mecz nr 71 (389), 16 listopada 2014

godzina 8:00, 48+40 min.

pochmurno, temp. 3°C

17
:
17
( 11
:
10 )
rzuty ( 4
:
5 ) karne

Szkoła Podstawowa nr 264, ul. Siemieńskiego 19

dywan, 50 m x 30 m

sucha nawierzchnia

VS
1:05'Piotr Rytel (po podaniu Michała Kobylińskiego)
2:06'Jacek Hołysz (po podaniu Rafała Piotrowskiego)
2:17'Norbert Jackowski (po podaniu Mikołaja Milewskiego)
2:214'Norbert Jackowski (po podaniu Zbiga Obarskiego)
3:216'Rafał Piotrowski (po podaniu Jakuba Kobaka)
4:217'Jakub Kobak (po podaniu Michała Kobylińskiego)
5:218'Michał Kobyliński
6:220'Rafał Piotrowski (po podaniu Pawła Burdzego)
6:324'Piotr Kolasa
7:326'Rafał Piotrowski (po podaniu Jakuba Kobaka)
8:328'Rafał Piotrowski
8:430'Norbert Jackowski (po podaniu Zbiga Obarskiego)
8:535'Dominik Wrzosek (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
9:539'Jacek Hołysz (po podaniu Rafała Piotrowskiego)
9:641'Zbig Obarski
9:743'Dominik Wrzosek (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
10:744'Rafał Piotrowski (po podaniu Piotra Rytla)
10:845'Krzysztof Zieliński (po podaniu Zbiga Obarskiego)
11:846'Rafał Piotrowski (po podaniu Pawła Burdzego)
11:947'Norbert Jackowski (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
11:1048'Krzysztof Zieliński
11:1153'Krzysztof Zieliński (po podaniu Zbiga Obarskiego)
11:1256'Zbig Obarski (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
11:1360'Mikołaj Milewski (po podaniu Piotra Kolasy)
12:1362'Piotr Rytel (po podaniu Rafała Piotrowskiego)
13:1364'Rafał Piotrowski (po podaniu Ignacio Fernandeza)
14:1365'Michał Kobyliński
15:1372'Michał Kobyliński
16:1374'Michał Kobyliński (po podaniu Piotra Rytla)
17:1376'Michał Kobyliński (po podaniu Jakuba Kobaka)
17:1479'Krzysztof Zieliński (po podaniu Zbiga Obarskiego)
17:1581'Norbert Jackowski (po podaniu Zbiga Obarskiego)
17:1685'Krzysztof Zieliński
17:1788'Norbert Jackowski (po podaniu Dominika Wrzoska)
Przebieg serii rzutów karnych:
Rafał PiotrowskiKrzysztof Zieliński
Jakub KobakZbig Obarski
Michał KobylińskiMikołaj Milewski
Piotr RytelDominik Wrzosek
Paweł BurdzyJarosław Kucharski
Ignacio FernandezNorbert Jackowski
Jacek HołyszPiotr Kolasa

Michał Pękala został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu

Błażej Bućko został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu

Michał Pękała został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu

Udział w siedemdziesiątym pierwszym meczu sezonu zgłosiło aż 18 zawodników – gdyby wszyscy pojawili się na boisku, zostałby wyrównany tegoroczny rekord frekwencji z kwietnia! Jednak na mecz nie dotarło aż czterech graczy – Blady odwołał występ w sobotni wieczór (już po zamknięciu zgłoszeń), Arkadio i Spider nad ranem (temu pierwszemu rozchorował się syn, ten drugi sam zaniemógł), a Hary zaspał, mimo że o godzinie 7.15 organizator obudził go telefonicznie. Z kolei przybyły na mecz Kadłub uskarżał się na ból stopy, którego nabawił się na jednej z imprez. Zawodnik zdecydował nawet, że zrobi kilka zdjęć i wróci do domu, jednak gdy okazało się, że Hary się nie pojawi i czerwoni muszą grać w osłabieniu, organizator wraz z Kubą namówił Kadłuba na „ulgowy” występ.

