mecz nr 5 (323), 26 stycznia 2014

godzina 8:00, 48+48 min.

pochmurno, temp. -10°C

17
:
17
( 6
:
10 )
rzuty ( 4
:
2 ) karne

Szkoła Podstawowa nr 264, ul. Siemieńskiego 19

dywan, 50 m x 30 m

nawierzchnia pokryta śniegiem

JACOB

Jakub

Prucnal

0 bramek

1 asysta

STEFAN

Rafał

Piotrowski

13 bramek

1 asysta

SPIDER

Michał

Pękała

1 bramka

2 asysty

KOBSON

Michał

Kobyliński

2 bramki

3 asysty

FIGO

Tomasz

Gil

1 bramka

2 asysty

HENIEK

Rocky

Balboa

0 bramek

2 asysty

VS

KRZYCHU

Krzysztof

Bieleń

2 bramki

1 asysta

NACHO

Ignacio

Fernandez

3 bramki

2 asysty

HOŁEK

Jacek

Hołysz

1 bramka

3 asysty

KUBA

Jakub

Kobak

7 bramek

2 asysty

USUL

Piotr

Kolasa

4 bramki

4 asysty

KUCHARZ

Jarosław

Kucharski

0 bramek

1 asysta

0:13'Jakub Kobak (po podaniu Piotra Kolasy)
1:16'Rafał Piotrowski (po podaniu Michała Kobylińskiego)
2:19'Rafał Piotrowski (po podaniu Michała Kobylińskiego)
2:212'Jakub Kobak (po podaniu Piotra Kolasy)
2:315'Ignacio Fernandez (po podaniu Jacka Hołysza)
2:418'Piotr Kolasa
3:421'Michał Pękała
3:524'Jakub Kobak
4:527'Rafał Piotrowski
5:530'Rafał Piotrowski
5:633'Ignacio Fernandez (po podaniu Jacka Hołysza)
6:636'Rafał Piotrowski (po podaniu Tomasza Gila)
6:739'Krzysztof Bieleń (po podaniu Piotra Kolasy)
6:842'Piotr Kolasa (po podaniu Jakuba Kobaka)
6:945'Jakub Kobak (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
6:1048'Jakub Kobak
7:1050'Rafał Piotrowski
7:1152'Piotr Kolasa (po podaniu Jakuba Kobaka)
8:1155'Michał Kobyliński (po podaniu Rafała Piotrowskiego)
8:1259'Ignacio Fernandez (po podaniu Jacka Hołysza)
9:1261'Rafał Piotrowski (po podaniu Michała Pękały)
10:1264'Rafał Piotrowski (po podaniu Tomasza Gila)
10:1367'Krzysztof Bieleń (po podaniu Piotra Kolasy)
11:1369'Rafał Piotrowski (po podaniu Michała Kobylińskiego)
11:1472'Piotr Kolasa (po podaniu Ignacio Fernandeza)
12:1475'Michał Kobyliński
12:1577'Jakub Kobak
13:1580'Rafał Piotrowski (po podaniu Jakuba Prucnala)
14:1583'Rafał Piotrowski
14:1685'Jacek Hołysz (po podaniu Jarosława Kucharskiego)
15:1688'Tomasz Gil (po podaniu Rocky'ego Balboa)
15:1791'Jakub Kobak (po podaniu Ignacio Fernandeza)
16:1793'Rafał Piotrowski (po podaniu Rocky'ego Balboa)
17:1796'Rafał Piotrowski (po podaniu Michała Pękały)
Przebieg serii rzutów karnych:
Rafał PiotrowskiJakub Kobak
Tomasz GilPiotr Kolasa
Michał PękałaKrzysztof Bieleń
Rocky BalboaJarosław Kucharski
Michał KobylińskiIgnacio Fernandez
Jakub PrucnalJacek Hołysz

Jacek Hołysz został ukarany odjęciem 1 punktu za 7-minutowe spóźnienie

Piąty mecz sezonu miał odbyć się na małym boisku przy ulicy Polnej – Hołek nie spodziewał się bowiem, że w najzimniejszy weekend tej zimy udział w spotkaniu zadeklaruje więcej niż osiem osób. Tymczasem w sobotni wieczór okazało się, że chętnych do gry jest aż czternastu! W tej sytuacji organizator postanowił przenieść spotkanie na wypróbowane przez latoligowców tydzień wcześniej boisko przy ul. Siemieńskiego. Ponieważ nowa miejscówka nie jest skomunikowana tak dobrze jak boisko przy stacji metra Politechnika, dwie osoby skorzystały z prawa do rezygnacji z występu bez ponoszenia żadnych konsekwencji. Mimo tego udało się w Lawie pobić kolejny rekord – jeszcze nigdy w tak niskiej temperaturze nie grało aż 12 osób!

