mecz nr 16 (334), 9 marca 2014

godzina 8:00, 42+42 min.

słonecznie, temp. 6°C

17
:
12
( 7
:
4 )

Orlik w Parku Polińskiego, ul. Szaserów 123

sztuczna trawa, 60 m x 32 m

mokra nawierzchnia

VS
1:02'Jakub Kobak (po podaniu Michała Pękały)
1:112'Piotr Kolasa (po podaniu Michała Kobylińskiego)
2:113'Michał Oleś (po podaniu Rafała Piotrowskiego)
3:114'Rafał Piotrowski (po podaniu Jakuba Kobaka)
4:116'Rafał Piotrowski (po podaniu Jakuba Kobaka)
5:123'Andrzej Jaczewski (po podaniu Jarosława Kucharskiego)
6:127'Michał Pękała (po podaniu Arkadiusza Koby)
7:128'Jakub Kobak (po podaniu Rafała Piotrowskiego)
7:229'Krzysztof Zieliński (po podaniu Piotra Kolasy)
7:334'Michał Kobyliński (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
7:439'Piotr Kolasa (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
8:449'Rafał Piotrowski
9:453'Andrzej Jaczewski
10:455'Rafał Piotrowski (po podaniu Jakuba Kobaka)
11:457'Andrzej Jaczewski
11:559'Ignacio Fernandez (po podaniu Michała Kobylińskiego)
12:561'Rafał Piotrowski
12:663'Ignacio Fernandez (po podaniu Piotra Kolasy)
13:665'Jakub Kobak (po podaniu Andrzeja Jaczewskiego)
13:767'Tomasz Szkudlarek (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
13:869'Tomasz Szkudlarek (po podaniu Piotra Kolasy)
13:971'Krzysztof Zieliński (po podaniu Tomasza Szkudlarka)
14:973'Rafał Piotrowski (po podaniu Jakuba Kobaka)
14:1075'Jacek Hołysz (po podaniu Piotra Kolasy)
15:1077'Rafał Piotrowski
15:1179'Krzysztof Zieliński (po podaniu Piotra Kolasy)
16:1181'Jakub Kobak (po podaniu Michała Olesia)
16:1283'Tomasz Szkudlarek (po podaniu Piotra Kolasy)
17:1284'Jarosław Kucharski (po podaniu Michała Olesia)

Andrzej Jaczewski został ukarany odjęciem 1 punktu za 5-minutowe spóźnienie

Rocky Balboa został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu

Pracownicy urzędu Dzielnicy Praga-Południe wzorowo zareagowali na zgłoszenie przez organizatora problemu z zamkniętą co poranek furtką i tym razem wstęp na teren obiektu nie wymagał forsowania ogrodzenia. Na mecz przybyło czternastu zawodników, co wydaje się być optymalną liczbą uczestników spotkań rozgrywanych na boisku w Parku Polińskiego, które Hołek wciąż lansuje jako główną miejscówkę Lawy na sezon 2014. Oprócz frekwencji dopisała też pogoda – co prawda z aut trzeba było skrobać szron, a nad Wisłą jak zwykle unosiła się mgła, jednak oślepiające słońce dawało nadzieję na to, że pod koniec meczu będzie można się nieco opalić.

Forma wielu graczy całkowicie zaskoczyła organizatora. Powyżej oczekiwań Hołka zaprezentowali się m.in. Arkadio i Uoles. Ten pierwszy decydował się wielokrotnie na fantazyjne dryblingi, ten drugi mimo przerwy nie zatracił umiejętności zachowywania zimnej krwi w różnych sektorach boiska. Negatywną niespodzianką była za to postawa zielonych w pierwszych dwóch kwadransach meczu. Praktycznie każdy z zawodników tej drużyny grał poniżej oczekiwań. Usul nie był tak żywy jak w poprzednich meczach, Niezielanowi brakowało pomysłów, Dziomal snuł się po boisku, a pozostali zawodnicy też niewiele wnosili do gry swojego zespołu i na dodatek popełniali błędy, które rywale bezlitośnie wykorzystywali. Tymczasem u czerwonych świetnie układała się współpraca Stefana oraz Kuby, którzy z pomocą kolegów w kilkanaście minut wyprowadzili czerwonych na sześciobramkowe prowadzenie. Nadzieja na uzyskanie korzystnego rezultatu nie zgasła jednak w sercach zawodników w zielono-czarnych koszulkach, gdyż przed przerwą seria trzech bramek pozwoliła zbliżyć się nieco do rywali.

Jednak po przerwie czerwoni, tym razem w osobach Stefana i Andrzeja, znów pokazali przeciwnikom ich miejsce w szeregu. Dopiero po kilkunastu kolejnych minutach mecz się nieco wyrównał, ponieważ zieloni najwyraźniej zrozumieli, że jeśli nie poprawią swojej gry, zostaną przez przeciwników upokorzeni. Kluczem do dotrzymania kroku czerwonym były stałe fragmenty – w spotkaniu padło rekordowo dużo bramek po rzutach rożnych. Czasem były to bezpośrednie trafienia głową, czasem wykorzystanie zamieszania w polu karnym.

Ale choć zieloni poprawili grę w ataku, w defensywie dalej mieli ogromne problemy i mnożyli błędy. Walka o zmniejszenie czterobramkowej straty zdawała się więc nie mieć końca, bo czerwoni każdego straconego gola błyskawicznie odrabiali swoją udaną akcją. Kwintesencją bezradności przegrywającej drużyny była ostatnia bramka w meczu, strzelona przez duet, który na kartce ze składami zajmował ostatnie miejsca, zarezerwowane zazwyczaj dla teoretycznie najsłabszych zawodników danej drużyny.

Zobacz statystyki po tym meczu

0 min.
42
84

2 zdjęcia (kliknij miniaturkę, aby je wyświetlić)

regulamin kar | poprzednie sezony: 2008, 2009, 2010, 2011, 2012, 2013