
4:1266'Jacek Hołysz (po podaniu Michała Olesia)
5:1268'Ignacio Fernandez (po podaniu Michała Kobylińskiego)
5:1370'Michał Oleś (po podaniu Jacka Hołysza)
5:1474'Krzysztof Bieleń (po podaniu Michała Olesia)
6:1476'Ignacio Fernandez (po podaniu Jakuba Prucnala)
6:1578'Cezary Orzeł (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
6:1679'Krzysztof Bieleń (po podaniu Cezarego Orła)
7:1680'Grzegorz Domański (po podaniu Michała Kobylińskiego)

Bartosz Kuśmierczyk został ukarany odjęciem 1 punktu za 6-minutowe spóźnienie

Jakub Prucnal został ukarany odjęciem 2 punktów za 14-minutowe spóźnienie

Piąty mecz sezonu był okazją do zagrania w jeszcze bardziej zimowych warunkach niż tydzień wcześniej. W porównaniu z poprzednią niedzielą temperatura spadła o kilka stopni, a na boisku przy Koncertowej pojawiła się dodatkowa warstwa śniegu. Tym razem jednak żadna z drużyn nie musiała się męczyć osłabieniem liczebnym, bo na spotkanie przybyło dziesięciu zawodników – w tym dwóch debiutantów. To była pierwsza od wielu miesięcy okazja do powołania nowych graczy, bo ostatnio w Lawie można było raczej narzekać na nadkomplet uczestników niż zbyt małą frekwencję. Sroga zima odstraszyła jednak wielu weteranów, na szczęście na liście osób oczekujących na występ w rozgrywkach wciąż czeka sporo osób.

Ponieważ umiejętności debiutantów były zagadką, Hołek nie bawił się tym razem w ustalanie równych składów, lecz zaproponował po prostu pojedynek weteranów (grających w Lawie od jej pierwszego sezonu, 2008) z młodzikami, czyli graczami, którzy do rozgrywek dołączyli w tym lub poprzednim sezonie. To właśnie ci nowi gracze imponowali w poprzednim meczu i organizator liczył na ciekawe widowisko, a pomysł przypadł większości do gustu. Szybko okazało się jednak, że stara gwardia zdecydowanie lepiej od rywali radzi sobie w tych ciężkich warunkach. Przyzwyczajeni do gry na śniegu zawodnicy ze Stalowej Woli w zielono-czarnych koszulkach dominowali, a najlepsze wrażenie w pierwszej części spotkania zrobił Hołek, który na śniegu czuje się jak ryba w wodzie. U rywali wyraźnie brakowało zgrania, bo potencjał był, aczkolwiek walecznością czerwoni ustępowali zielonym. Przy stanie 5:1 zieloni musieli na stałe postawić w bramce Andrewa, któremu odnowił się uraz nogi. Ich gra nieco się pogorszyła, co rywale wykorzystali i strzelili szybko dwie bramki, dzięki czemu na przerwę mogli schodzić z cieniem nadziei na lepszy wynik.

W drugiej połowie zieloni całkowicie pozbawili jednak czerwonych złudzeń. Cuda wyczyniał Uoles, Czaro czarował, a Krzychu imponował swoimi akcjami. Na dodatek Andrew bronił jak natchniony, a czerwoni właściwie stracili Bartka, który nabawił się kontuzji pleców i choć pierwotnie miał zejść z boiska, ostatecznie mimo bólu dokończył mecz jako bramkarz. Czerwoni do końca walczyli o bramki, ale zieloni kontrolowali sytuację i to oni cieszyli się zwycięstwa udowadniającego, że stare wygi z Podkarpacia wciąż jeszcze potrafią dać odpór młodym wilczkom z innych miast.

Zobacz statystyki po tym meczu

0 min.
40
80

3 zdjęcia (kliknij miniaturkę, aby je wyświetlić)

regulamin kar | poprzednie sezony: 2008, 2009, 2010, 2011, 2012