mecz nr 43, 16 października 2011
godzina 8:00, 45+45 min.
słonecznie, temp. 3°C
III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3
boisko A, sztuczna trawa, 60 m x 40 m
mokra nawierzchnia
0 | : | 1 | 2' | Jakub Kobak (po podaniu Cezarego Orła) |
1 | : | 1 | 9' | Piotr Błaszczuk (po podaniu Artura Piętka) |
2 | : | 1 | 14' | Piotr Kolasa |
2 | : | 2 | 17' | Adam Sosnowski |
3 | : | 2 | 21' | Piotr Błaszczuk (po podaniu Kamila Olbrysia) |
4 | : | 2 | 23' | Piotr Błaszczuk (po podaniu Grzegorza Nowaczka) |
4 | : | 3 | 27' | Cezary Orzeł |
4 | : | 4 | 34' | Mikołaj Milewski (po podaniu Łukasza Nowaka) |
4 | : | 5 | 46' | Adam Sosnowski (po podaniu Mikołaja Milewskiego) |
4 | : | 6 | 58' | Piotr Serwatka (po podaniu Mikołaja Milewskiego) |
5 | : | 6 | 60' | Grzegorz Nowaczek (po podaniu Piotra Kolasy) |
5 | : | 7 | 74' | Krzysztof Zieliński (po podaniu Mikołaja Milewskiego) |
6 | : | 7 | 80' | Grzegorz Nowaczek (po podaniu Jakuba Kobaka) |
6 | : | 8 | 87' | Mikołaj Milewski (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego) |
7 | : | 8 | 88' | Agencior Sienudzos (po podaniu Kamila Olbrysia) |
Z powodu wyjazdu Hołka do Stalowej Woli trzeci mecz października został zorganizowany przez Uolesa. Zaskoczeniem była rekordowa w tym sezonie frekwencja w obliczu warunków, z jakimi wszystkim przyszło się zmierzyć - w nocy był przymrozek, murawa pokryta była szronem.
W pierwszych minutach zieloni mieli duże kłopoty z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy. W końcu zdecydowali się na strategię wrzucania piłek w pole karne i liczenia na szczęście, co pozwoliło zdobyć większość bramek w tej części meczu. Z drugiej strony czerwoni odpowiadali znakomitymi kontrami. Zieloni bardzo słabo kryli, mimo przewagi liczebnej ich obrona bardzo szwankowała. Częściowo usprawiedliwia ich jednak ostre słońce, które utrudniało przegląd pola.
Druga połowa zaczęła się od zdecydowanego ataku zielonych, którzy mimo miażdzącej przewagi podawali zbyt niedokładnie, co przy tak dużej liczbie zawodników zmieniało momentami mecz w kopaninę. Te momenty były przeplatane naprawdę ładnymi akcjami po obu stronach boiska, mecz był bardzo zacięty i mógł sie podobać. Czerwoni zaciekle atakowali i byli bardzo blisko wyrównania. Ich szanse zwiększyły się, gdy z boiska po odnowieniu się kontuzji musiał zejść Nowak. W końcówce zieloni desperacko musieli się bronić i utrzymanie prowadzenia zawdzięczają świetnie spisującemu się na bramce Mikusiowi. Brawa należą się wszystkim uczestnikom, którzy zagrali na równym, przyzwoitym poziomie, co zaowocowało niesamowicie emocjonującym meczem.