mecz nr 35, 28 lipca 2013

godzina 8:00, 42+42 min.

słonecznie, temp. 29°C

11
:
11
( 9
:
3 )
rzuty ( 6
:
7 ) karne

III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3

boisko A, sztuczna trawa, 60 m x 40 m

sucha nawierzchnia

VS
1:02'Piotr Serwatka
1:13'Michał Legumina (po podaniu Michała Pękali)
2:15'Jakub Kobak (po podaniu Piotra Serwatki)
3:17'Rafał Piotrowski (po podaniu Piotra Serwatki)
4:19'Rafał Piotrowski (po podaniu Piotra Serwatki)
5:119'Zbig Obarski (po podaniu Jakuba Kobaka)
5:223'Jacek Hołysz
6:227'Jakub Kobak (po podaniu Zbiga Obarskiego)
7:229'Jakub Kobak (po podaniu Marcina Zięciny)
7:330'Jacek Hołysz (po podaniu Michała Leguminy)
8:332'Marcin Zięcina (po podaniu Jakuba Kobaka)
9:340'Piotr Serwatka (po podaniu Marcina Zięciny)
9:449'Krzysztof Bieleń (po podaniu Adama Sosnowskiego)
9:553'Michał Pękala (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
10:554'Rafał Piotrowski
10:665'Michał Pękala
10:772'Krzysztof Bieleń (po podaniu Michała Leguminy)
10:873'Michał Legumina (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
11:876'Marcin Zięcina (po podaniu Zbiga Obarskiego)
11:979'Jacek Hołysz (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
11:1080'Michał Legumina (po podaniu Artura Piętka)
11:1184'Jacek Hołysz
Przebieg serii rzutów karnych:
Rafał PiotrowskiKrzysztof Bieleń
Jakub KobakAdam Sosnowski
Marcin ZięcinaMichał Pękala
Zbig ObarskiArtur Piętek
Tomasz RutkowskiMichał Legumina
Piotr SerwatkaAdam Kołodziejczyk
Rafał PiotrowskiJacek Hołysz

Łukasz Radłowski został ukarany odjęciem 6 punktów za niepojawienie się na meczu
bez poinformowania o tym wcześniej organizatora

 

Jacek Hołysz otrzymał 1 punkt do rankingów za udział w meczu z Oldbojami

Jakub Kobak otrzymał 1 punkt do rankingów za udział w meczu z Oldbojami

Michał Legumina otrzymał 1 punkt do rankingów za udział w meczu z Oldbojami

Rafał Piotrowski otrzymał 1 punkt do rankingów za udział w meczu z Oldbojami

Ostatni mecz lipca był dla zawodników prawdziwym wyzwaniem. Średnia temperatura powietrza podczas spotkania była aż o 10 stopni wyższa niż w poprzednią niedzielę. To był najcieplejszy poranek w tym roku! A przy Wawelskiej pojawiło się zaledwie trzynastu graczy, więc organizator spodziewał się ciężkiej przeprawy dla latoligowców, a w szczególności dla drużyny, która musiała zagrać w osłabieniu liczebnym. Dlatego skład tego zespołu został oparty aż na czterech klasowych graczach, podczas gdy zieloni mieli bazować na zawodnikach o nieco mniejszym potencjale. Przeciwko takiemu rozwiązaniu ostro protestował Legee, który uważał, że czerwoni rozniosą rywali w pył. Ostatecznie do żadnych roszad jednak nie doszło.

Formacje defensywne obu drużyn rozpoczęły spotkanie wyraźnie zdekoncentrowane, bo w ciągu pierwszych 10 minut padło aż pięć goli! Czarny scenariusz kreślony przez Legiego zdawał się sprawdzać, gdyż czerwoni z łatwością ogrywali przeciwników, a bramka na 4:1 była wręcz upokorzeniem – Stefan praktycznie z miejsca uderzył głową piłkę rzuconą z autu przez Serwusa. Hołek pocieszał kolegów, że straty uda się na pewno odrobić w drugiej połowie, gdy rywale będą zmęczeni. Sam jednak też powoli tracił nadzieję, gdy czerwoni powiększali przewagę.

Mimo sześciobramkowej straty organizator postanowił jednak zostawić zapas czasu na ewentualne rzuty karne, na co Legee stwierdził, że prędzej mu kaktus na głowie wyrośnie niż w tym meczu trzeba będzie zarządzić serię jedenastek. Pozostali członkowie drużyny w zielonych koszulkach nie zamierzali się jednak poddawać, co dobrymi akcjami udowodnili Krzychu i Hary. Częściowo odrobione straty zmotywowały i Legiego, który w końcu włączył się do walki o jak najlepszy wynik. W rezultacie zieloni zmniejszyli przewagę rywali do dwóch oczek, ale wtedy piękną główką w pełnym biegu popisał się Zięciu i wydawało się, że z zielonych zejdzie powietrze.

Nic z tego, przegrywający zespół walczył do końca. Zieloni wciąż mieli jeszcze kilka minut na odrobienie strat, tym bardziej że organizator doliczył do regulaminowego czasu gry cztery minuty. Wykorzystali fakt, że na ostatniej zmianie na bramce u rywali stanął Stefan, który nie mógł już napędzać ataków swoich kolegów. Dwie składne akcje dały zielonym kontakt, a gdy na zegarze było nieco ponad 60 sekund do końca, Hołek odebrał piłkę Rutkowi i popędził na bramkę Stefana. Ten wyszedł nieco do przodu, by przeciąć ewentualne podanie. Hołek jednak dostrzegł to kątem oka i posłał futbolówkę za plecami rywala. Remis! Co ciekawe, to był czwarty już tego dnia gol tego zawodnika – czyżby pobił swój rekord na tym boisku dzięki nowym butom?

W serii rzutów karnych brakowało chętnych do występów w roli bramkarzy. U czerwonych miejsce między słupkami zajął w końcu Serwus, który wiele razy popisywał się dobrymi interwencjami w meczach, natomiast u zielonych ostatecznie zgłosił się Krzychu. Żaden z nich nie zaliczył jednak spektakularnej interwencji i choć niektóre strzały nie były zbyt udane, piłka za każdym razem znajdowała drogę do siatki. Pomylił się jedynie Zięciu, który uderzył celnie ale zbyt lekko. Zieloni nie pomylili się ani razu i po szalonym meczu sięgnęli po zwycięstwo.

Ponieważ na udział w drugim meczu nie było wystarczającej liczby chętnych, kilku zawodników Lawy po raz kolejny reprezentowało barwy ligi w meczu z Oldbojami. Drużyna złożona ze Hołka, Kuby, Legiego i Stefana (uzupełniona czterema zawodnikami ze starszej ekipy) pokonała Oldbojów grających w żółtych koszulkach wynikiem 7:5. Zwycięstwo cieszy tym bardziej, że czwórka latoligowców spędziła tego dnia na boisku prawie trzy godziny, ambitnie walcząc nie tylko z bardziej doświadczonymi przeciwnikami, ale i upałem.

Zobacz statystyki po tym meczu

0 min.
42
84

3 zdjęcia (kliknij miniaturkę, aby je wyświetlić)

kliknij miniaturkę (YouTube HD) lub pobierz plik

regulamin kar | poprzednie sezony: 2008, 2009, 2010, 2011, 2012