I to właśnie Kadłub, mimo kontuzji, otworzył wynik spotkania, a mecz dobrze rozpoczął się dla czerwonych. Zieloni szybko jednak odpowiedzieli, choć potem mieli problem ze zdobywaniem goli. A czerwoni strzelali nadal i to w takim tempie, że przegrywającemu Norbertowi puściły nerwy i w niewybrednych słowach skrytykował składy drużyn. Hołek pozostał jednak niewzruszony na komentarze niedoświadczonego w latoligowych bojach rywala, bo w opinii prezesa Lawy wyjściowe siódemki były dobrane bardzo dobrze. Zieloni mieli po prostu problemy ze skutecznością – sam Mikuś dwukrotnie minął się z piłką w sytuacjach, w których gol był niemal pewnikiem. W końcu pech się jednak skończył i przegrywający zespół zaczął odrabiać straty. Jednym z trafień, które przybliżyło zielonych do wyrównania, był strzał Norberta bezpośrednio z jego własnej bramki. Piłka przeleciała nad wszystkimi zawodnikami, w tym nad nieudolnie interweniującym Hołkiem, który zupełnie nie spodziewał się takiej wrzutki za kołnierz, a w kluczowym momencie był przekonany, że piłka minie poprzeczkę. To był prawdopodobnie strzelony z największej odległości gol w jakimkolwiek meczu Latoligi Warszawskiej.

Pozostałe trafienia zielonych były bardziej konwencjonalne i tuż przed przerwą zdobyli oni bramkę kontaktową. Na początku drugiej połowy świetnie zaczął natomiast działać duet Niezielan/Zbychu i to czerwoni mieli stratę do odrobienia. Zniwelowali ją w imponującym stylu – sześć kolejnych trafień w nieco mniej niż kwadrans to osiągnięcie, które pozwalało im myśleć o dalszym przebiegu tego spotkania w różowych barwach. Zieloni ani myśleli jednak odpuszczać i dzięki błyskotliwym akcjom Norberta, Niezielana i Zbycha doprowadzili do wyrównania! Ostatni z ich goli padł na początku doliczonego czasu gry, Hołek zarządził więc serię jedenastek.

Zaczęła się ona całkiem nieźle dla czerwonych, bo Stefan trafił bez problemu, a Nacho obronił strzał Niezielana, który zmarnował dopiero pierwszy rzut karny w tym sezonie. Później los uśmiechnął się do zielonych, bo Kuba nie trafił w bramkę, a jego rywale trafiali seryjnie (udało się to nawet Zbychowi, który wziął zbyt długi rozbieg i w ostatniej chwili musiał dramatycznie przebierać nogami, by w ogóle oddać strzał). Oprócz Kuby pomylili się również Bakster (strzelił zbyt lekko) i Nacho. U zielonych błąd popełnił już tylko Norbert, ale gdyby chwilę później zatrzymał strzał Hołka z ostatniej kolejki, zieloni i tak mogliby cieszyć się zwycięstwem. Organizator rozgrywek uderzył prosto w bramkarza, ten jednak jakimś cudem wrzucił sobie piłkę do bramki. Czerwoni wciąż byli więc w grze i wszystko zależało od Usula. Po niezbyt udanym pod względem statystyk powrocie sprzed tygodnia tym razem zawodnik zaliczył całkiem poprawny występ – strzelił nawet gola i zaliczył asystę. Mało kto jednak wierzył, że uda mu się precyzyjnie uderzyć piłkę z wciąż strzaskanym kolanem. Usul pokonał jednak presję i słabości jego organizmu, a po jego strzale piłka zatrzepotała w siatce i zwycięstwo zielonych stało się faktem.

Mimo powrotu do rozgrywek i stopniowego odzyskiwania formy były lider tegorocznego rankingu zanotował spory spadek. W tej sytuacji do walki o podium włączył się Niezielan, który o trzecie miejsce będzie bił się z Legim. Rozstrzygnięta wydaje się natomiasy sprawa mistrzostwa i wicemistrzostwa, choć do zakończenia najdłuższego w historii Lawy sezonu pozostało jeszcze od 5 do 10 meczów. Wiele się może więc jeszcze zdarzyć.

Zobacz statystyki po tym meczu

0 min.
48
88

13 zdjęć (kliknij miniaturkę, aby je wyświetlić)

regulamin kar | poprzednie sezony: 2008, 2009, 2010, 2011, 2012, 2013