Padający przez całą noc śnieg kompletnie zasypał stołeczne ulice, co stanowiło spore utrudnienie dla próbujących dotrzeć na mecz zawodników. Mimo to prawie wszyscy stawili się na boisku punktualnie. Ku zdziwieniu wszystkich spóźnienie zaliczył jedynie… organizator. Hołek co prawda wyszedł z domu 20 minut wcześniej niż zwykle, by odkopać zasypane puchem auto, lecz musiał czekać prawie kwadrans na spóźnionego Kucharza, któremu obiecał podwiezienie na mecz. Po drodze do auta organizatora wsiadł jeszcze czekający na przystanku autobusowym Figo, który mocno zmarzł przez tę beztroskę Kucharza. Zalegająca na ulicach warstwa śniegu przykrywająca śliski lód uniemożliwiła nadrobienie spóźnienia – Hołek zdążył wysadzić swoich kolegów równo o 8:05, sam jednak musiał jednak jeszcze zaparkować auto. Na szczęście organizator opracował składy jeszcze poprzedniego dnia, więc można było szybko rozpocząć mecz.

Ataki czerwonych miał w zamyśle Hołka napędzać Stefan, u zielonych pierwszoplanowe role mieli zaś grać Usul (lider rankingu) i Kuba. Cała trójka spełniła pokładane w niej nadzieje i od początku miała decydujący wpływ na grę swoich zespołów. Początek był bardzo wyrównany, jednak potem zieloni kilka razy wykorzystali indywidualne błędy rywali i objęli prowadzenie. Przewaga była skromna, jednak pod koniec pierwszej połowy urosła do czterech bramek.

W drugiej połowie mecz nieco się wyrównał. W głębokim śniegu dobrze odnajdywali się gracze, którzy zwykle nie grali pierwszych skrzypiec. Zaskakująco skuteczny był Stefan, który jednak mocno denerwował swoich kolegów holowaniem piłki i decydowaniem się na strzały w sytuacjach, gdy można było podać do lepiej ustawionych partnerów. Doszło nawet do tego, iż czerwoni mieli do swojego lidera pretensje nawet wtedy, gdy zdobywał gole! Zieloni konsekwentnie utrzymywali przewagę, choć na chwilę zadrżeli, gdy głowami zderzyli się Kuba i Figo. Tego drugiego ochroniła czapka, ten pierwszy dość długo miał zawroty głowy, ostatecznie wrócił jednak do gry. Drugi tydzień z rzędu za dość wysokie przecież ogrodzenie poleciała piłka – nie pierwszy już raz takiego wyczynu dokonał Nacho. Nikt nie odważył się jednak wdrapywać na ogrodzenie – spotkanie było kontynuowane drugą piłką, a po meczu udało się odzyskać starą futbolówkę dzięki kulturalnej wizycie u przemiłego pracownika szkoły, który bez problemu otworzył furtkę. Kontrowersje wzbudziła za to sytuacja, w której leżący w swoim polu karnym Heniek dotknął piłki ręką. Zieloni domagali się jedenastki, lecz czerwoni nie chcieli o tym słyszeć i popędzili z kontrą. Szarżujący Stefan został jednak zatrzymany w polu karnym przeciwników i niejeden sędzia podyktowałby rzut karny dla czerwonych. Gwizdek sędziego milczał jednak jak zaklęty…

Wydawało się, że zieloni kontrolują przebieg spotkania. W końcówce nie wykorzystali jednak dwóch sytuacji sam na sam, po czym nie zdążyli ustawić szyków obronnych. Zresztą, tego dnia mało kto potrafił zatrzymać Stefana, który mijał rywali jak tyczki. W czwartej minucie doliczonego czasu ubiegłoroczny mistrz dał swojej drużynie wyrównanie. Zieloni mocno zwątpili w swoje siły po tak nieudanej końcówce i długo nie potrafili pokonać Kobsona w serii rzutów karnych. Gole dla nich zdobyli tylko uważani za najsłabszych w tym zespole Hołek i Kucharz. Czerwoni spisali się dużo lepiej, dzięki czemu to oni sięgnęli po zwycięstwo, choć podczas meczu ani razu nie prowadzili!

Zobacz statystyki po tym meczu

0 min.
48
96

6 zdjęć (kliknij miniaturkę, aby je wyświetlić)

regulamin kar | poprzednie sezony: 2008, 2009, 2010, 2011, 2012, 2013